[T]Akcja na wystawie jest genialna i niepodobna do niczego, co kiedykolwiek widzieliśmy w wydaniu Marvel Studios
Podczas gdy Marvel Cinematic Universe eksperymentuje z nowymi stylami narracji i zbliża się w tym roku, wypuszczając pierwsze cztery oryginalne seriale Disney+, podejście do historii na dużym ekranie jest jak zwykle. Filozofia polega na tym, że ich hity są wielkimi wydarzeniami, co przekłada się na to, że każde nowe wydanie ma potężne i charyzmatyczne postacie w centrum epickich przygód o ogromnym zasięgu i skali.
Oczywiście jest to podejście, które sprawdzało się fenomenalnie przez ostatnie 13 lat, a zdecydowanej większości filmów udaje się zachwycić publiczność spektaklem – ale Destina Daniela Crettona Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni to film o innym klimacie. Zamiast zachwycać efektami wizualnymi – ciężkim trzecim aktem, jest to film, który zamiast tego wydaje się, że byłby znacznie lepszy z większą powściągliwością, szczególnie dlatego, że jest niesamowity, jak dobrze płynie tylko z momentami postaci twarzą w twarz i ręką walka wręcz.
Simu Liu jako tytułowa postać jest urodzoną gwiazdą; Aquafina jako główny gracz wspierający jest sympatyczną, zabawną iskrą; a Tony Leung tworzy emocjonalnego i wielowymiarowego antagonistę – nie wspominając o tym, że akcja na pokazie jest genialna i niepodobna do niczego, co kiedykolwiek widzieliśmy w wydaniu Marvel Studios. To po prostu niefortunne Shang-Chi zmusza swoje najlepsze atuty do zajęcia tylnego siedzenia w trzecim akcie i podcina je na rzecz wielkiego starcia między ogromnym smokiem CGI a standardowym, zagrażającym światu potworem w mistycznym, równoległym świecie.
Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni jest historią pochodzenia, ale z powodzeniem pomija szereg niefortunnych i standardowych tropów, gdy spotykamy w pełni uformowanego Shang-Chi (Simu Liu) – aczkolwiek ukrywając jego prawdziwą tożsamość. Mieszka w San Francisco pod zangielizowanym nazwiskiem, żyje bez presji, pracując jako kamerdyner ze swoją najlepszą przyjaciółką Katy (Awkwafina) i nie ma ambicji, by robić więcej ze swoim życiem.
Niestety, jego przeszłość powraca, by prześladować go w postaci wyszkolonych najemników, dowodzonych przez niebezpiecznego Razorfist (Florian Munteanu). Zabójcy, polując na wisior, który Shang-Chi nosi na szyi, zaczepiają go w autobusie, a broniąc siebie i współpasażerów, bohater zmuszony jest wyjawić Katy, że ukrywał dużą część swojego życia od niej.
W rzeczywistości Shang-Chi jest synem Wenwu (Tony Leung), potężnego i brutalnego władcy zbrodni, który żyje od tysięcy lat dzięki zestawowi 10 magicznych opasek, które nosi na przedramionach – co nie tylko spowalnia jego starzenie się. , ale działają jak spektakularnie potężna broń. Wenwu jest przekonany, że zmarła matka Shang-Chi, Jiang Li (Fala Chen) wciąż żyje i jest uwięziona w innym świecie i nie pozwoli, by nic go nie powstrzymało w jego pogoni za jej odzyskaniem. Kwestionując wysiłki ojca, tytułowy protagonista rozumie, że nie ma innego wyjścia, jak zmierzyć się ze swoimi demonami, zaczynając od ponownego spotkania z siostrą Xialing (Meng’er Zhang).
Misją numer jeden Shang-Chi jest przedstawienie widzom niesamowitego nowego bohatera Marvela, a w tym wysiłku jest to ogromny sukces.
Jednym z najważniejszych kluczy do sukcesu Marvel Studios jest zarówno znalezienie odpowiednich momentów na wprowadzenie kluczowych bohaterów do kinowej publiczności, jak i obsadzenie ich z idealną gwiazdą. Pod tymi względami Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni jest zwycięzcą. Każdy, kto oglądał kanadyjski sitcom Wygoda Kim wie, że Simu Liu ma w sobie urok i charyzmę, a żadne z jego umiejętności nie bledną, gdy jest zalany największym światowym reflektorem. Wypełnia nową postać Marvela uprzejmą, ale silną energią; chciałbyś móc spędzić z nim noc karaoke, a jednocześnie mieć pewność, że jest facetem wysokiego szczebla, którego chcesz mieć, gdy pojawi się supervillain.
