Skip to content

Recenzja brokera: zagubiony i znaleziony film rodzinny

21 de grudzień de 2022
l intro 1671648226

Song Kang-ho jako Ha Sang-hyeon

OCENA REDAKCJI : 8 / 10

Zalety
  • Mocna historia znalezionej rodziny z moralnie niejednoznacznymi postaciami
  • Subtelny kierunek Kore-edy uwydatnia materiał
Cons
  • Sposób, w jaki odnosi się do aborcji, jest w najlepszym razie niezręczny
  • Bardzo znajomy, jeśli widziałeś Złodzieje sklepowi

Od czasu zdobycia Złotej Palmy w Cannes i nominacji do Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny za przebój „Shoplifters” z 2018 roku, japoński filmowiec Hirokazu Kore-eda podróżuje po świecie, prezentując swój szczególny styl subtelnych dramatów o życiu. w różne środowiska kulturowe. Pojechał do Francji na film „The Truth” z 2019 roku, a teraz pojechał do Korei Południowej na swój nowy film „Broker”. Ten film to efekt współpracy kilku członków zespołu, który pracował nad uznanym przez krytyków koreańskim przebojem Bong Joon Ho „Parasite”, w tym aktora Song Kang-ho (który zdobył nagrodę dla najlepszego aktora na tegorocznym Cannes), operatora Hong Kyung-pyo i kompozytor Jung Jae-il.

Podobnie jak „Shoplifters”, „Broker” opowiada o grupie przestępców, z których niektórzy skrywają mroczne sekrety ze swojej przeszłości, którzy stają się odnalezioną rodziną. Niektórzy mogą odrzucić to jako powtórzenie się Kore-edy, ale wielu świetnych reżyserów wielokrotnie powtarzało wariacje na temat tych samych koncepcji. Wielka różnica polega na tym, że przestępstwem z wyboru w „Shoplifters” była drobna kradzież, podczas gdy podejrzany biznes w „Brokerze” to taki, który wywołuje bardziej intensywne reakcje emocjonalne: handel niemowlętami na czarnym rynku. Temat jest tym razem znacznie bardziej obciążony, co nadaje mu pilności i wagi wykraczającej poza podstawową formułę, nawet jeśli nie zawsze odnosi się do wszystkich swoich różnorodnych wątków tematycznych z największą jasnością i skutecznością.

Bohaterowie kradnący dzieci, Ha Sang-hyeon (Song Kang-ho) i Dong-soo (Gang Dong-won), są zasadniczo złymi facetami. Moon So-young (Lee Ji-eun), matka, która porzuca swoje dziecko, Woo-sung (Park Ji-yong, która wykonuje K-pop pod pseudonimem IU), w kościele Sang-hyeon i Dong-soo kradną from, jest kimś, kogo wielu surowo oceni. To, że więź między tymi trzema pozornie niesympatycznymi postaciami w jakiś sposób tworzy tak słodki i emocjonalnie angażujący film, jest świadectwem zarówno umiejętności reżyserowania Kore-edy, jak i głębi empatii, jaką okazuje wyrzutkom społeczeństwa.

Wycieczka ze skomplikowanymi postaciami

Kiedy So-young oddaje syna w kościelnym pudełku na początku filmu, zostawia mu list obiecujący, że w końcu wróci. Sang-hyeon i Dong-soo wiedzą jednak, że matki, które zostawiają takie notatki, prawie nigdy tego nie robią, więc są zszokowane, gdy tak młoda robi wytropić ich, aby znaleźć jej skradzione dziecko. Dwaj brokerzy nie zamierzają oddać Woo-sung, ale obiecują matce, że jej dziecko zostanie oddane kochającej rodzinie i oferują jej część pieniędzy, które zarobią na sprzedaży. So-young ostatecznie zgadza się na ten plan pod warunkiem, że sama pozna nowych rodziców.

