Jednym z powodów, dla których „Shark Tank” jest wielokrotnie nagradzanym serialem telewizyjnym Emmy, jest jego mocna narracja. W coraz bardziej bezlitosnym świecie przedsiębiorczości program ABC obiecuje widzom, że jeśli pomysł na biznes jest wystarczająco dobry, cała grupa bogatych inwestorów zwróci na niego uwagę i pomoże go zrealizować.
Inwestor Robert Herjavec powiedział Gold Derby, że on i inni rekiny, jak Mark Cuban i Kevin O’Leary, wracają co sezon z powodu tego altruizmu: dobre i jest tak inspirujące dla tak wielu ludzi.”
Jednak faktycznie dotarcie do „Shark Tank” jest niezwykle trudne. Tylko około 1000 kandydatów ze średniej 35 000 do 40 000 przechodzi przez pierwszą rundę ocen w każdym sezonie, z czego tylko 88 ofert trafia do telewizji. Analiza „Shark Tank” odkryła również, jak naprawdę działa czołg: wiele udanych transakcji albo się nie udaje, albo drastycznie się zmieniają.
Inwestorzy często wycofują się z kontraktów poza ekranem
Narracja „Shark Tank” tworzy przyjemną serię rzeczywistości, ale wielu przedsiębiorców z umowami uścisku dłoni nie dociera do inwestorów. Spośród 112 firm, które zawarły umowy w programie w ostatnich sezonach, połowa z nich ostatecznie nie sfinalizowała transakcji. Kolejne 15% otrzymało inne warunki niż pierwotnie oferowane. Statystyki z poprzednich sezonów również nie są szczególnie rewelacyjne.
„Rekin” jest zwykle tym, który zamyka wszelkie dalsze zaangażowanie w przedsiębiorcę. Założyciel Stryx, Jon Shanahan, powiedział Forbesowi, że po zawarciu umowy z Herjavec: „Powiedzieli nam, że nie posuwają się naprzód bez wyjaśnienia, dlaczego, mimo że pytaliśmy kilka razy”.
Oczywiście były znane historie sukcesu z „Shark Tank”, w tym Scrub Daddy i Bombas. Niektóre firmy były również bardziej niż szczęśliwe, że otrzymały ogromny rozgłos dzięki pojawieniu się w programie ABC, z umową lub bez umowy. Ale inni, jak Vladislav Smolyanskyy z Pinblock, liczyli na inwestycję w uścisk dłoni rekina. Przedsiębiorca powiedział Forbesowi: „Wszedłem do programu z dużym zaufaniem, czasami zapominając, że program to program”.