Skip to content
TV

Świat Dysku Terry’ego Pratchetta zasługuje na serial telewizyjny True Fantasy, a Świat Dysku Noir to idealna brama

18 de maj de 2023
l intro 1684334618

Telewizja

Lawton w płaszczu i kapeluszu

Złoty wiek adaptacji fantasy trwa już od dłuższego czasu, ale w jakiś sposób wiele słynnych uniwersów fantasy wciąż pozostaje nietkniętych przez żądne pieniędzy ręce gigantów streamingowych i hollywoodzkich studiów. Własności intelektualne, takie jak Cosmere Brandona Sandersona, mogą wciąż czekać na nieuchronne przejście na aktorską ekranizację, ale jak wiedzą fani pewnego wybitnego humorysty fantasy, jedną rzeczą jest otrzymanie adaptacji na żywo, a zupełnie inną otrzymanie Dobry jeden.

Seria Świat Dysku Sir Terry’ego Pratchetta to kopalnia złota niesamowitych satyrycznych opowieści fantasy osadzonych w tytułowym płaskim świecie spoczywającym na czterech słoniach, które z kolei są niesione przez Żółwia Świata, Wielkiego A’Tuina. Jego 41 powieści o Świecie Dysku i kilka opowiadań to sprytna mieszanka głośnej parodii fantasy i nieustraszonej eksploracji złożonych problemów rzeczywistego świata.

Z ponad 50 bestsellerami w swoim pełnym katalogu, Pratchett jest pisarzem, którego twórczość wydaje się być naturalnym wyborem do adaptacji na żywo. Rzeczywiście, w przeszłości podejmowano próby, ale nie udało im się rozpalić świata w taki sam sposób, jak telewizyjne i filmowe adaptacje dzieł innych niezwykle udanych pisarzy fantasy. Niektórzy mogą przypisać to komediowemu charakterowi jego twórczości lub faktowi, że Świat Dysku jest rozległym, ciągle ewoluującym miejscem, w którym brakuje wyraźnego wielotomowego wątku fabularnego „Władca Pierścieni” i „Pieśń lodu i Ogień” mają. To jednak tylko wymówki. Istnieje doskonały sposób na stworzenie aktorskiej serii Świat Dysku, a jedynym powodem, dla którego nikt jeszcze tego nie zrobił, jest to, że nie wybrali odpowiedniego projektu do adaptacji. Wspomniany projekt to gra wideo „Discworld Noir” firmy GT Interactive z 1999 roku, która istnieje na peryferiach opowieści Pratchetta, ale stanowi doskonały punkt wyjścia do jego kuszącego wszechświata.

Nastrojowość Discword Noir jest sekretnym składnikiem, którego potrzebuje program telewizyjny o Świecie Dysku

Gra wideo „Discworld Noir” istnieje poza oficjalnym kanonem książki Discworld, ale mimo to jest z nim powiązana i zawiera kilka znanych postaci z książek. „Noir” jest dokładnie tym, co jest napisane na puszce; wprowadza estetykę filmu noir do Świata Dysku i filtruje elementy fantasy przez ten obiektyw. Tworzy to wyjątkową atmosferę, która wyróżnia ją spośród innych opowieści o Świecie Dysku — i stworzyłoby program fantasy, który nie przypomina niczego innego.

Jeśli jesteś jedną z ogromnej większości ludzi, którzy nie grali w przygody pierwszego (i prawdopodobnie ostatniego) prywatnego detektywa Świata Dysku, Lewtona, unikniemy tutaj zbytniego zepsucia fabuły — powiedzmy, że ta gra wchodzi twardy. Od samego początku jasne jest, że tylko najmroczniejsze powieści Pratchetta City Watch mogą dorównać „Discworld Noir” pod względem intensywności, z dodatkowym elementem niesamowitego horroru, który jest znany z bardziej zorientowanych na magię historii w książkach.

W związku z tym gra jest w rzeczywistości zbiorem największych hitów z najlepszymi bitami fabularnymi Świata Dysku — przynajmniej jeśli chodzi o opowieści, które mają miejsce w Ankh-Morpork — wszystkie przefiltrowane przez filmy takie jak „Casablanca” i „Sokół maltański” oraz z drugoplanowe role graczy franczyzowych, takich jak Sam Vimes, Nobby Nobbs i Gaspode the Wonder Dog. Kąt noir sprawia, że ​​rzeczy nie stają się zbyt rażąco komediowe, jednocześnie pozwalając na mnóstwo żartów, a klasyczny klimat Świata Dysku sprawia, że ​​nic się nie stanie zbyt ponury i szorstki. Innymi słowy, jest to idealny pakiet do telewizyjnej adaptacji.