Tak zaczyna się niekonwencjonalna podróż, podczas której główni bohaterowie podróżują w poszukiwaniu idealnej umowy adopcyjnej i po drodze stają się czymś w rodzaju dziwnej jednostki rodzinnej. W tej podróży dołącza do nich nastoletni sierota, Hae-jin (Im Seung-soo), a za nimi podąża dwóch policyjnych detektywów, którzy próbują aresztować grupę, Soo-jin (Bae Doona z „Sense8”) i Lee ( Lee Joo-young). Po drodze spotykają różne przyszłe rodziny adopcyjne, które nie zyskują aprobaty So-young, od śmiesznie płytkich po podejrzanie nieprzygotowane.

Chociaż historia czasami graniczy z sentymentalizmem, reżyseria Kore-edy imponuje swoją powściągliwością. Sprawia, że ​​film jest szczery i unika manipulacyjnych elementów, których można by się spodziewać nawet po innych dobrych reżyserach. Zdjęcia są naturalistyczne i nie rzucają się w oczy, a ścieżka dźwiękowa jest użyta rozsądnie, aby nigdy nie przytłoczyć emocji, które scena już wywołała. Zdziwisz się, ile napięcia potrafią zapewnić niektóre sceny bez żadnych wielkich sztuczek filmowych, a nawet muzyki, tylko solidne przedstawienie napiętych sytuacji z postaciami, na których Ci zależy. Nawet najbardziej konceptualny moment pod koniec filmu jest oprawiony w sposób, który wydaje się prawdziwy.

Jedna część z pewnością wywoła kontrowersje

detektywi rozmawiają z Moon So-young

Ostrzeżenie: przed nami łagodny spoiler dotyczący „Brokera”.

Przez pierwsze dwie trzecie „Brokera” So-young unika tematu omawiania okoliczności ciąży i ojca dziecka. Kiedy odpowiedzi na nasze pytania na ten temat w końcu zostaną ujawnione, jeszcze bardziej zmienia to nasze rozumienie postaci, podobnie jak w przypadku ujawnienia trzeciego aktu w „Shoplifters”. Jedna stosunkowo niewielka odpowiedź, której So-young udziela, odpowiadając na pytania dotyczące jej historii, może jednak okazać się bardziej kontrowersyjna dla publiczności niż bardziej dramatyczne i sensacyjne ujawnienia.

Zapytana, dlaczego nie usunęła ciąży, So-young stanowczo stwierdza, że ​​uważa to za grzech. To, że postać zajmuje stanowisko antyaborcyjne, nie oznacza, że ​​filmowcy zajmują takie stanowisko, zwłaszcza gdy postać jest postacią skrajnie wadliwą do tego stopnia, że ​​jej sprzeciw wobec „grzechu” jest niemal ironiczny. Warto również uznać różne pochodzenie kulturowe; aborcja została zdekryminalizowana w Korei Południowej dopiero w 2021 roku. Jednak część retoryki w późniejszych scenach filmu wydaje się zbyt łatwa do uchwycenia dla działaczy antyaborcyjnych, a biorąc pod uwagę obecne napięcie w tej sprawie w Stanach Zjednoczonych, jest pewne być toną debaty na temat tego, jakie jest zamierzone przesłanie.

Być może lepiej skupić się na punktach, w których „Broker” jest znacznie bardziej wyraźny. Największym na wynos z łuku postaci So-young jest potężna ilustracja tego, jak trudno jest być matką, która nie jest w stanie opiekować się swoim dzieckiem, i jak emocjonalnie napięte musi być podejmowanie decyzji o tym, kto powinien opiekować się takim dzieckiem . Moralne niejasności pozostawiają widzom wiele do myślenia, a film oferuje zarówno radości, jak i tragedie, kończąc na nucie, którą najlepiej można określić jako słodko-gorzka. Chociaż jego nieco pochodne aspekty i wspomniane momenty niezręcznego przekazu powstrzymują go przed przewyższeniem „Shoplifters”, ci, którzy kochali poprzednie dzieło Kore-edy, znajdą wiele rzeczy, które mogą się cieszyć i docenić w tym mrocznym i poruszającym dramacie o znalezionych rodzinach i trudnych wybory.

„Broker” otwiera się w limitowanej wersji kinowej 26 grudnia.

Czy ten post był pomocny?