Ze wszystkich programów, które trafiły na mały ekran w latach 90., „Z archiwum X” wyróżnia się jako jeden z najbardziej przełomowych w swojej epoce. Łącząc znamiona policyjnych dramatów proceduralnych z elementami fantastycznymi, serial opowiada o przygodach agentów FBI Foxa Muldera (David Duchovny) i Dany Scully (Gillian Anderson), którzy rozwiązują sprawy o dziwnym i nieziemskim charakterze. Bez „The X-Files” programy takie jak „Grimm”, „Angel”, „Fringe” i „Supernatural” mogą nie istnieć. Jednak wpływ upiornych procedur można również znaleźć w programach, które nie zmieniają paranormalnych form opowiadania historii.
Podobnie jak „The X-Files”, „Criminal Minds” również odniósł wielki sukces wśród fanów policyjnego gatunku proceduralnego. Z 15 sezonami przed jego anulowaniem i kolejnym spodziewanym, że pojawi się na Paramount+ w niedalekiej przyszłości po jego odrodzeniu, jest to jeden z najdłużej działających programów na żywo, jakie pojawiły się w XXI wieku. Ogólna historia podąża za jednostką analizy behawioralnej FBI, która tropi seryjnych morderców i inne pokręcone osoby. W „Criminal Minds” nie znajdziesz żadnych kosmitów ani duchów, ale nadal istnieją podobieństwa między tym serialem a „Z archiwum X”, o których warto wspomnieć, w tym jeden, który wyróżnia się na tle innych.
Oba programy przedstawiają „czarną owcę” FBI
„Criminal Minds” i „The X-Files” mają kilka podobieństw, zwłaszcza jeśli chodzi o sposób prowadzenia spraw. Na przykład oba pokazują kronikę tak zwanych agentów czarnych owiec FBI i sposób, w jaki profilują swoich podejrzanych i cele podczas każdego śledztwa. Gdyby Mulder i Scully istnieli we wszechświecie „Criminal Minds”, prawdopodobnie byliby częścią BAU.
Tak się składa, że jest jeden odcinek „Criminal Minds”, który pozornie potwierdza podobieństwa między obiema procedurami nie są przypadkowe – podkreślając wspomniany wcześniej aspekt czarnych owiec agentów serialu. W „Ostatnim tchnieniu” sezonu 13 dr Tara Lewis (Aisha Tyler) prowadzi sesję terapeutyczną z dwoma współpracownikami FBI, którzy przypominają Muldera i Scully’ego. Okazuje się, że para jest w trakcie leczenia dysfunkcyjnego zachowania, wynikającego z faktu, że jeden z nich wciąż proponuje „nieszablonowe” teorie dotyczące zjawisk paranormalnych.
Ukłony w stronę „Z Archiwum X” też na tym się nie kończą. W tym, co jest wyraźnym odniesieniem do napięcia seksualnego, które istniało między Mulderem i Scully w przeszłości, dysfunkcyjni agenci z „Criminal Minds” zaczynają to robić. Podczas gdy sceny są odgrywane dla śmiechu, zostały one wyraźnie umieszczone, aby potwierdzić, w jaki sposób „Z archiwum X” poinformował „Criminal Minds”.