Skip to content

Miranda July o przezwyciężeniu wątpliwości, by opowiedzieć nominowany do Oscara „Ogień miłości”: „Co wiem o wulkanach?”

4 de marzec de 2023
Miranda July GettyImages 1437142789

Kiedy filmowiec, aktor i scenarzysta Miranda July została poproszona o narrację do filmu dokumentalnego Ogień Miłościnie uważała siebie za oczywisty wybór.

„Myślałam, że nie wiem” — wspomina — „nie jestem narratorką per se”.

Potem była tematyka filmu – który zdobył nominację do Oscara – historia francuskiej pary Katii i Maurice’a Krafftów, którzy poświęcili swoje życie badaniu wulkanologii.

„Co ja wiem o wulkanach? Nic” – mówi July w rozmowie z Wszykina. Ale wtedy film ją pochłonął. „Oglądałem taką wczesną wersję, chyba wczesną wersję. I byłem tak zszokowany, że pod koniec byłem naprawdę wzruszony, jakby wulkany były moje rzecz. I zdałem sobie sprawę, och, to jest właśnie to oddanie, z którym się utożsamiam. To po prostu uderzyło mnie w klatkę piersiową czy coś.

Tym, co ostatecznie przekonało July do wyrażenia zgody na narrację, była rozmowa z reżyserką Sarą Dosą.

„Poznałem Sarę przez Zoom i pomyślałem, och, dużo z tego oddania, pewnego rodzaju odwagi i pasji jest u Krafftów, ale wiele z tego to ta reżyserka, która jest tak emocjonalnie obecna i tam, w sposób, z którym całkowicie się utożsamiałem… Oboje zdaliśmy sobie sprawę, że przetwarzamy wszystko poprzez naszą pracę”.

Lipiec tworzy nietypowego narratora dokumentalnego – przeciwieństwo autorytatywnego stylu „głosu Boga”, tak powszechnego w filmach non-fiction z wcześniejszej epoki. Zamiast tego oferuje łagodniejszy, kontemplacyjny i dociekliwy sposób, jej głos jest jakby przesycony przeczuciem, że Maurice i Katia nie przeżyją tej fascynacji wulkanami, że ich pełne pasji dążenie doprowadzi do ich śmierci, jak rzeczywiście miało to miejsce w 1991 roku.

Bez wiedzy July, Dosa i jej koledzy pisarze stworzyli całą historię dla swojej narratorki, wyobrażając ją sobie jako bibliotekarkę, która natknęła się na fragmentaryczne archiwum skazanych na zagładę miłośników naukowców. Ale nie powiedzieli o tym Lipcowi, kiedy przyszedł czas na nagranie narracji.

„To jedna z tych sztuczek reżysera. Ja też to robię. Przychodzisz, wkładasz sobie to wszystko do głowy, nie dzielisz się tym” – rozmyśla July. „Ale to sprawia, że ​​​​jesteś bardzo pewny tego, o co prosisz… Nie tylko Sara wiedziała, czego chce, ale cały zespół wiedział. Szybko dyskutowali o czymś, czego nie chciałem słyszeć. A potem w budce dostawałem jak najprostszą notatkę.

July opowiedziała audiowizualne wersje swojej własnej pracy – powieści i opowiadań. W przypadku Ogień MiłościOczywiście był to materiał napisany przez kogoś innego – Dosę, producenta Shane’a Borisa oraz montażystów Erin Casper i Jocelyn Chaput, uznanych scenarzystów.

„Poza znajomością filmu, historii i materiału, lubię być przygotowany. I wtedy zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę muszę po prostu pozwolić sobie być [Sara’s] ręce, ponieważ zna ten materiał filmowy i zna go o wiele lepiej niż ja, i ma wizję” — mówi July. „Tak jak moi aktorzy [in my films], nie będę w stanie zobaczyć tego w 100 procentach, ale to nie ma znaczenia. Po prostu muszę całkowicie zaufać. Byłem zaskoczony, gdy zobaczyłem, och, jest w tym tyle samo reżyserowania, co ja. I była Dobry… Uwielbiałem to. Uwielbiałem być po drugiej stronie”.

To też nie była jednorazowa sprawa.

„Zrobiliśmy to, nagraliśmy to, a potem sprowadziła mnie z powrotem i pomyślałem, co jeszcze mam zrobić?” ona pamięta. „A potem Sara pokazała mi mały fragment materiału z moim głosem, fragment, z którego była szczególnie zadowolona. I to było dość emocjonalne – pamiętam, jak to robiłem i czułem się bardzo w tej historii – a ona mówi: „Chcę, żeby to wszystko tak wyglądało, więc ponownie nagramy kilka kawałków”. Nie obchodziło mnie, że to więcej pracy… To takie dobre uczucie być w czyichś rękach w ten sposób. To prawdziwy wybór, być tak wrażliwym. Narratorzy zwykle nie są tak bezbronni”.

July, który napisał i wyreżyserował m.in Kajillionaire I Ja i Ty i wszyscy, których znamyporównuje doświadczenie nagrywania w kabinie audio do czegoś w rodzaju kosmicznej podróży.

„Ciągle myślałem o piosence Bowiego „Major Tom”. Jesteś w puszce. Czujesz się trochę jak astronauta, czy coś, rozmawiając z Ziemią. To prawie tak, jakbyś był w mózgu czy coś. Mam nagranie na monitorze i słychać sygnały dźwiękowe, które pomagają w ustawieniu”.

Mimo to proces lektora wymagał więcej, niż przewidywał July.

„Poszedłem, mówiąc:” Cóż, po prostu to rzucę, a oni mogą to wyrównać [in edit]”, ale jest ich wystarczająco dużo, aby mieć pewność, że w danej chwili zadziała, jak ADR” — mówi. „Zdajesz sobie sprawę, jak, och, oszczędź nam wszystkim czasu i kłopotów i po prostu wejdź w nurt, naprawdę usłyszysz przepływ filmu, cięcia i tempo. I tak, staje się to niemal muzyczne. Jeśli możesz po prostu odpuścić intelektualnie i popłynąć z tym, jak rytm, jak rytm, idzie znacznie lepiej”.

Film National Geographic zebrał ogromną liczbę wyróżnień oprócz nominacji do Oscara, w tym nagrody na Sundance, Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Seattle, Nyon Visions du Réel w Szwajcarii, DocsBarcelona, ​​a pod koniec zeszłego miesiąca nagrodę Directors Guild Award za pracę Sary Dosy .

Lipiec wyraża szczególny podziw dla oprawy dźwiękowej filmu, którą trzeba było zbudować od podstaw, ponieważ na nagraniach wulkanów nakręconych przez Krafftów nie było dźwięku.

„Jestem całkowitym dźwiękowcem” — mówi. „To moja ulubiona część moich filmów, cały Foley, wszystkie te rzeczy. Jestem więc trochę zachwycony na poziomie czysto technicznym… To było coś, co naprawdę mnie przytłoczyło, jak szalone było stworzenie tak potężnego dźwięku”.

Uważa, że ​​film odbił się szerokim echem wśród widzów, po części dlatego, że jest to historia pary, która „zginęła robiąc to, co kochała… Myślę, że miało to coś wspólnego z ludzkim podejściem do zwykłego życia, śmiertelności i miłości. Pomyślałem, okej, tak to już jest z byciem niejasnym [like volcanology] do miejsca, w którym jesteśmy teraz… kiedy jest tak głęboko, podstawowe tematy”.

Czy ten post był pomocny?