Skip to content

Recenzja Slumberland: Sen włączony, film wyłączony

19 de listopad de 2022
l intro 1668793662

Nemo (Marlow Barkley) i Piggy żeglują po morzach Slumberland

OCENA REDAKCJI: 6/10

Zalety
  • Serdeczne motywy
  • Mocne występy
Cons
  • Czuje się tylko słabo połączony z materiałem źródłowym
  • Świat snów nie wydaje się szczególnie pomysłowy

W świecie, w którym większość nowych filmów na rynku musi opierać się w jakiś sposób na istniejącej własności intelektualnej, dziwne jest znalezienie filmu tak oderwanego od materiału źródłowego. Weźmy nowy film Netflixa „Slumberland”. Po około 20 minutach tego bardzo drogiego, bardzo schmaltowego filmu familijnego widz może podrapać się po głowie, aby dowiedzieć się, w jakiej niedawno opublikowanej powieści dla młodzieży ten obraz próbował się dostosować. Ale pobieżne wyszukiwanie w Google ujawni, że w rzeczywistości jest to adaptacja kultowego komiksu „Mały Nemo” Winsora McCaya z początku XX wieku. Jeden z najbardziej wpływowych i trwałych przykładów sztuki sekwencyjnej, jaki kiedykolwiek powstał, zredukowany do czegoś, co z pewnością będzie niezapomnianym wydaniem strumieniowym skierowanym do dzieci, których dziadkowie mogą nawet nie pamiętać jego pochodzenia.

Nie znaczy to, że „Slumberland” nie ma żadnych odkupieńczych cech. Film śledzi losy Nemo (Marlow Barkley), która zmieniła płeć i przemierza świat snów w nadziei na ponowne połączenie ze swoim zmarłym ojcem (Kyle Chandler). Wydaje się, że reżyser Francis Lawrence dobrze się bawi, równoważąc elementy wyciskania łez w opowieści z jej bardziej kapryśnymi i fantastycznymi efektami wizualnymi, a do swojej dyspozycji ma obsadę gier, w tym Jasona Momoa jako towarzysza Nemo w krainie snów Flip i Chrisa O’Dowda jako jej wujek i nowy opiekun Filip.

Ale przez wszystkie serdeczne momenty „Slumberland” przybija się ze względną łatwością, nie można nie poczuć się zawiedzionym przepaścią między tym, jak pomysłowe, budzące podziw ilustracje McCaya pozostają, a tym, jak wygaszacz ekranu mdły ostateczny wygląd w porównaniu.

Przygoda się zaczyna

Kiedy poznajemy małą Nemo (Barkley), jej świat staje się niewiarygodnie mały. Mieszka w latarni morskiej ze swoim ojcem Peterem (Chandler), mężczyzną, który twierdzi, że prowadził wspaniałe życie pełne przygód i intryg. Jego porywające bajki na dobranoc dostarczają Nemo wystarczającej dawki pożywienia, aby nigdy nie pragnął świata większego lub bardziej ekspansywnego niż ten, który zna. Zawadiacka intensywność opowieści jej taty jest więcej niż wystarczającą ekscytacją dla tej małej dziewczynki i jej aspiracji latarnika. Ale kiedy Peter zaginął na morzu, a ona zostaje odesłana, by zamieszkać z jego trzęsącym się, zamkniętym emocjonalnie bratem Philipem (O’Dowd), nie wyobraża sobie życia bez niego.

Jej sny stają się bardziej realistyczne, aw nich spotyka Flipa (Momoa), rogatego banitę, który rzekomo jest byłym partnerem jej ojca z jego dawnego życia. Flip prosi Nemo o pomoc w zdobyciu mitycznych pereł głęboko w sercu Slumberland, świata snów, które spełniają życzenia, dając jej nadzieję na ponowne spotkanie z ojcem.

Kiedy „Slumberland” działa, jest to bajka o potędze dziecięcego zdumienia. Istota relacji Nemo z jej ojcem leży we wspólnej zdolności do inwestowania w niemożliwe, marzenia i skupienia się na nieograniczonym potencjale magicznego myślenia. Kiedy Nemo go traci, obawia się, że straci połączenie z tym surowym kanałem możliwości. Sytuację pogarsza czas, który spędza z Philipem, introwertycznym pracownikiem firmy produkującej klamki do drzwi, który wydaje się być podekscytowany mieszkaniem w wieżowcu, z którego rzadko musi wychodzić. Jest zupełnym przeciwieństwem Petera pod każdym możliwym względem i chociaż Nemo nie chce spędzić z nim reszty swojego okresu dojrzewania jako młody podopieczny, ona też nie chce dorosnąć i nigdy nie być taka jak on.

