UWAGA SPOILERY! Ten post zawiera szczegóły z finału serii CW Błysk.
Błysk dobiegł końca w środę wieczorem po dziewięciu sezonach, kończąc czteroczęściowy finał serii, który obejmował cały miesiąc.
Środowy odcinek zatytułowany „A New World: Part 4” rozpoczyna się, gdy Team Flash opracowuje plan pokonania Eddiego Thawne’a, który właśnie został nowym awatarem Negative Speed Force, kiedy dostają ostrzeżenie, że Barry (Grant Gustin) wrócił do dnia dzisiejszego po tym, jak utknął w 2049 roku. W międzyczasie Eddie wzywa Zooma, Reverse-Flasha, Savitara i Godspeeda, aby pomogli mu w realizacji planu zniszczenia Barry’ego i jego dziedzictwa.
Eddie odwiedza Barry’ego, gdy jest w szpitalu z Iris (Candice Patton), która rodzi ich córkę Norę. Barry opuszcza Iris, aby odciągnąć od niej zagrożenie, i spotyka Team Flash, by zmierzyć się z Eddiem i jego drużyną złoczyńców. Drużyna Flash nie zajmuje dużo czasu, aby zdobyć przewagę, ale aby wyeliminować Eddiego, Chione mówi Barry’emu, że musi zmienić punkt widzenia Eddiego.
„Naprawdę podobał mi się ten odcinek i podoba mi się, gdzie je wszystkie zostawiamy” – powiedział Gustin Wszykina. „Program zawsze był o rodzinie, a kończymy go, gdy Barry i Iris wprowadzają Norę do swojego świata i do rodziny i razem wyruszają w przyszłość – i widzieliśmy to spojrzenie na rok 2049, a Team Flash wciąż razem chroni miasto. ”
Gustin rozmawiał z Wszykina więcej o kręceniu ostatnich odcinków Błysk i dziedzictwo, które ma nadzieję pozostawić.
DEADLINE: Widzieliście już ostatni odcinek?
GRANT GUSTIN: Nie. Właściwie nie widziałem jeszcze żadnego z tego sezonu. Widziałem połowę odcinka, który wyreżyserowała Kayla Compton, ponieważ miała grupę przyjaciół, aby urządzili przyjęcie i zaczęło się późno. Musiałam wrócić do domu, do mojego dziecka. Więc widziałem mniej więcej połowę. Ale poza tym nie widziałem żadnego z tego sezonu. Czekałem, aż to się skończy. Niedługo będziemy go oglądać.
DEADLINE: Więc teraz, kiedy masz trochę dystansu do produkcji, co myślisz o sposobie, w jaki ta historia się kończy?
GUSTYN: Ogólnie po kilku ostatnich czułem się dobrze [episodes] i niektóre z punktów fabularnych, które udało nam się trafić. Podobał mi się odcinek, w którym, jak sądzę, był jeden Eric [Wallace] wyreżyserował, gdzie pochyliliśmy się nad fabułą Reverse Flash i odwiedziliśmy noc, kiedy mama Barry’ego została ponownie zamordowana, a on mógł spędzić cały czas ze swoimi rodzicami po raz ostatni. Naprawdę podobał mi się ten odcinek i podoba mi się miejsce, w którym je wszystkie zostawiamy. Dużo mówiłem o jego rodzinie. Serial zawsze był o rodzinie, a kończymy go, gdy Barry i Iris wprowadzają Norę do swojego świata i do rodziny i razem wyruszają w przyszłość — i widzieliśmy to spojrzenie na rok 2049, a Team Flash wciąż razem chroni miasto. Więc myślę, że to był po prostu dobry testament i wskazówka, czym ten serial zawsze był i że było dużo nadziei na horyzoncie, kiedy zakończyliśmy kilka ostatnich odcinków.
DEADLINE: Było tak wiele postaci z Arrowverse, które powróciły w ostatnim sezonie, w tym Tom Cavanagh jako Reverse Flash. Co oznaczało dla ciebie ponowne połączenie się z nimi wszystkimi po raz ostatni?
