Skip to content

Recenzja Armageddon: Życie Jamesa Graya wystawione na pokaz

27 de październik de 2022
l intro 1666789867

Hopkins obejmujący Repetę

OCENA REDAKCJI: 7/10

Plusy
  • Silne występy obsady zespołu, zwłaszcza dziecięcych gwiazd Banks Repeta i Jaylin Webb
  • Dbałość o szczegóły przy odtwarzaniu Ameryki z lat 80.
Cons
  • Czasami bezcelowe opowiadanie
  • Niesubtelne wiadomości

Coś musi być w powietrzu. Wygląda na to, że tak wielu znanych reżyserów rzuciło w tym roku sentymentalne spojrzenie na swoje dzieciństwo: Alejandro González Inárritu z Bardo, Steven Spielberg z The Fabelmans, a teraz James Gray z Armageddon Time, wyświetlanym na Festiwal Filmowy w Nowym Jorku. Nieco fabularyzowana wersja jego młodości dorastającego na przedmieściach Nowego Jorku u szczytu chciwych lat 80. „Czas Armagedonu” ukazuje nie tylko historię dojrzewania chłopca, ale także szersze spojrzenie na niesprawiedliwość i przywileje. i co to znaczy realizować amerykański sen. Film, który nie boi się uczynić swoich bohaterów nielubianymi, czasami cierpi z powodu emocjonalnego dystansu między nimi a widzami. Niemniej jednak zawiera mocne zwroty od swojej obsady dla dorosłych i gwiazdorskich występów od Banks Repeta i Jaylin Webb.

Paul Graff (Repeta) to preteen z głową w chmurach. W idealnym świecie jego temperament artystyczny byłby pielęgnowany, a nieumiejętność skupienia traktowana ze zrozumieniem, ale w jego przepełnionym gimnazjum — z nauczycielem, który najwyraźniej interesuje się tylko uczniami, którzy idealnie do niego pasują — ryzykuje porażkę. pęknięcia. Paul w naturalny sposób pociąga Johnny’ego (Webb), młodego czarnego chłopca, którego już raz powstrzymał i został spisany na straty nie tylko przez swojego nauczyciela, ale ogólnie przez społeczeństwo. Kiedy powoduje jakiekolwiek zakłócenie (lub, co gorsza, gdy ktoś inny powoduje zakłócenie, a on jest za to obwiniany), zostaje usunięty z grupy, co uniemożliwia mu kiedykolwiek nadrobienie zaległości — iw pewnym momencie przestaje próbować. Ta dwójka nawiązuje ze sobą bliską więź jako dwóch wyrzutków, którzy nie są doceniani za wiele pozytywnych cech.

Przywilej i amerykański sen

W przeciwieństwie do Johnny’ego, Paul jest na drodze do sukcesu, nawet jeśli jego rodzice, Esther i Irving (w tej roli Anne Hathaway i Jeremy Strong), muszą go tam zaciągnąć, kopiąc i krzycząc. Są zdeterminowani, aby zrobił coś ze swojego życia i są zdecydowani dać mu każdą okazję, by się podnieść, ostatecznie wysyłając go do prywatnej szkoły, która wydaje się służyć niczemu innemu niż masowo wypuszczać socjopatów. Nawet Paul może powiedzieć, że jest coś niepokojącego w jego kolegach z klasy w stylu Hitlerjugend, którzy od niechcenia obrzucają rasistowskimi obelgami i wiwatują w ekstazie, gdy członkowie rodziny Trumpa (tak, naprawdę) pojawiają się na kampusie, aby wygłaszać im inspirujące przemówienia o tym, jak się zachowali. zarobili wszystko, co mają (znowu, naprawdę).

To wspomnienie reżysera Jamesa Graya o amerykańskim śnie z 1980 roku, kiedy ostatnie echa burzliwych lat 60. w końcu ucichły, a bezlitosna chciwość epoki Reagana w pełni zakorzeniła się. Chociaż wydarzenia z „Czasu Armagedonu” nie są bezpośrednim tłumaczeniem jego własnego dzieciństwa, jasne jest, że wiele tematów jest bliskich sercu Graya. Ukazuje moment, w którym jako dziecko dopiero zaczynał zmagać się z poważnymi problemami rasizmu, nierówności społecznych i skomplikowanych przywilejów arbitralnego podnoszenia nogi z powodu okoliczności, na które nie miał wpływu.

Jego rodzina jest żydowska i wszyscy w rodzinie ponoszą traumę pokoleniową związaną z tym, co się z tym wiąże – zwłaszcza jego dziadek, grany z serdecznością i życzliwością przez Anthony’ego Hopkinsa, który opowiada o przemocy i ucisku swojego dziedzictwa, starając się nauczyć Paula tego rodzaju osoby, którą powinien być. Pomimo przeszkód, które jego rodzina musiała pokonać (a może dlatego z nich), nie wahają się wykorzystać przywileju, który mają, który daje im przewagę nad ludźmi takimi jak Johnny. Wszystkie próby Paula poruszania się po wielokulturowym mieście wokół niego są zabarwione zarówno subtelnym, jak i spektakularnie niesubtelnym rasizmem – częścią jego podróży w okresie dojrzewania jest uczenie się, że zawsze będą ludzie chętni do ratowania go, gdy wpadnie w kłopoty, i są inni, dla których jest dokładnie odwrotnie.

Prawie głęboki

Strong i Hathaway przy stole kuchennym

„Czas Armagedonu” obfituje w mocne kreacje, zwłaszcza dwójki dziecięcych gwiazd, które wcielają się w role Paula i Johnny’ego z tak naturalnym poczuciem wdzięku i koleżeństwa, że ​​od samego początku łatwo wkupić się w ich przyjaźń. Szczególnie Webb jako Johnny emanuje tak szczerą serdecznością, że sytuacja jego postaci jest jeszcze bardziej dewastująca. Gdy dwie postacie stoją obok siebie, jasne jest, ile byłby w stanie osiągnąć, gdyby miał zasoby, którymi dysponuje Paul.

To powiedziawszy, można argumentować, że pseudo-wspomnienia Jamesa Graya nie są tak głębokie, jak mu się wydaje. Czy uznałby tę historię za wystarczająco atrakcyjną, by opowiedzieć ją na dużym ekranie, gdyby nie była jego? Z pewnością widzieliśmy już tego rodzaju historię o dojrzewaniu, z okropnościami rasizmu namalowanymi szerokimi pociągnięciami, ale opowiedzianymi z bezpieczeństwa białej społeczności podmiejskiej. Są w tym filmie kieszenie – naprawdę momenty – które dotykają czegoś naprawdę znaczącego, głównie dzięki silnej obsadzie, która go wspiera. Ale jest też wiele fragmentów, które wydają się nieco pogmatwane i pozbawione kierunku, uniemożliwiając „Czas Armagedonu”, który jest ogólnie całkiem dobrym filmem, przed osiągnięciem pełnego potencjału. Podobnie jak Paul, ma głowę w chmurach, tylko od czasu do czasu opada na ziemię na tyle długo, by wywrzeć uderzenie.

„Czas Armagedonu” będzie dostępny w wybranych kinach od piątku 28 października i rozszerzy się na cały kraj w piątek 11 listopada.

Czy ten post był pomocny?