To jest to. Trwa ostatni sezon „Ataku na Tytana”. Długa, zawiła opowieść o zemście Erena wreszcie dobiega końca. Ale zanim będziemy mogli na dobre pożegnać się z Erenem, jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia. W końcu to dopiero pierwsza z trzech części ostatniego sezonu serialu.
Ale podczas gdy posiadacz Ataku Tytana wciąż ma wiele do zrobienia, on i jego kohorty z pewnością zaczynają wszystko z hukiem. W następstwie finału trzeciego sezonu Eren i pozostali z powodzeniem opuścili wyspę Paradis i udali się na kontynent. Tam robią to, co potrafią najlepiej, dokonując pierwszego od wieków ofensywnego uderzenia przeciwko marleyańskim wrogom.
Jednak to agresywne podejście do dyplomacji nie pasuje do wszystkich w obozie Erena. Historia sporu między Eldianami i Marlejanami nie jest tak ostra, by podejście Erena „zabij ich wszystkich i pozwól Bogu ich uporządkować” wydaje się właściwym rozwiązaniem, chociaż Erenowi, który ma obsesję na punkcie zemsty, nie można powiedzieć inaczej. Jak widzimy jednak z Gabi, Falco i innymi żołnierzami Marley, w tym scenariuszu nie ma prawdziwych potworów. I jak widzimy pod koniec sezonu 4, część 1, podejście Erena nie przyczyniło się do rozwiania nieuniknionej wojny między Eldią a Marleyem.
Czy Eren posunął się za daleko?
Niespodziewany atak Erena na początku sezonu 4 mógł tylko sprowokować dalszy gniew Marlean, ale pod koniec dnia był to w dużej mierze intencją Erena. Jak powiedział pod koniec trzeciego sezonu, wszystko, co Eren widzi poza zasięgiem Paradis Island, to świat wrogów, wrogów, których należy zniszczyć, aby Eren i jego przyjaciele mogli wieść spokojne, szczęśliwe życie. W książce Erena pokój nigdy nie wchodził w grę.
Co więcej, Eren również nie będzie cierpieć z powodu głupców, którzy się z nim nie zgadzają. Atak Erena odbył się bez błogosławieństwa rządu Eldian, a kiedy jego przełożeni czepiają się, że Eren całkowicie pominął dyplomację na rzecz wojny, on i jego zwolennicy szybko przeprowadzają zamach stanu. Dzieje się to ku rozgoryczeniu nawet najbliższych przyjaciół Erena, którzy zaczynają dostrzegać, że mściwa postawa Erena może być nieco przesadzona.
Fani, którzy czytali mangę lub oglądali już późniejsze części sezonu 4, z pewnością śmieją się teraz z perspektywy, że Eren może być trochę zbyt pochłonięty. Jasne, mógł sprowokować wojnę (oczywiście, taką, która prawdopodobnie i tak miała się wydarzyć), zaprosić niebezpiecznego i niegodnego zaufania Zeke na próg Eldian i obalić rząd, ale nigdy nie byłby tak lekkomyślnie okrutny, aby całkowicie podbić i zniszczyć wszystko poza Paradis, prawda?
Cykle zemsty trwają?
Ponieważ śledzimy większość tej historii z perspektywy Erena, może być trudno zobaczyć pełny zakres jego działań. Z jego punktu widzenia i tylko z jego punktu widzenia wszystko, co kiedykolwiek przydarzyło się Erenowi i jego przyjaciołom, od zawalenia się murów na początku serialu, po śmierć jego matki i ojca, wydarzyło się z powodu Marleya. Z tego powodu wojna może wydawać się uzasadniona, przynajmniej Erenowi.
To, czego Eren może nie uznać za uzasadnione, to to, że nieuchronnie robi innym to, co zrobili mu Marleyanie. Między innymi atak Erena nie tylko jeszcze bardziej prowokuje Marleya, ale osobiście prowokuje Gabi, jednego z etnicznie eldiańskich żołnierzy walczących w imieniu Marleya. Po obejrzeniu, jak wszyscy jej przyjaciele, których poznaliśmy w pierwszym odcinku sezonu 4, umierają w ataku Erena, Gabi jako pierwsza popada w zemstę i ostatecznie zabija Saszę. Jeśli Eren dalej tak będzie, może mieć innego rozwścieczonego nastolatka, takiego jak on, który szczeka mu po piętach.
Nie ma jednak czasu na myślenie o życiu jednostek. Jako dziecko-żołnierz Marleya Gabi i tak nie przepadała za Erenem. Poza tym w tym momencie nie ma to żadnego znaczenia. Machinacje facetów takich jak Eren i Zeke są już zbyt głębokie, aby mogli się teraz wycofać. Wojna, którą Eren przewidział w trzecim sezonie, wreszcie nadeszła.