Czy jest jakiś filmowy trop, który w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat został pokonany tak mocno, jak zabójca? Kiedy „Pulp Fiction” pojawił się w 1994 roku, z pewnością nie był to nowy pomysł przedstawiania kogoś, komu zapłacono za zabijanie innych – ale teraz minęło ćwierć wieku później, a w ciągu ostatnich kilku tygodni widzieliśmy „Vanquish”, „Ochroniarz żony Hitmana”, „Czarna wdowa”, „Wojna jutra”, „Lodowa droga” i inne, wszystkie przedstawiające co najmniej jedną postać wyszkoloną, by zabić wszystkich w pokoju, a następnie wyjść w zwolnionym tempie, wyglądając świetnie robić to. Gdyby świat był wypełniony gdzieś w pobliżu tylu świetnie wyszkolonych zabójców, nie byłoby nikogo, kogo można by zabić.
Ale kiedy jesteś gotowy, by podnieść ręce i ogłosić, że cała koncepcja została oczyszczona, pojawia się film, taki jak „Protegowany”. Nie popełnij błędu, tytuł jest ogólny, okropny i brzmi jak zwykła rzecz na VOD z udziałem Bruce’a Willisa. Ale ten tytuł jest także jedynym godnym uwagi błędem, jaki popełnia ten sprytny mały film, a rezultatem jest film, który trzeba zobaczyć, który jest niesamowitą wizytówką talentów Maggie Q.
Akcja filmu rozpoczyna się w Da Nang w Wietnamie w 1991 roku. Tam poznajemy Annę, małą dziewczynkę z bardzo dużym pistoletem ukrytą w szafie. Zostaje „uratowana” przez Moody’ego (Samuel L. Jackson), zdolnego zabójcę z słabością do dziecka, które jako jedyne stoi w pokoju pełnym martwych mężczyzn. Naturalnie zabiera ją pod swoje skrzydła i wraca do Ameryki.
Reżyser Martin Campbell (wykonując swoją najlepszą pracę od czasu, gdy „Casino Royale” umieścił go w czołówce filmowców kinowych hitów, tylko po to, by „Green Lantern” go powalił) mądrze wraca do tej sekwencji Da Nang, rozdając małe bułeczki na temat związek między Moodym i Anną — którą poznaliśmy dość szybko jako skopującą tyłki dorosłą postać w postaci Maggie Q.
Kilka wczesnych scen szczęścia i rodzinnej przyjaźni rozpada się po tym, jak Moody zaczyna zadawać pytania, na które ludzie nie chcą odpowiadać na temat zmarłych, którzy tak naprawdę nie są martwi. Prowadzi to do najgorszego koszmaru, jaki zrealizowała Anna — brutalne uderzenie zabiło jej mentora, a ktokolwiek to zrobił, teraz ją ściga.
Ale tylko dlatego, że Anna jest w żałobie, nie oznacza to, że nie jest wystarczająco opanowana, by odciąć każdą osobę, którą musi wspiąć się po drabinie przestępczej, która może zaoferować jej zemstę. W tym miejscu film staje się naprawdę zabawny, a oddanie wszelkich dobrze przemyślanych zwrotów akcji byłoby tak okrutne, jak wielu złoczyńców, którzy spotkali się i skosili po drodze.
Jednym z tych złych jest Rembrandt Michaela Keatona — noszący fular, cytujący Poe i podziwiający Annę, który może, ale nie musi, być bliski poddania się swoim łagodniejszym instynktom. Od skoku flirtuje z Anną poprzez dobrze napisane, zabawne dialogi, które tęsknią za sposobem, w jaki mogą się spotkać – nawet jeśli każde uderzenie historii mówi nam, że tylko jeden może żyć. Duet ma również wiele scen walki wręcz, które rozwijają się jak numery taneczne Astaire i Rogers, dwie doskonale się uzupełniają i prawie zabijają.
