„Teoria wielkiego podrywu” przedstawiła światu czterech geekowskich geniuszy: Leonarda Hofstadtera (Johnny Galecki), Raja Koothrappali (Kunal Nayyar), Howarda Wolowitza (Simon Helberg) i Sheldona Coopera (Jim Parsons). Chociaż wszyscy czterej byli na swój sposób niezręczni, Sheldon był zdecydowanie najbardziej ekscentryczny. Postać miała wiele różnych słabości, które wskazywały na tak duże menu zaburzeń psychicznych, że przeciętny specjalista od zdrowia psychicznego mógłby mieć soczystą ucztę.
Wśród jego wielu dziwactw, jednym z bardziej dziwacznych jest niezłomne przywiązanie do konkretnego miejsca na kanapie w swoim mieszkaniu. Znajduje się na drugim końcu kanapy po lewej stronie i jest znane w jego kręgu przyjaciół jako „miejsce Sheldona”. W prawie każdym odcinku, aż do sezonu 10, kiedy się wyprowadza, Sheldon siedzi dokładnie w tym miejscu, grając w gry wideo, jedząc obiad lub rozmawiając z przyjaciółmi. To chyba jeden z najbardziej pamiętnych gagów serialu. Jednak jest co najmniej jeden członek obsady, który nic o tym nie wiedział po dołączeniu do obsady.
W jednym z odcinków „Mayim Bialik’s Breakdown” z maja 2022 r. Bialik, która grała Amy Farrah Fowler od sezonu 3 i później, omawiała swoją obsadę i dyskomfort ze swoim byłym kolegą z obsady „Teorii wielkiego podrywu”, Simonem Helbergiem. Następnie przyznała po raz pierwszy, że nie wiedziała nic o serialu, kiedy dołączyła. „Nic nie wiedziałem o serialu” – wyznał Bialik. „Nie wiedziałem, że Sheldon ma miejsce. Nie wiedziałem, że Raj – postać grana przez Kunala – nie może rozmawiać z kobietami. Nie miałem pojęcia. Czytałem więc scenariusze i myślałem: „Co się dzieje? '”
Mayim Bialik wyznaje, że nie wiedziała nic o Teorii wielkiego podrywu, kiedy została obsadzona
Najwyraźniej w czasie emisji programu Mayim Bialik opiekował się zarówno noworodkiem, jak i małym dzieckiem, dlatego nie mógł oglądać telewizji. Wyjaśniła, że czuła pewien dyskomfort, ponieważ obsada i ekipa założyli, że widziała program, przypominając sobie anegdotę na planie: „Pewnego razu blokowaliśmy scenę w salonie i powiedziałam Markowi Cendrowskiemu, naszemu reżyserowi , „Czy mam tu usiąść?” Mówi: „To jest miejsce Sheldona. Dlaczego miałbyś siedzieć…?” A ja na to: „Dobrze! Oczywiście”.
Sheldon, będący od dawna gagiem serialu, zwraca szczególną uwagę na swoje miejsce i rzadko pozwala nikomu na nim usiąść. Na początku jest to po prostu jedna z wielu osobliwości Sheldona, wyjaśniająca, że jego przywiązanie wynika z dogodnej lokalizacji dla idealnych temperatur, kątów widzenia telewizora i interakcji społecznych, jednak widzowie w końcu dowiedzą się, że znaczy to dla niego więcej. W miarę rozwoju serii widzowie zaczynają odkrywać, że kilka dziwactw Sheldona to głównie mechanizmy radzenia sobie ze światem, który czasami może być dla niego zbyt przytłaczający. A jego miejsce nie jest wyjątkiem.
W odcinku drugiego sezonu, zatytułowanym „The Cushion Saturation”, kłócąc się z Penny, wyraża znaczenie swojego spotu, mówiąc: „W ciągle zmieniającym się świecie jest to pojedynczy punkt spójności”. Później w sezonie 4, oferując Howardowi swoje miejsce w akcie skruchy, dalej wyjaśnia znaczenie swojego spotu, dając do zrozumienia: „To wyjątkowe miejsce w przestrzeni, wokół którego obraca się cały mój wszechświat”.
Choć Bialik nie jest winny temu, że nie wiedział o miejscu Sheldona, biorąc pod uwagę jego znaczenie dla niego, z pewnością powinno ono znaleźć się w podręczniku rozdawanym podczas orientacji.