Streaming Paramount +
Biorąc pod uwagę, że „Star Trek: Picard” jest zasadniczo pożegnaniem kultowego kapitana Gwiezdnej Floty Patricka Stewarta, sensowne jest, aby serial zwrócił widzów na mostek statku, który go stworzył. Sezon 3, odcinek 9, zatytułowany „Vox”, zobaczył nie tylko Picarda, ale także Rikera (Jonathan Frakes), Troi (Marina Sirtis), Dr Crusher (Gates McFadden), Worf (Michael Dorn), LaForge (LeVar Burton) i Data ( Brent Spiner) spotkali się ponownie na mostku Enterprise-D. Ten most był oczywiście centralną sceną niemal wszystkiego, co miało miejsce podczas siedmiu sezonów „Star Trek: Następne pokolenie”, natychmiast rozpoznawanego przez nawet najbardziej przypadkowego widza.
To moment zaprojektowany, aby dać fanom „TNG” wszystkie ciepłe, nostalgiczne uczucia. Ale sądząc po tym, jakkolwiek zachwyceni byli sami członkowie obsady, z powodu tylu wspomnień, które prawdopodobnie do nich powróciły, nie mieli zbyt wiele czasu, aby się nimi zająć. Według showrunnera Terry’ego Matalasa, harmonogram produkcji „Picarda” dał im tylko dwa dni na nakręcenie odtworzonego Enterprise.
„To było dosłownie, jak wszyscy, masz swoje cztery minuty nostalgii, a potem musimy tańczyć” – powiedział Matalas Variety. „Ale to wszystko było dla nich bardzo naturalne. To było jak powrót na scenę 8 na parceli Paramount”.
Trzy miesiące pracy na dwa dni kręcenia
To nie jest tak, że zdobycie mostu do Enterprise-D jest łatwe. Zachowało się bardzo niewiele z oryginalnego zestawu. Według Denise Okudy, która była scenografem w „The Next Generation” i została zatrudniona jako konsultant przy „Picard”, przeszukiwanie zasobów Paramount przyniosło bardzo niewiele.
„Mieliśmy kilka oryginalnych rysunków i dzieł sztuki, ale duże ich fragmenty zniknęły” – powiedział Okuda. „Zdajesz sobie sprawę, że będziesz musiał zrekonstruować wiele z tego od podstaw”. I tak też zrobili, pracując na podstawie planów i zdjęć oryginalnego zestawu. Ukończenie go zajęło trzy miesiące i 50-osobowej załodze. I to oczywiście wiązało się z koniecznością zbudowania kilku innych zestawów, w tym mostu do innych statków, dla obu sezonów 2 i 3, które były kręcone jeden po drugim.
Artykuł Variety szczegółowo opisuje, jak złożona była ta rekonstrukcja. Most miał duży, opadający, drewniany łuk, który dzielił go na dwa poziomy, które należało stworzyć. Były względy oświetleniowe i elektroniczne. Trzeba było nawet polować na dywan, ponieważ oryginalny wzór został wycofany.
Ponownie, to wszystko trwało około dwóch dni kręcenia. Ale fani prawdopodobnie ucieszą się, wiedząc, że w przeciwieństwie do ostatniego mostka Enterprise-D, ta wersja nie zniknie w otchłani magazynów studyjnych. „Było wielu zainteresowanych, którzy chcieli uratować plan” — powiedział scenograf Dave Blass. Ma teraz stały dom w archiwach Star Trek.