„South Park” to jeden z tych rzadkich seriali, które nie tylko przetrwały niezwykle długo, ale także zachowały aktualność w satyrycznej kulturze i społeczeństwie współczesnej epoki. Od debiutu w 1997 roku „South Park” stał się najbardziej bezpardonowo prymitywnym programem telewizyjnym, nigdy nie bojącym się wyśmiewać wszystkich i wszystkiego w absurdalnie nieskrępowany sposób.
Podobnie, serial dokonał kilku znaczących uderzeń w filmy, programy telewizyjne i inne dziedziny popkultury. Od odcinka „Mecha-Streisand” parodiującego japońskie filmy kaiju, przez „Bebe’s Boobs Destroy Society”, robiąc to samo w „Milczeniu owiec”, po „Powrót Drużyny Pierścienia do Dwóch Wież” będący oczywistą grą Petera Jacksona, wydaje się, że żadne media nie są bezpieczne przed gniewem kłótliwych dzieciaków i ich cichego, małego górskiego miasteczka.
I to nawet nie zaczyna zarysowywać tego, jak bardzo „South Park” naśmiewał się przez lata. Utrzymanie tak zdrowej diety popkultury i mediów może wydawać się trudnym zadaniem dla zespołu kreatywnego serialu, ale dla współtwórcy serialu, Matta Stone’a, jest to po prostu jeden z atutów tej pracy.
Stone i spółka mają obsesję na punkcie filmów
Stworzenie całego serialu animowanego to wystarczająco ciężka praca, ale znalezienie sposobu na zaimplementowanie aktualnych odniesień do popkultury w tym programie to zupełnie inna bestia, z którą trzeba się zmierzyć. Ale zespół stojący za „South Park” robi właśnie to, a potem niektórzy, od prawie 30 lat, z długoletnim serialem animowanym dla dorosłych satyrycznymi filmami i programami z tą samą niezachwianą brutalnością zarezerwowaną dla prawdziwych postaci politycznych i kulturalnych.
A zespół odpowiedzialny za nagrodzony Emmy serial nie może się nacieszyć. W wywiadzie dla Bloomberga z 2021 roku współtwórca „South Park”, Matt Stone, został zapytany, w jaki sposób pozostaje w kontakcie z krajobrazem kulturowym, gdy dorasta. Stone odpowiedział: „Właśnie skończyłem 50 lat w tym roku. Pod pewnymi względami jesteśmy poza kontaktem. Jedyną rzeczą, która nas łączy, ilekroć wracamy do pokoju scenarzystów, jest po prostu nieuzasadnione, emocjonalne zainteresowanie przemysłem filmowym. Jakie filmy były dla nas i są teraz, wydają się tak bardzo od siebie odległe i wydaje się, że zagnieździła się w nich głęboka kulturowa krytyka Ameryki”. Dalej wyjaśnił, że gdyby parodiowali jakikolwiek film w tamtym czasie, byłby to „Kosmiczny mecz 2”.
Na szczęście długoletni fani kultowego animowanego serialu komediowego „South Park” nie ustają w chaotycznym szyderstwie ze świata popkultury.