Skip to content

Recenzja sezonu 2 Yellowjackets: Życie na miarę szumu

17 de marzec de 2023
l intro 1678975420

Misty w swoim mundurze

OCENA REDAKCJI : 10 / 10

Zalety
  • To bardziej ambitny nowy sezon
  • Obsada jest fantastyczna
  • Projekt produkcji serialu pozostaje niesamowity
Cons
  • Nic – to jest doskonałość

„Yellowjackets” rozpoczął się w zeszłym roku jako jeden z najczęściej omawianych programów telewizyjnych, dzięki cudownie uzależniającej przesłance, świetnej obsadzie i fabule, która wywołała spekulacje na poziomie „Zagubionych” ze stale rosnącej grupy fanów. Patrząc wstecz na te pierwsze 10 odcinków rok później, wciąż zawierają one wszystkie fascynujące rzemiosło i wartą szumu fabułę, które sprawiły, że serial stał się taką sensacją ustną, ale gdy zbliżamy się do długo oczekiwanego drugiego sezonu, pytanie nie brzmi czy program zadziałał w pierwszej kolejności; chodzi o to, czy piorun może uderzyć dwa razy.

Podobnie jak sezon 1, sezon 2 przeboju Showtime twórców Ashley Lyle i Barta Nickersona to pełna haczyków mieszanka survival horroru i dramatu psychologicznego, wypełniona wspaniałymi aktorami po obu stronach osi czasu i pełna momentów, które sprawią, że fani będą mówić chwili, gdy wyemitują. To wszystko, czego się spodziewaliśmy, ale zawsze pojawiało się pytanie, czy „Yellowjackets” może opierać się na mieszance papkowatej i głębokiej, która tak napędzała pierwszy sezon, dając nam nowe tajemnice wraz z odpowiedziami na stare i dopasowując się do naszych oczekiwanie z nowym poczuciem ambicji. Cóż, nie widzieliśmy jeszcze całego sezonu, ale jeśli sześć odcinków, które sieć dostarczyła krytykom przed premierą drugiego sezonu, jest jakąkolwiek wskazówką, „Yellowjackets” nie tylko spełniło te oczekiwania, ale je przewyższyło. To wciąż jeden z najbardziej uzależniających, wciągających i mrocznie zabawnych programów telewizyjnych, a tym razem jest jeszcze większy i odważniejszy.

Powrót do lasu

Sezon 2 „Yellowjackets” po raz kolejny dzieli swój czas mniej więcej równo między wydarzenia z lat 90. – kiedy drużyna piłkarska Yellowjackets utknęła w kanadyjskiej dziczy po katastrofie lotniczej – a teraźniejszością, gdzie ocaleni Członkowie zespołu zmagają się z własnymi problemami i traumą, którą wciąż noszą z czasu spędzonego w lesie. Podrywamy dziewczyny z lasu w środku coraz ostrzejszej zimy, gdy Shauna (Sophie Nelisse) radzi sobie zarówno ze śmiercią swojej najlepszej przyjaciółki w zeszłym sezonie, jak i coraz bardziej nieuchronnym narodzinami dziecka, które nosi, podczas gdy reszta dziewczyny mają własne problemy. Taissa (Jasmin Savoy Brown) i Van (Liv Hewson) wciąż pracują nad powstrzymaniem coraz dziwniejszych napadów Tai na lunatykowanie, podczas gdy Natalie (Sophie Thatcher) i Travis (Kevin Alves) wciąż wyruszają w poszukiwaniu pożywienia, a Misty (Sammi Hanratty) zrobiła wszystko, by ponownie przywiązać się do grupy po grzybowym… incydencie z zeszłego sezonu.

Jednak największe napięcie narracyjne wisi nad Lottie (Courtney Eaton) i jej rosnącą władzą nad grupą, ponieważ pozornie nadprzyrodzone wizje i instynkty zmieniają ją w rodzaj prowodyra i uzdrowiciela wiarą, nawet jeśli nie wszyscy w zespole są na pokładzie. Własne rozdarte uczucia Lottie na ten temat i podziały zaszyte w grupie napędzają większość historii w tych wczesnych odcinkach, nawet gdy w lesie zaczynają się dziać bardziej tajemnicze rzeczy, rzeczy, które nie koncentrują się tylko na Lottie.

W drugim sezonie dorosła postać Lottie (Simone Kessell) również ujawnia się w dzisiejszych czasach, ujawniając się Nat (Juliette Lewis) po tajemniczym porwaniu z poprzedniego sezonu i przyłapując widzów na tym, przez co przeszła, gdzie była i jak to, co wydarzyło się w lesie, nadal wpływa na jej życie i jej dary. Tym razem poznajemy także dorosłą wersję Van (Lauren Ambrose), która pojawia się ponownie w kluczowym momencie dla jednej z pozostałych ocalałych i dodaje własne wspomnienia i poczucie siebie do współczesnej historii. Ale to nie wszystkie nowe rzeczy, z którymi mamy tutaj do czynienia. Serial wciąż musi liczyć się z próbami zatuszowania przez Shaunę (Melanie Lynskey) morderstwa jej byłego kochanka, ciągłym wtrącaniem się Misty (Christina Ricci) w tajemnice życia każdego z nas oraz Taissą (Tawny Cypress) powracającym lunatykiem, który grozi rozerwaniem jej rodziny na zawsze. Aha, i nadal nie wiemy na pewno, co oznacza ten symbol, jak się tam dostał ani dokąd zabierze rzeczy dalej.