Więc jej pokrewieństwo z figlarnym i chaotycznym łobuzem Flipem oraz jego słaby związek z jej ojcem ma po prostu więcej sensu. W jej pogoni za tą perłą jest coś skazane na porażkę, gdy przechodzi od myślenia, że ​​może ona przywrócić jej ojca do życia, do planowania życia wiecznego we śnie, w którym wciąż żyje, nigdy się nie budząc ani nie starzejąc. W pewnym sensie serce pęka, gdy widzi się dziecko tak gotowe zrezygnować z istnienia na trochę dłużej w fantazji. W połowie filmu nawet widzowie mogą mieć trudności ze wsparciem tego zadania, ale właśnie w tym miejscu film ujawnia coś ważnego na temat Flipa i jego prawdziwej natury, niszczycielski, ale nie do końca nie telegrafowany zwrot akcji, który zmienia pozostałą część fabuły filmu.

Bardziej prosto kształtuje „Slumberland” od opowieści o opłakiwaniu utraconej ukochanej osoby do opowieści o śmierci wewnętrznego dziecka, o nieuniknionym biegu czasu i okrutnym sposobie, w jaki usuwa zabawne krawędzie samej egzystencji. Biorąc pod uwagę tę tematykę, „Slumberland” to poruszający i satysfakcjonujący obraz – taki, który przypomina trochę niedoceniany film „Hook” Stevena Spielberga z Piotrusiem Panem. Ale nie jest to adaptacja klasycznej domeny publicznej JM Barrie. Opiera się na czymś, od czego inaczej wydaje się tak oderwany.

Pochodzenie małego Nemo

Nemo (Marlow Barkley) wyrusza w podróż z Flipem (Jason Momoa)

Adaptując paski „Małego Nemo” McCaya, wydaje się, że reżyser Francis Lawrence i scenarzyści filmu, David Guion i Michael Handelman, przyjęli imiona postaci i ogólne założenie „Slumberland” – alternatywnego świata, w którym wszystkie sny są ze sobą połączone – i znaleźli swoją własną historię do opowiedzenia. Jest to oczywiście w porządku w annałach adaptacji kinowych i niekoniecznie jest to coś, co należy ze złością podkreślać czerwonym atramentem. Ale tak wiele z atrakcyjności tych pasków do dziś pochodzi z enigmatycznych i wiecznych sposobów, w jakie McCay przedstawiał sny w swojej sztuce. Postępy paneli i podziały stron jego pasków wydają się wyprzedzać swoje czasy na drukowanej stronie o całe dziesięciolecia, a jego praca w dziedzinie animacji wyprzedza Walta Disneya i Fleischerów pod względem płynności i cudowności.

Tak więc perspektywa obejrzenia wysokobudżetowej adaptacji jego pracy na platformę streamingową, gdzie najbardziej przyciągające wzrok sekwencje wyglądają w najlepszym razie jak reklamy nowego urządzenia Apple do noszenia, a w najgorszym jak wideo Maroon 5, wydaje się prawie obraźliwy. Lawrence jest wystarczająco utalentowanym reżyserem, od pracy w branży teledysków do kontynuacji „Igrzysk śmierci”, które powołał do życia. Ale niezależnie od tego, czy jest to scenariusz bardziej skoncentrowany na emocjach niż na spektaklu, czy też on sam nie był wystarczająco zainspirowany materiałem, krajobrazy snów wydają się takie płaskie, pozbawione życia i nieciekawe. Ludzie kpili z Christophera Nolana za to, że „Incepcja” była zbyt sterylna i industrialna, by naprawdę uchwycić zagadkę marzeń, ale przynajmniej miała estetykę, która miała sens dla tego filmowca i jego perspektywy. „Slumberland” wydaje się, jakby cały zespół projektantów produkcji rzucił wszystko razem w ostatniej chwili lub pozostawił urządzenia do jakiegoś programu artystycznego AI.

Paski grają pośrodku między bajkową pogodą ducha a rodzajem na wpół realistycznego biurokratycznego podejścia do struktury świata snów, z czym być może Terry Gilliam miałby dzień w terenie. Ale poza koncepcją policji ze snów i kilku pościgów samochodowych bez przekonania, „Slumberland” równie dobrze mógłby mieć miejsce w jakiejkolwiek innej źle zdefiniowanej krainie fantasy z jakiegoś podobnego komiksu, gry wideo lub tak, nawet powieści dla młodzieży .

Poza tym, mimo całego zakresu, wydaje się zdecydowanie krótkowzroczny. Bardzo mała obsada i niedostatek różnorodności w różnych snach, którym jesteśmy poddawani, sprawiają, że wszystko wygląda i wydaje się takie nudne, pozbawione życia i ograniczone. Szkoda, biorąc pod uwagę, ile serca jego obsada wkłada w nadrzędną historię filmu.

Najlepsze sny pozostają z nami do późnych godzin popołudniowych, a zmysłowa głębia emocji przewyższa szczegóły lub szczegóły samego snu. W ten sposób moc jego poruszającego finału utrzymuje się dłużej niż reszta „Slumberland”, filmu, który wyparowuje w powietrze, gdy zaczynają się kręcić napisy końcowe.

Czy ten post był pomocny?