GUSTYN: To było wspaniałe. To była z pewnością jedna z rzeczy, która za każdym razem, gdy wychodził scenariusz, była dla mnie najbardziej ekscytująca. Myślę, że cała obsada powiedziałaby to samo. Wiedzieliśmy, że to był nasz ostatni sezon, co, jak sądzę, znacznie ułatwiło nam wszystkim cieszenie się każdym dniem, każdą sceną w inny sposób niż w przeszłości. Następnie, aby ponownie połączyć się z ludźmi, z którymi nie było nas od kilku lat i wiedząc, że kiedy nadejdą, to będzie ich ostatni odcinek…. Wiesz, zrobiliśmy zdjęcie z wieloma gwiazdami gościnnymi, kiedy wrócą i prowadzą z innych seriali. Jedną z najfajniejszych części dziewięciu lat w serialu są naprawdę utalentowane gwiazdy gościnne, z którymi wszyscy musieliśmy pracować. Tak więc fajnie było sprowadzić starych przyjaciół i zrobić to jeszcze raz.
DEADLINE: Czy pamiętasz, jaki był ostatni dzień kręcenia?
GUSTYN: To wszystko było na zielonym ekranie. Nasz ostatni dzień został nakręcony w sobotę. Zazwyczaj kończymy odcinki zielonym ekranem. Zwykle jest to nasz drugi dzień jednostki, kiedy zaczyna się kolejny odcinek na jednostce głównej. Ale w tym przypadku nie było następnego odcinka. Mieliśmy więc całą naszą główną ekipę, ale byliśmy na scenie D, która jest jedną z naszych głównych scen, na której znajdowało się również laboratorium Barry’ego, Jitters i posterunek policji. Tam zawsze kręciliśmy pracę na zielonym ekranie i musieliśmy zająć się kilkoma sprawami, ponieważ harmonogram musiał zostać zmieniony w ostatniej chwili podczas finału. Musieli nakręcić kilka rzeczy, w które mnie wkładali z miejsca sprzed tygodnia. Ale potem miałem po prostu dużo typowej pracy na zielonym ekranie. Ostatnie ujęcie, które nakręciliśmy, było tak naprawdę ostatnim ujęciem z serii tego dużego, zamaszystego ujęciem z dźwigiem, które spada na Barry’ego, gdy biegnie przez Central City, a na jego twarzy pojawia się uśmiech i właśnie tam zaczynamy. To była ostatnia rzecz, którą nakręciliśmy, co było całkiem fajne.
DEADLINE: Jak opisałbyś atmosferę na planie tego dnia?
GUSTYN: To była zabawa. Tydzień wcześniej pozbyliśmy się wielu emocji. Wszyscy inni byli pakowani w środę, czwartek i piątek. Ostatniego dnia pracy na pierwszym zdjęciu byłam ja i Jessica Parker Kennedy jako Nora, ona była ubrana jak XS, a ja w garniturze Flash. Reszta należała tylko do mnie. To był naprawdę krótki dzień. Myślę, że to wszystko było jak sześciogodzinny dzień. Dużo płakaliśmy przez cały tydzień, gdy inni ludzie się pakowali, ale ostatni dzień był naprawdę tylko dla mnie i przez cały dzień po prostu żartowaliśmy. Moja żona i córka mogły przyjść i zobaczyć moje ostatnie ujęcie, które było naprawdę wyjątkowe… Szczerze mówiąc, nie odczuwałem emocji aż do ostatnich kilku miesięcy, odkąd skończyłem. Uderzy we mnie falami. Ale w tamtym tygodniu czułem się naprawdę dobrze. Po prostu czułem się naprawdę dumny ze wszystkiego, co zrobiliśmy i nie podchodziłem do tego zbyt emocjonalnie aż do niedawna.
DEADLINE: The Arrowverse istnieje od wielu lat i ma teraz tak dużą rzeszę fanów. Kiedy dowiedziałeś się, że to ostatni sezon, czy było coś szczególnego, z czym chciałeś zostawić publiczność? Miałeś jakieś cele na ten sezon?