To dość dużo do przetworzenia, ale nawet dla przypadkowych widzów serialu „Yellowjackets” nigdy nie wydaje się przytłaczający w swoim powrocie. Lyle, Nickerson i ich zespół scenarzystów mają tak mocne, pewne zrozumienie tych postaci i tego świata, że ​​trudno jest poczuć się zagubionym, nawet gdy sami bohaterowie lecą na ślepo. Spektakl wskakuje prosto w nowe historie, nie tracąc kontaktu ze starymi, a wszystko wydaje się niezwykle, oszałamiająco płynne. Odpala na wszystkich cylindrach od razu po wyjęciu z bramy i wciąż pozostawia cię z pragnieniem więcej z każdym mijającym odcinkiem.

Nowy sezon, nowe ambicje

Shauna rozmawia z Jeffem

To, co jest oszałamiające w nowym sezonie, nawet poza jego energią, która nigdy nie odeszła, to czysta ambicja wlana tym razem w historię. Sezon 1 był z pewnością ambitny sam w sobie, ale z tych odcinków jasno wynika, że ​​Lyle i Nickerson nie byli zadowoleni, by spocząć na laurach i wypłynąć na te wibracje. Wibracje wciąż tam są, ale kiedy dowiadujemy się więcej o tym, jak sprawy potoczyły się tak źle w dziczy wiele lat temu, zagłębiamy się również w psychikę każdej z tych postaci, a serial zaczyna bawić się pewnymi sztuczkami formalnymi, które rozszerzają zasięgu narracji. Sekwencje snów, wizje i momenty metafizycznego dostrajania rozciągają horyzonty serialu, nigdy nie czując się nie na miejscu, a zdolność „Yellowjackets” musi być pewna nieustraszoności, aby wkroczyć na terytorium gatunku, nigdy nie odsuwając się od emocjonalny rdzeń jej postaci. Po raz kolejny jest jednocześnie over-the-top i intensywnie relatywny, ale na jeszcze większą skalę.

A temu poczuciu skalowania i wielkości odpowiada obsada, która tym razem przewyższa doskonałość sezonu 1 dzięki jeszcze bardziej nawiedzonym, przezabawnym i ciężkim występom. Lynskey po raz kolejny udowadnia, że ​​jest obecnie jednym z najcenniejszych graczy w telewizji, zagłębiając się w wewnętrzną dzikość Shauny, podczas gdy Ricci wciąż kradnie każdą scenę, w której się znajduje, dziarskim mrokiem Misty. Kessell, Ambrose i Elijah Wood jako jeden z kumpli Misty-amatora-śledczy są wspaniałymi dodatkami do obsady. Mimo to największym skokiem wśród współczesnych graczy może być Sarah Desjardins jako córka Shauny, Callie, która w tym sezonie musi chodzić po coraz bardziej delikatnych i niebezpiecznych liniach i sprawia, że ​​​​wszystko wygląda na łatwe.

W przeszłości zespół Yellowjackets nadal błyszczy, ponieważ Nelisse, Hanratty, Brown, Hewson, Thatcher i Eaton zapewniają trzeszczący, potężny rdzeń sekcji thrillerów o przetrwaniu w serialu. W szczególności Eaton jest tym razem wyjątkowa, ponieważ zagłębiamy się w motywy i tajemnice Lottie, a ona mówi tak wiele oczami, że często wydaje się, że nie potrzebuje dialogu, aby przekazać ogromny psychiczny ciężar, jaki nosi. To utwór zespołowy na wskroś, ale kluczowym elementem tego sezonu jest pomaganie nam zrozumieć Dlaczego Lottie osiągnęła określoną pozycję w grupie, a Eaton ponosi tę odpowiedzialność z mocą i wdziękiem.

Jeśli dodamy do tego ciągłą doskonałość w reżyserii, pisaniu scenariuszy, projektowaniu produkcji i oczywiście prawdopodobnie najlepszym obecnie nadzorze muzycznym w telewizji, sezon 2 „Yellowjackets” stanie się jedną z najbardziej ekscytujących przejażdżek, jakie prawdopodobnie weźmiesz na małym ekranie w tym roku . Jeden z najlepszych programów telewizyjnych właśnie stał się jeszcze lepszy, a wciąż wydaje się, że to dopiero początek.

„Yellowjackets” powraca z sezonem 2 26 marca w Showtime; program ma swoją premierę w transmisji strumieniowej na dwa dni przed debiutem telewizyjnym.

Czy ten post był pomocny?