Skip to content

Ant-Man i Osa Quantumania: Dzika podróż w czasie i przestrzeni

14 de luty de 2023
l intro 1676384306

Hope van Dyne (Evangellne Lilly) i Scott Lang (Paul Rudd)

OCENA REDAKCJI : 4 / 10

Zalety
  • Od czasu do czasu „zabawa”
  • Znakomity występ Michelle Pfeiffer
Cons
  • Płaski humor
  • Tło bez wyobraźni
  • Czuje się mniej jak prawdziwy film, a bardziej pretekst, aby przejść do następnego filmu, który sam w sobie może, ale nie musi, przypominać prawdziwy film

Filmy „Ant-Man” od dawna są sub-franczyzą MCU najbardziej zarezerwowaną jako kawałki oddechowe. Były to urocze, komediowe małe igraszki, które miały stanowić wytchnienie między kakofonicznymi crossoverami a pracowitym budowaniem świata marki w ogóle. Ale „Ant-Man and the Wasp: Quantumania”, tytuł, który sugeruje więcej tej lekkomyślności, wydaje się punktem zwrotnym w toczącej się narracji otaczającej MCU.

Wiosną 2010 roku, tuż przed premierą „Iron Mana 2”, Kevin Feige mówił o swoich aspiracjach do zbudowania pierwszego w historii wspólnego kinowego wszechświata na taką skalę. Podkreślał, że „… film, który robimy, jest najważniejszy. [The] filmy muszą bronić się same. Muszą mieć świeżą wizję, niepowtarzalny ton, a fakt, że mogą się łączyć, jeśli chcesz podążać za tymi okruchami chleba, jest dodatkowym bonusem”. dla telewizji i animacji zasłona została całkowicie podniesiona pod podstępem, że słowa Feige nadal są prawdziwe.

Pozornie „Quantumania” jest trzecim aktem trylogii filmów opowiadających o byłym więźniu, który stał się superbohaterem Scottem Langiem (Paul Rudd) i jego partnerką/kochanką Hope van Dyne (Evangeline Lilly). Faza piąta”, wszelkie rzeczywiste postępy głównej obsady postaci są tłumione, aby zrobić miejsce niezbędne do wprowadzenia Kanga Zdobywcy (Jonathan Majors), kolejnego zagrożenia dla wszechświata na poziomie Thanosa. Podobnie jak „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów”, kolejny trzeci akt, który ominął właściwie kontynuację swoich poprzednich wycieczek, aby wprowadzić Czarną Panterę i konflikt na dużą skalę między wszystkimi bohaterami, ten film musi wykonać ciężkie zadanie dla marki, a nie zrobić cokolwiek sensownego z jego postaciami.

Ale tam, gdzie w MCU istnieją inne przypadki tego zjawiska, może to być pierwszy z tak małą liczbą wymienialnych cech, które uzasadniają nagi handel w grze. Kiedy wydobywasz coś, co już jest tak ulotne i wyświechtane, i zastępujesz to pełnometrażowym zwiastunem większego filmu sprzed lat, to jaki jest sens?

Musimy wracać

W niekończącej się wojnie z kulturą spoilerów internetowych, embarga na recenzje Disneya i Marvela dla krytyków często obejmują jeźdźców, którzy nie tak grzecznie błagają pisarzy, aby pominęli szczegóły fabuły w swoich relacjach. Ale w miarę upływu czasu, a „fabuła” każdego filmu MCU staje się coraz bardziej abstrakcyjna, trudno nie myśleć, że to nie tylko sztuczka, aby uniknąć otwartej dyskusji o tym, co konsekwentnie okazuje się najsłabszymi punktami tych filmów.

To powiedziawszy, „Quantumania” rozpoczyna się po wydarzeniach z „Avengers: Koniec gry”, gdzie oryginalny pomysł Scotta, by użyć Królestwa Kwantowego do podróży w czasie i zebrać Kamienie Nieskończoności, doprowadził do uratowania wszechświata i powrotu 50 procent Populacja Ziemi, która została „zamazana”. Teraz jest sławny, napisał książkę i wiedzie beztroskie życie, które w niczym nie przypomina stresu i przeszczepu jego dawnej egzystencji. Ale pomimo tego, że każdego dnia jest uznawany za superbohatera, Scott nie jest superbohaterem. Twierdzi, że chce tylko nadrobić stracony czas ze swoją córką Cassie (Kathryn Newton). ona po prostu chce być superbohaterem. Ona chce coś zmienić.

Ten konflikt jest odzwierciedleniem między Hope a jej matką Janet (Michelle Pfeiffer), która spędziła 30 lat swojego życia uwięziona w Królestwie Kwantowym, ale odmawia mówienia o tym, czego tam doświadczyła. Janet też chce po prostu spędzić czas z córką, ale okoliczności odsyłają całą rodzinę (w tym Michaela Douglasa na bal z bardziej zwięzłą pracą jako Hank Pym) z powrotem w to miejsce. Reszta filmu ma być fantasmagoryczną podróżą w nieznane, w której słabsi bohaterowie z wpisów o najniższej stawce w MCU stają przeciwko zagrożeniu, które ma być głównym tematem dwóch kolejnych megabudżetowych filmów „Avengers”.

