Skip to content

Recenzja Hellraiser: takie zabytki do pokazania

8 de październik de 2022
l intro 1664974442

Piekielny Kapłan gapi się

OCENA REDAKCJI: 9/10

Plusy
  • Jest pięknie nakręcony
  • Obsada jest niesamowita
  • Odbudowuje świat Hellraiserów w fascynujący sposób
Cons
  • Byłoby miło spędzić trochę więcej czasu z budowaniem świata?

Opierając się na założeniu „Hellraiser” Clive’a Barkera, przez prawie 35 lat, odkąd oryginalny film pojawił się w kinach, okazało się to zarówno trudne, jak i nieskończenie intrygujące. Ten film, oparty na powieści Barkera „Serce z piekła rodem”, gra jak mroczna bajka o zaczarowanym przedmiocie, kabale demonicznych stworzeń, które ucztują na bólu, i nikczemnym łotrzyku, który chce usunąć z obrazu młodą księżniczkę z problemami. Podobnie jak pudełko z puzzlami w sercu jego historii, jest satysfakcjonująco kompaktowe, samowystarczalne i ozdobne samo w sobie.

Ale to nie powstrzymało długiej parady sequeli „Hellraiser”, od wysokobudżetowej taryfy z początku lat 90. po mikrobudżetowe niewypały bezpośrednio na wideo, od prób odzyskania części magii oryginalnego filmu. Najnowszy z nich, od reżysera „The Night House”, Davida Brucknera, jest pełnym restartem mającym na celu tchnięcie świeżego życia w franczyzę „Hellraiser”, zachowując jednocześnie coś ze starej magii Barkera, w komplecie z główką od szpilki i kilkoma aktualizacje ogólnej koncepcji.

Rezultatem jest coś naprawdę wyjątkowego: to pierwszy film „Hellraiser” od lat, który naprawdę ma wrażenie, że oddaje coś z ozdobnego majestatu dwóch pierwszych filmów, a jednocześnie działa jako rozszerzenie mitologii, które może utorować drogę do naprawdę satysfakcjonującego sequele w nadchodzących latach. Innymi słowy, ten „Hellraiser” ma takie widoki do pokazania i nie zapomnisz ich w najbliższym czasie.

Jedno pudełko, dwie zagadki

Podobnie jak większość filmów „Hellraiser”, nowa historia opowiada o osobie, która nieświadomie natknie się na ozdobne pudełko z puzzlami w centrum narracji. Tym razem jest to Riley (Odessa A’zion), powracająca do zdrowia uzależniona mieszkająca ze swoim bratem (Brandon Flynn) i jego bardziej wyrozumiałym chłopakiem (Adam Faison). Riley znajduje pudełko podczas planowanego napadu ze swoim powracającym kochankiem Trevorem (Drew Starkey), który uważa tę pracę za popiersie, gdy nie są do końca pewni, co z tym zrobić. Ale Riley w niewytłumaczalny sposób pociąga pudło, a gdy spędza z nim więcej czasu, odkrywa jego mroczne tajemnice, które się rozwijają, sekrety, które wiążą się z liczbą ciał.

Dochodzenia Riley w sprawie pudełka i tego, co może zrobić dla jej własnych zmagań, w końcu wskazują na samotnego miliardera (Goran Višnjić) i jego własną obsesję na punkcie jego konfiguracji. Im głębiej zagłębia się w historię pudełka, tym więcej znajduje. Obejmuje to dziwną rasę obdartych ze skóry istot znanych jako cenobitowie, prowadzoną przez lepkiego i urzekającego Piekielnego Kapłana (Jamie Clayton), który nie chce niczego więcej niż dusz nawróconych na przyczynę ciągłej, ekstatycznej udręki.