Discworld Noir jest jedną z nielicznych adaptacji, które pozwalają zrozumieć jad pisarstwa Pratchetta

Okulary Terry'ego Pratchetta

Rzeczą, której wydaje się brakować w większości adaptacji Terry’ego Pratchetta, jest to, że nie jest zwariowany. Tak, świat, który zbudował, jest z natury więcej niż trochę śmieszny. Tak, doprawia swoje fabuły absurdalnymi koncepcjami, które tak często wywołują śmiech do tego stopnia, że ​​​​możesz chcieć uniknąć czytania książek w miejscu publicznym. Mimo to Pratchett nie był wesołym komikiem. Jak napisał jego współpracownik Neil Gaiman w The Guardian w 2014 roku, autor Świata Dysku był w rzeczywistości bardzo wściekłym człowiekiem, który wykorzystał swoją frustrację niesprawiedliwą naturą świata jako źródło inspiracji.

Kilka głównych postaci Pratchetta kieruje się starannie powstrzymywanym gniewem, a napięcie w powieściach często wynika ze zmian społecznych i ludzi, którzy chcą je wykorzystać. Po kilku pierwszych książkach, bardziej bezpośredniej parodii fantasy, seria opiera się na komentarzach społeczno-ekonomicznych tak mocno, że Świat Dysku przechodzi rewolucję przemysłową, a złożoność dobra i zła w prawdziwym życiu w zastosowaniu do scenerii fantasy jest częstym tematem. W pewnym momencie dowódca Straży Miejskiej Ankh-Morpork, Sam Vimes – prawdopodobnie centralna postać całej serii „Świat Dysku” – wymyśla „teorię butów niesprawiedliwości społeczno-ekonomicznej”, teorię ekonomiczną, która stała się tak dobrze znana, że ​​ma własną Wikipedię strona.

Choć zawsze obecny, ten element można łatwo zgubić w natłoku żartów, zabawnych okładek, czujących kufrów bagażowych, które pożerają ludzi, i wyjątkowo NSFW piosenek o czarodziejach i jeżach. Niemniej jednak jest to kręgosłup narracji Pratchetta. Jak dotąd „Discworld Noir” jest jedynym nieksiążkowym projektem Discworld, który zbliżył się do uchwycenia tych bardziej szorstkich elementów serii, co jest kolejnym ważnym argumentem przemawiającym za wyborem go do adaptacji na żywo.

W grze udało się uchwycić ducha Świata Dysku bez nadzoru Pratchetta na każdym kroku

Lawton przeprowadza wywiad z wampirem

Innym bardzo dobrym powodem, dla którego warto wybrać „Discworld Noir” do adaptacji na żywo, jest to, że ma on aprobatę Terry’ego Pratchetta jako coś, co istnieje obok powieści, nie będąc technicznie częścią oficjalnej ciągłości.

„Zaoszczędziłoby mi to pewnych trudności, gdybyśmy mieli postacie, które nie pojawiły się wcześniej i niekoniecznie zrobiłyby to ponownie. Nie muszę być tak ostrożny, jak gdybym był bohaterem o ugruntowanej pozycji” Pratchett powiedział kiedyś, omawiając praktyczność posiadania oryginalnej postaci jako bohatera „Discworld Noir” w wywiadzie dla Gamespot UK z 1999 roku. Pisarz był osobiście zaangażowany w projekt, ale warto zauważyć, że ufał twórcom na tyle, że brał udział w znacznie mniejszym stopniu niż w przypadku innych gier z serii „Discworld”.

Odkąd Pratchett zmarł w 2015 roku, wszelkie adaptacje telewizyjne Świata Dysku będą musiały to zrobić bez jego wkładu. Ponieważ „Discworld Noir” zajmuje dość wyjątkową pozycję jako projekt, w który zainwestował, ale czuł się komfortowo, gdy inni ludzie majstrowali przy nim, byłby to naturalny wybór do adaptacji.

Discworld Noir może być Mandalorianinem z serii Discworld

Ukrywanie się Djarina

Program „Discworld Noir” musiałby oczywiście majstrować przy wielu rzeczach, aby ożywić grę wideo — na przykład wersja Sama Vimesa w grze nie do końca pokrywa się z jego portretem w książkach, co może być problem, ponieważ jest prawdopodobnie najważniejszą postacią, która ma rację na dłuższą metę. Ponownie, nie jest to problem, ale szansa, biorąc pod uwagę względną niejasność gry. Ponieważ Lewton i inne główne postacie są oryginalne, program telewizyjny może ich scharakteryzować tak, jak uzna to za stosowne. Jeśli chodzi o kanoniczne postacie, serial działałby jako poręczna tablica rezonansowa na temat tego, co działa, a co nie.