GUSTYN: Nie w tym sensie, koniecznie. Chodzi mi o to, że jeśli chodzi o scenariusze, w większości przypadków nie wkładam zbyt wiele siebie. Osobiście nie jestem pisarzem. Przyszedłem, aby chronić moją postać w określony sposób i będę prowadził dialog ze scenarzystami i showrunnerami. Mieliśmy, kiedy przychodziły skrypty, pytałem: „Hej, czy mogę to dostosować w ten sposób?” „Czy mogę to powiedzieć?” Ale w większości zaakceptowałem to, jaki był mój materiał na ten odcinek. Wchodząc w sezon, tak naprawdę nie próbowałem oczekiwać niczego konkretnego pod względem fabularnym. W pewnym sensie podszedłem do tego w taki sam sposób, jak zawsze, czyli rzucam ciosami, a następnie robię wszystko, co w mojej mocy, aby to zadziałało dla mnie. Jeśli chodzi o większy Arrowverse lub po prostu zasięg serialu, nie myślałem o tym zbyt wiele podczas jego tworzenia, ponieważ myślę, że byłoby to dla mnie przytłaczające w ciągu dnia – dzień, podczas gdy ja faktycznie próbowałem wykonać pracę. Nawet kiedy robiliśmy ostatni sezon, wiedziałem, że wszystko się kończy, co było oczywiście dla mnie bardzo ważne i naprawdę wyjątkowe, ale wciąż byłem jak „Jeden dzień na raz”. Jedna scena na raz. Wykonaj pracę, która jest przede mną, a wszystko inne potoczy się tak, jak trzeba, jeśli tylko skupię się na pracy. Po prostu nigdy tak naprawdę nie pozwoliłem sobie na większy obraz, jeśli chodzi o program.
DEADLINE: Czego najbardziej będzie ci brakować w pracy nad Błysk?
GUSTYN: Mam na myśli ludzi na pewno. Oczywistą i prawdziwą odpowiedzią jest obsada, ekipa i rutyna. Mam na myśli rzeczy, które stają się rutyną, którą bierzesz za pewnik. Zostaliśmy rodziną. Wszyscy byliśmy naprawdę pod dobrą opieką. Po prostu wpadasz w rytm wszystkiego, a to jest po prostu rytm pracy i ludzi, z którymi mam pracować. Zaskakujące jest to, że będę tęsknił za założeniem garnituru. Chodzi mi o to, że skafander może być trudny do pracy, ale… czasami może być wyzwaniem z różnymi iteracjami skafandra — i różnymi wyzwaniami, które każdy z nich przedstawia, a my próbujemy je rozgryźć — tak trudne, jak to możliwe, nigdy nie próbowałem przyjąć za pewnik, jak fajnie było zrobić dla mnie kostium superbohatera. Wiedziałem, że sezon się kończy, że to będzie słodko-gorzka rzecz, kiedy zdejmę ją po raz ostatni. Nie stać mnie w garniturze na jakimś rogu ulicy w centrum Vancouver w środku nocnej sesji zdjęciowej i doprowadzać ludzi do szału na widok Flasha.
DEADLINE: Jaka była twoja ulubiona część tworzenia tej postaci przez dziewięć sezonów?
GUSTYN: Myślę, że po prostu dorastałam z nim. Wchodząc, chciałem być doskonały, a nigdy nie zamierzałem być. Chciałem, żeby wszyscy byli zadowoleni. Chciałem być z siebie zadowolony i wyznaczałem sobie, jak sądzę, niemożliwe standardy i nakładałem na siebie zbyt dużą presję. Myślę, że wcześnie zdałem sobie sprawę, że wiele z mojego życia, a jego życie i doświadczenia były na wiele sposobów równoległe. Muszę dorosnąć wraz z tą postacią. Inną rzeczą, o której ostatnio mówiłem, jest to, że to frazes, ale to prawda, kiedy robisz program tak długo i robisz to przez tak wiele miesięcy w roku i pracujesz tak długie dni w twoje kształtujące się lata twojego życia – jak wszystkie moje 20-tki, a potem moje wczesne 30-tki – gubią się tam, gdzie zaczynasz i kończysz postać. Są takie dni, kiedy wydaje się, że tak. Gdy serial się skończył, założył rodzinę w teraźniejszości i teraz, to znaczy, moim jedynym priorytetem i celem jest bycie dobrym ojcem i dobrym mężem. Zaczynam kolejny rozdział z moją rodziną. Więc to dla mnie naprawdę wyjątkowe, że mogłem stać się dorosły z Barrym, a teraz oboje możemy wkroczyć w te kolejne rozdziały naszego życia z naszymi rodzinami.