Trzymaj wrogów bliżej
Czy Keaton, u progu obchodów 70. urodzin w prawdziwym życiu, jest za stary na tę rolę? Tak, a także wydaje się zbyt stary, aby przekonująco wykonywać ruchy sztuk walki – ale robi jedno i drugie, a wszystko to z tym wspaniałym błyskiem w oczach, który cenimy od dziesięcioleci. Młodsza o około 30 lat Maggie Q jest bezbłędnym partnerem zarówno w scenach walki, jak i tych, w których sparuje się dialogami. Razem tworzą niesamowitą parę i wykonują trudne zadanie, aby sprawić, że marzysz, aby ci dwaj bezwzględni zabójcy jakoś skończyli razem.
Oczywiście Samuel L. Jackson jest również na północ od 70, ale przynajmniej w filmie przyznaje to. Dzięki magii filmowej, obaj ci ukochani aktorzy wciąż czują się jak wiarygodne groźby – chociaż kaskader Keatona po prostu porusza się inaczej niż aktor, więc sceny, w których nagle przechodzi od zwykłego, charyzmatycznego dumania do pełnej prędkości, przeskakiwania… Windows quasi-parkour nie tylko przełamuje iluzję, ale może poczuć się jak rodzaj przyspieszonego oszustwa filmowego, którego używano kiedyś w krótkich metrach „Three Stooges”.
Protegowany i mentor
Przez większość czasu „Protegowany” wydaje się być najlepszym filmem, którego Luc Besson nigdy nie zrobił. Przez jakiś czas nie było nikogo lepszego w opowiadaniu pełnych adrenaliny opowieści o wyszkolonych zabójcach („Leon: Profesjonalista”) i rzeczowych kobietach, pokonujących bezwzględnych mężczyzn, którzy mogliby im wyrządzić krzywdę („Lucy” i „Nikita”, które zrodził serial telewizyjny 2010-2013 z Maggie Q w roli tytułowej), ale coraz bardziej staje się producentem i scenarzystą (filmy „Taken” i „Transporter”). Tutaj Campbell przejmuje pałeczkę, nieustannie zaskakując publiczność sprawnością swojej głównej damy.
Raz po raz widzimy Annę przewyższoną, w pokojach wypełnionych mężczyznami dwa razy większymi od niej. Ale podobnie jak Jean Reno w „Profesjonale”, jest mistrzynią w posługiwaniu się bronią i wydaje się, że ma nieskończony wachlarz kreatywnych sposobów jej wykorzystania. Film sprawia, że sprawy toczą się szybko — postacie takie jak Rembrandt, Moody i Anna są skonstruowane jako mądrzy ludzie, którzy muszą wyprzedzić wszystkich o kilka kroków, aby pozostać przy życiu, więc korzyścią dla widza jest to, że nigdy nie wyprzedzimy tego, co my. Widzimy na ekranie fatalny błąd popełniony przez tak wiele filmów.
Nigdy nie jest to bardziej widoczne niż w kulminacyjnej scenie akcji, w której nie ma ani jednego uderzenia. Rembrandt zaprasza Annę na kolację, a oboje spotykają się w eleganckiej restauracji, oboje ubrani jak dziewiątki. W mgnieniu oka obaj wycelowali w siebie pistolety pod stołem. Dialogi w scenie, napisane przez scenarzystę filmów „The Equalizer” (i nadchodzącego „Kraven the Hunter”) Richarda Wenka, trzeszczą z surową, zaraźliwą precyzją.
Pomiędzy dialogami, akcją i centralną grą w kotka i myszkę pomiędzy Maggie Q i Michaelem Keatonem, film jest wart twojego czasu. Wszyscy trzej główni bohaterowie najwyraźniej dobrze się bawią, a ich postacie mają mnóstwo czasu na odetchnięcie i rozwój między walkami na noże. Wszystko kończy się solidną rozgrywką, przerywaną wspaniałym ostatnim strzałem.
Więc zrób sobie przysługę i omiń ogólny przydomek. „Protégé” to najlepiej wyszkolony film zabójca, jaki pojawił się kiedyś, a Maggie Q to absolutna siła natury, która daje swojemu występowi serce, ciało i duszę.