Reżyser Peyton Reed mówił o wielkiej grze o tym, że nie chce już być franczyzą oczyszczającą podniebienie dla MCU, zachwalając ekscytująco brzmiące wpływy wizualne do eksploracji Królestwa Kwantowego, od magazynu Heavy Metal po Jeana Girauda. Scenarzysta Jeff Loveness porównał to do „Jodorowsky’s Dune!” Jednak realizacja tych wzniosłych celów pozostawia wiele do życzenia.

Około 95 procent filmu rozgrywa się w Królestwie Kwantowym, z początkiem około ośmiu minut sprint przez konfigurację w absurdalnym tempie, a wszystko po to, abyśmy mogli zobaczyć, jak obsada spaceruje po mdłym, błotnistym otoczeniu, które uderza w wizualną odległość między wypełniającym odcinkiem „Ricka i Morty’ego” a sceną Cantina z „Gwiezdne wojny. ” To pierwsze porównanie ma sens, ponieważ Loveness (która pisze także „Avengers: Dynastia Kang”) jest weteranem serii Adult Swim, podobnie jak inni ex-paty z kompleksu przemysłowego Dana Harmona, którzy przeskoczyli od śmiesznego skryby do Architekt MCU. Ale choć Reed wydaje się sądzić, że w końcu tworzy kosmiczną epopeję, której zazdrościł swoim rówieśnikom, wynik jest czymś, co absolutnie byłoby w porządku jako specjalny program Disney +.

Kształt rzeczy przyszłych

Kang Zdobywca (Jonathan Majors)

„Quantumania” trwa nieco ponad dwie godziny, w tym dwie sceny po napisach (jedna pracochłonna i śmieszna, druga wystarczająco solidna), ale zamiast czuć się jak chudy letni hit, skanuje się jako nadęty odcinek telewizji. Wszystko, co powinniśmy wiedzieć o głównych bohaterach, wydarzyło się poza ekranem pomiędzy filmami. Sceny przeskakują od jednej do drugiej w pośpiechu zwykle zarezerwowanym dla procedur sieciowych, a nie nawet klasycznych dramatów kablowych lub streamerów. Naprawdę fascynujący łuk między dwoma zestawami relacji rodzic-dziecko, które składają się na centralną rodzinę, został skrócony do Notatek Cliffa i działa tylko w połowie tak dobrze, jak robią to z powodu tej obsady.

Paul Rudd nadal jest ujmujący, ponieważ jest dosłownie we wszystkim, i ma wystarczająco silną chemię z Newtonem jako dzieciakiem, którego nie mógł oglądać dorastania. Evangeline Lilly nadal otrzymuje najwyższe rachunki, pomimo faktu, że większość jej dialogu i czasu na ekranie wydaje się być niewłaściwie umieszczona gdzieś w edycji. Michael Douglas jest buntownikiem na swój mały sposób, ale tak naprawdę to Janet grana przez Michelle Pfeiffer wykonuje całą ciężką pracę. Trudno przełknąć, że jest tylko z przodu i na środku, przypominając nam, jaka zawsze była wspaniała, ponieważ jej postać ma narracyjną bliskość do Kanga, postaci, dla której cała ta funkcja jest niewiele więcej niż pilotem tylnego wejścia.

Chociaż jego pierwsza kolej pod koniec pierwszego sezonu „Lokiego” była wystarczająco intrygująca, by sugerować, że ma kilka interesujących asów w rękawie, Majors rozczarowuje tutaj jako ciężki. Jasne, jest obecny przez wiele dni, ale ten wariant Kanga jest tak zabezpieczony, taki kartonowy charakter, że żadna ilość przystojnego uroku ani groźnego gniewu nie wystarczy, by poczuł się wyjątkowo.

Wchodząc do tego filmu, wydawało się, że Ant-Man został odsunięty na bok, aby zrobić miejsce dla ważnej postaci, która miała tchnąć nowe życie w MCU po tym, jak zobaczył rzeczywistość, w której Kang, w ramach tego obrazu i tego obrazu sam, mógłby być złoczyńcą dowolnego mniejszego filmu sprzed 15 lub 20 lat, jest dość niepokojący. „Quantumania”, jako jedyne w swoim rodzaju przeżycie podczas oglądania, można by uznać za nieistotne i niezapomniane, nawet jeśli ogląda się je jako New Classic w TNT we wtorkowy wieczór. Zamiast tego jest to duży i kosztowny obraz, który powstał po to, by zwiastować nadejście kolejnej drobnej i niezapomnianej wycieczki tej rozciągniętej cienkiej marki.

Jak długo jeszcze fani będą mieli wątpliwości co do przeciętnych, ledwie przyjemnych filmów, których celem jest niewiele więcej niż zabicie czasu między napadami fanowskich teorii, analizowanie przecieków produkcyjnych i ekscytacja przyszłymi adaptacjami klasycznego komiksu opowiadania z książek, które pochłonęli tylko przeglądając Wikipedię? Czy na tym polega innowacyjność kapitalizmu? Czy to wszystko się kiedyś skończy?

„Quantumania” to pierwsza z trzech premier kinowych i sześciu seriali telewizyjnych, które MCU ma do zaoferowania w 2023 roku. Zobaczmy, czy ktoś pamięta któryś z nich w 2026 roku, kiedy wszystkie mają w końcu się opłacić.

„Ant-Man i Osa: Quantumania” trafi do kin w piątek, 17 lutego.

Czy ten post był pomocny?