Występ Simu Liu dotyczy bardziej osobowości niż wzrostu – ponieważ jego postać nie ma zbyt dużego łuku, na którym można by nakreślić Shang-Chi; o wiele bardziej chodzi o to, by publiczność zrozumiała urodzonego bohatera, którym już jest. W dziwacznym, ale dziwnie skutecznym ruchu, to tak naprawdę Katy rozwija się najbardziej w historii, głównie dlatego, że zaczyna emocjonalnie w tym samym miejscu, co jej najlepsza przyjaciółka, ale nie ukrywa rewelacji dotyczących mistycznego wychowania, które ją widziało wychowany na wojownika. Jest pozycjonowana jako surogat publiczności, a Akwafina nadaje ton, który jest w większości słodki i zabawny, ale jej postać również doświadcza prawdziwej ewolucji i jest najbardziej zmienioną osobą pod koniec historii.
Sekwencje walki w Shang-Chi i legendzie dziesięciu pierścieni są niesamowite i wbudowane w doskonałe fragmenty.
Oprócz rozmytej pracy postaci, film ma narrację, która nie zawsze jest kompletna ze względu na dostarczenie wielu ekspozycji – ale Shang-Chi również nigdy nie czuje się zmęczona lub szczudła, głównie z powodu doskonałego tempa napędzanego fenomenalnymi scenami walki. Widzieliśmy oczywiście niesamowitą akcję Marvela na dużym ekranie, z Joe i Anthonym Russo Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz wyróżnia się jako jeden z naprawdę wielkich sukcesów serii, ale jest to film, który wykracza daleko poza to, co zostało osiągnięte w tym przeboju. Koordynator kaskaderów nadzorujący Brad Allen, który niestety zmarł na początku tego miesiąca, oraz Destin Daniel Cretton stworzyli sekwencje, które przypominają magię, w których walczący poruszają się z nierealną prędkością i sprawiają, że twoje serce bije podwójnie przy każdym uderzeniu i kopnięciu.
Więcej niż tylko szybkie dłonie i stopy, Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni buduje każdy zestaw do maksymalnego szaleństwa, a efekty są niesamowite. Wspomniana walka autobusowa stanowi zabawną i ekscytującą przystawkę w pierwszym akcie filmu, i niesamowite jest widzieć, jak bohater robi swoje, gdy jest uwięziony w ruchomej ciasnej przestrzeni, kołysząc się nad siedzeniami i przez / wokół poręczy, ale to naprawdę tylko mały podgląd tego, co ma nadejść. Największym osiągnięciem filmu jest wywołująca zawroty głowy bitwa, która rozgrywa się na rusztowaniu z boku dużego wieżowca w Makau, ale są też oszałamiające sekwencje inspirowane wuxią, które są równie wspaniałe, co imponujące – w tym retrospekcja, która pokazuje pierwsze spotkanie Wenwu z Jiang Li.
Najlepsze części Pierścieni Shang-Chi zostają przyćmione przez tradycyjny spektakl Marvela, a to stępi efekt.
Między rodzinnymi konfliktami a bliską, fizyczną akcją, Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni działa najlepiej, gdy wydaje się najbardziej intymny, a materiał błaga o ostateczną rozgrywkę o tym samym charakterze. Ale znowu jest to film Marvela, a jako debiutancki solowy film nowego bohatera ma pewną odpowiedzialność za udowodnienie, że jego bohater może działać w tym samym świecie, co Doktor Strange, Kapitan Ameryka i Spider-Man. Oznacza to, że zamiast przeboju dostarczającego gorącej, osobistej bitwy między synem a ojcem, wszystko zostaje rozcieńczone nieziemskimi fantazjami, zagrażającymi światu stawkami i armiami walczącymi z potworami CGI.
Nie jest źle zrobione, ponieważ są pewne ekscytujące momenty i zabójczy projekt stworzenia, ale akcja nie wydaje się właściwym przedłużeniem wszystkiego, co jest przed nią, i wydaje się skalą ze względu na skalę. Masz nadzieję / spodziewasz się, że najbardziej olśniewające sztuki walki, jakie film ma do zaoferowania, zostaną znalezione w wielkim punkcie kulminacyjnym, ale zamiast tego widzowie powinni teraz dostosować swoje oczekiwania i wiedzieć, że film w dużym stopniu odchodzi od swoich korzeni kung fu w ostatnie 45 minut i staje się czymś znacznie bardziej zapasowym.
Wychodzić z Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni, od razu jesteś podekscytowany nieuniknioną kontynuacją, w której bohater pojawi się w przygodzie, która w pełni wykorzystuje jego potencjał i nie jest obciążona wstępem. W ten sposób najnowszy rozdział w Marvel Cinematic Universe jest niewątpliwym sukcesem – ale oglądany całkowicie niezależnie jest to dobry film, w którym jest wiele wspaniałości. W swoim podejściu i charakterach prezentuje coś nowego, ale jest też ostatecznie utrudniony przez styl house.
7 / 10 gwiazdy