OCENA REDAKCJI: 4/10
- Wspaniałe ustawienie okresu
- Obiecujący pierwszy akt
- Słabe wiodące występy
- Brak chemii
Tęsknota gwiazdy pop za legalną karierą filmową jest prawie tak stara jak samo kino. Umiejętności muzyczne i aktorskie wydają się do pewnego stopnia zbywalnymi umiejętnościami — w końcu oba dotyczą występu. Więc to naturalne, że filmowcy próbują wykorzystać naturalną charyzmę i wbudowaną atrakcyjność popularnego piosenkarza. Ale nieokreślona obecność na ekranie głównego bohatera nie jest czymś, na co można po prostu natknąć się, jak widzimy w pogmatwanej, rozczarowująco nierównej produkcji „Mój policjant”, prowadzonej przez byłą gwiazdę One Direction, Harry’ego Stylesa w jednym z dwóch głównych bohaterów. role z 2022 roku. Historia z gwiazdami ma duży potencjał, ale jest zawiedziona jedynie znośnymi występami i frustrującym brakiem chemii między trzema głównymi bohaterami.
Marion (Emma Corrin), młoda, powściągliwa nauczycielka w Brighton z lat 50., nie może uwierzyć w swoje szczęście, gdy przystojny policjant Tom (Styles) zaczyna ją zauważać. Zaczynają nieśmiałe zaloty i coraz bardziej się do siebie przywiązują, ale od samego początku ich związku istnieje trzecie koło w postaci Patricka (David Dawson), kulturalnego kustosza muzeum, który wydaje się nie może oderwać się od para. Na początku wydaje się, że pasuje do Marion, z ich wspólnym zainteresowaniem sztuką i literaturą, ale szybko staje się jasne, że istnieje znacznie głębszy związek między Tomem i Patrickiem, niż ktokolwiek jest skłonny przyznać. Obaj mają zakazany romans, który był wówczas nielegalny i groziłby zrujnowaniem życia obojgu, gdyby został odkryty.
Letni romans
Jako gejowski romans „Mój policjant” ma szokujący brak chemii. Sceny seksu między obiema parami kochanków są niezwykle samoświadome, bardziej celowe ułożenie ciał niż wszystko, co wydaje się organiczne. Tom i Patrick mają do siebie czułość, ale nie jest to szczególnie romantyczne. Częściowo jest to niewątpliwie wina zarówno scenariusza, jak i reżyserii, ale trudno też zignorować słonia w pokoju, co jest faktem, że Harry Styles nie do końca radzi sobie z zadaniem. Nie jest straszny, ale najwyraźniej jest poza jego głębią. Zademonstrował swoją obecność na ekranie w filmach takich jak „Dunkierka”, ale drugoplanowa rola w obszernym epopei zespołu to coś zupełnie innego niż główna rola w intymnym dramacie dla postaci, a jego brak doświadczenia jest obnażony w „Moim policjantu” — z w głównej obsadzie zaledwie trzech aktorów, nie ma się gdzie ukryć.
Jeśli którykolwiek z pozostałych bohaterów był wzorowy, mógł uratować film. Ale oni wszyscy są po prostu Cienki. Niestety, bardziej doświadczeni członkowie obsady, Emma Corrin i David Dawson, są sparaliżowani niedostatecznym scenariuszem. Marion Corrina jest ubezpieczona do tego stopnia, że w końcu zaczyna znikać w tapecie. Skupiamy się przede wszystkim na relacji między Tomem i Patrickiem z oczywistych powodów, ale trudno to odczuć każdy związek między Marion i Tomem, albo w latach 50., albo z ich współczesnymi odpowiednikami, które budują narrację kadrową filmu. A ponieważ niczego tam nie ma, a wszystkie starsze wersje postaci wydają się zdemoralizowanymi skorupami ludzi, którzy nie przeżyli chwili radości od 30 lat, „Mój policjant” jawi się jako mniej piękna tragedia, a bardziej przyziemny, żmudny włóczęga.
Odkupieńczy moment
Jest jedna naprawdę mocna scena, w której Tom widzi pielęgniarkę wynajętą do opieki nad Patrickiem w sklepie spożywczym ze swoim chłopakiem. Oboje od niechcenia robią zakupy razem, nie mając nic do ukrycia, ich związek jest otwarty, a jego niesprawiedliwość jest tak przytłaczająca, że doprowadza Toma do łez. Czuje się autentycznie; przez krótką chwilę moglibyśmy przełamać odrętwienie, które wydają się mieć wszystkie postacie i zobaczyć je takimi, jakimi naprawdę są. Ale wszystkie one stłumiły tak bardzo, że bardziej przypominają roboty wykonujące ruchy niż rzeczywistych ludzi z krwi i kości.
Mimo to „Mój policjant” nie jest totalną katastrofą oglądania. Bujne scenerie Brighton w latach 50. są wspaniałe, a główni bohaterowie są wystarczająco sympatyczni. Ale frustruje to, że nie potrafi wznieść się ponad przeciętność, przebić się przez pogmatwaną narrację i stworzyć świeżą opowieść o doświadczeniu gejowskim, która ma coś wartościowego do powiedzenia. Zbyt mocno opiera się na queerowych prześladowaniach, a bez nowej perspektywy wydaje się być niczym więcej niż powtórką filmów, które widzieliśmy już dziesiątki razy. Nie jest całkowicie zainteresowany odkrywaniem jakichkolwiek niuansów w tych związkach, zamiast tego decyduje się mieszkać w gejowskiej udręce i bólu.
Trio z gwiazdami robi wszystko, co w ich mocy, z materiałem, który posiada, i jest pewna melancholijna tęsknota za ich interakcjami we wczesnej części filmu, zanim nastąpi nieuniknione zniszczenie ich relacji. Ale Harry Styles nie może do końca udowodnić, że jest głównym bohaterem w „Moim policjantu” – jest czarujący i lubiany, ale niewiele więcej – a Emma Corrin i David Dawson mają postacie, które są zbyt gwarantowane, by to zrekompensować. Rezultatem jest przytłaczający płacz dramatu z epoki, który nie jest w stanie wzbudzić zainteresowania widza dłużej niż kilka chwil na raz.
„Mój policjant” trafi do limitowanych kin w piątek, 21 października, zanim zadebiutuje w Amazon Prime Video 4 listopada.