Jeśli kiedykolwiek widziałeś wcześniej film „Hellraiser”, od początku rozpoznajesz pewne tropy w tym scenariuszu. Prawie zawsze są ludzie, którzy dokładnie wiedzą, czym jest pudełko i co robi, i ludzie, którzy nic o nim nie wiedzą, a wszyscy łączą się w ciemną sieć pożądania i bólu pod czujnym okiem cenobitów. Ta część nie jest nowa. Co jest Nowością jest to, jak Bruckner i scenarzyści Ben Collins i Luke Piotrowski wplatają te klasyczne elementy w narrację tak zawiłą i pełną znaczenia jak samo pudełko z puzzlami.

Pudełko tego filmu (i sami cenobici) są w stanie wytworzyć więcej niż jeden wynik – choć to, jakie są te wyniki i jak film dociera do nich, najlepiej pozostawić do pełnego oglądania. Riley, jako zdrowiejący uzależniony, widzi drogę przez trudności, które mogą przejść przez te istoty, i doświadczenie, które wcześniej było dostępne tylko dla superbogatych. Oczywiście haczyk polega na tym, że musi przejść przez absolutny terror, aby dostać się do tych miejsc, i właśnie tam wkracza obsada filmu, aby naprawdę dodać emocjonalnej głębi całemu utworowi.

Jeśli Ty lub ktoś, kogo znasz, potrzebuje pomocy z problemami uzależnień, pomoc jest dostępna. Odwiedzić Strona internetowa administracji ds. nadużywania substancji i zdrowia psychicznego lub skontaktuj się z krajową infolinią SAMHSA pod numerem 1-800-662-HELP (4357).

Młodzi Hellraisery

Piekielny Kapłan patrzy w górę

Świat „Hellraiser” Brucknera to ostro zrealizowany portret współczesnej epoki cenobitów, który jeszcze bardziej urzeka młodą obsadą. Prowadzeni przez A’zion, ci wykonawcy dają z siebie wszystko w naprawdę przerażających scenach, ale co być może ważniejsze, są w stanie zagrać z urzekającą wrażliwością sceny bliższego, spokojniejszego strachu, kiedy jest jasne, że coś złego ma się wydarzyć, ale tak się dzieje. jasne co. A’zion w szczególności wyłania się w tym utworze jako główna gwiazda gatunku, dając Riley odpowiednią ilość ludzkiego podziwu w obliczu tego dziwnego nowego świata, nie puszczając jednocześnie twardości jej ocalałego. Jest też Clayton, która gra Pinhead z taką samą dominującą prezencją jak jej poprzednik, Doug Bradley, ale nasyca swojego Piekielnego Kapłana dodatkowym poczuciem radości z jej zadania. To sprytne, niezwykle kontrolowane, a nawet seksowne przedstawienie, które przypomina nam wszystkim, dlaczego ta postać została przyjęta w popkulturze.

Podobnie jak w przypadku „Domu nocy”, reżyseria Brucknera pojawia się również jako postać w filmie. Sposób, w jaki powoli buduje napięcie, nie tracąc całościowej projekcji mrocznego, delikatnego lęku, jest mistrzowski, podobnie jak jego opanowanie złożonego i ambitnego projektu produkcji w jego „Hellraiser”, zwłaszcza gdy film przechodzi w trzeci akt. . W tym filmie jest poczucie przytłaczającej, dowodzącej siły, która omiata być może złowrogą, przewodnią ręką nad całym światem, a to wynika z precyzji tonalnej Brucknera i nieustannego sondowania kamery. Nadaje całemu utworowi dodatkowy rezonans i dodatkową warstwę horroru.

Czy „Hellraiser” może wykroczyć poza ramy tego jednego nowego filmu, okaże się, ale jako utwór, który sam w sobie stanowi nową fazę dobrze zdeptanego horroru, jest triumfem pod każdym względem, hipnotycznym zejście w ludzką ciemność z nieziemskim urokiem. Innymi słowy, to wszystko, czego oczekujesz od filmu „Hellraiser”, w pełni osiągniętego po raz pierwszy od dziesięcioleci.

„Hellraiser” przybywa na Hulu w piątek, 7 października.

Czy ten post był pomocny?