To nie jest całkiem nowa koncepcja. W ostatnich latach „The Mandalorian” dokonał podobnego ciężkiego podnoszenia na małym ekranie serii „Gwiezdne wojny”, opierając serial wokół nowego bohatera, wrzucając zdrową mieszankę oryginalnych i istniejących postaci oraz kładąc podwaliny pod liczne spin-offy. To jest dokładnie to, co „Discworld Noir” mógłby i powinien zrobić. Po prostu wrzuć tyle epizodów i odniesień do książek, ile możesz, i dopracuj nieuniknione spin-offy w oparciu o opinie.

Serial Discworld Noir mógłby się wiele nauczyć od poprzednich adaptacji Pratchetta

Lady Sybil i Straż Miejska Ankh-Morpork

Dzieła Terry’ego Pratchetta były już wcześniej adaptowane do akcji na żywo, a wyniki wahały się od „zabawnej ciekawości” do „okropnej pomyłki”. Na zabawnym, ale nieszkodliwym końcu skali znajdują się „The Color of Magic”, „Hogfather” i „Going Postal”. Wszyscy trzej robią wiele rzeczy dobrze, ale pod koniec dnia wydają się być bardziej zainteresowani odtworzeniem wizji Świata Dysku twórców okładek Pratchetta, Josha Kirby’ego i Paula Kidby’ego, niż faktycznym duchem opowieści. Na końcu „Ups” mamy mocno przeprojektowaną serię „The Watch” BBC America, która martwiła fanów Świata Dysku od pierwszego zwiastuna i została skutecznie wyparta przez córkę Pratchetta. Chociaż stanowi porywającą próbę uchwycenia szczególnego połączenia średniowiecznej fantazji i technologii epoki przemysłowej, faktycznym rezultatem końcowym jest program telewizyjny, który istnieje ale… uh, prawdopodobnie nie powinien.

Ta historia może sprawić, że każda firma produkcyjna będzie wydawać się dość zniechęcająca, aby wydać znaczną ilość gotówki, której wymagałby program o tematyce Świata Dysku. Jednak fakt, że istnieje wiele adaptacji Świata Dysku, które nie wykorzystują pełnego potencjału serii, może być w rzeczywistości pozytywną rzeczą, ponieważ oznacza, że ​​można wyciągnąć wiele lekcji z rzeczy, które zrobili dobrze lub źle. W szczególności „The Watch” dostarczyłby wielu informacji o tym, jak nie robić procedury o tematyce Świata Dysku.

Połącz tę okazję, by uczyć się na podstawie tego, co było wcześniej, z dobrą historią — której tak, „Discworld Noir” ma mnóstwo — a wszystko, czego potrzebujesz, to showrunner, który zna pracę Pratchetta na tyle dobrze, by tchnąć serial swoim duchem. Na szczęście w ostatnich latach pojawił się bardzo dobry kandydat na to stanowisko.

Neil Gaiman jest showrunnerem Discworld Noir, którego potrzebuje

Terry Pratchett z Neilem Gaimanem

Neil Gaiman od dawna jest bardzo dobrym pisarzem, ale na wiele sposobów rozszerzył swój wpływ na świat aktorski. Po dłuższym pisaniu scenariuszy, w ostatnich latach zgromadził liczne produkcje do programów opartych na jego twórczości, takich jak „Amerykańscy bogowie” Starza i „Sandman” Netflixa. Był także showrunnerem dobrze przyjętej serii Amazon Prime „Dobry omen”, która tak się złożyło, że jest oparta na książce, którą napisał wraz z Terrym Pratchettem.

„Dobry omen” nie zawsze wiernie oddaje treść książki, ale niezwykle zręcznie adaptuje humor Gaimana i Pratchetta. Tak się składa, że ​​obaj autorzy znali się przez dziesięciolecia przed śmiercią Pratchetta, a Gaiman najwyraźniej bardzo dobrze rozumiał twórczość swojego przyjaciela — w końcu to on poetycko opowiedział o gniewie, którego Pratchett używa jako paliwo do pisania. Biorąc pod uwagę, że Gaiman udowodnił, że jest showrunnerem i prawdopodobnie ma niezbędną wiedzę na temat Świata Dysku, aby oddać sprawiedliwość adaptacji telewizyjnej, byłby naturalnym wyborem dla showrunnera.

Biorąc pod uwagę rolę „Discworld Noir” w spuściźnie jej ojca i jej własne doświadczenie jako płodnej autorki gier wideo, Rhianna Pratchett byłaby również naturalnym dodatkiem do zespołu „Discworld Noir”. Razem z Gaimanem bez wątpienia byliby w stanie przenieść tę historię do akcji na żywo w sposób, który odda sprawiedliwość pracy Pratchetta i otworzy drzwi dla wszelkiego rodzaju fascynujących adaptacji Świata Dysku.

Czy ten post był pomocny?