Graham McTavish to znana twarz w świecie mediów high fantasy. Prawdopodobnie najbardziej znany ze swojej roli Dwalina w trylogii „Hobbit”, McTavish ma już na swoim koncie wiele popularnych projektów i franczyz. Dwa nowsze dodatki do jego życiorysu to „Wiedźmin”, oryginał Netflix oparty na powieściach i grach o tym samym tytule, oraz „House of the Dragon”, serial HBO będący prequelem „Gry o tron”.
Pierwszy sezon „Wiedźmina” wyemitowano w grudniu 2019 r., po rozczarowującym zakończeniu „Gry o tron” w maju tego samego roku. Podczas gdy pierwszy sezon „Wiedźmina” okazał się wyjątkowy, tak mocne bombardowanie „Gry o tron” mogło przyczynić się do sukcesu serialu Netflix. Widzowie szukali czegoś, co wypełni lukę w uwielbianym serialu HBO. Dzięki nowemu, obiecującemu programowi działającemu w tych samych żyłach, nie było szokujące, że wielu fanów „Gry o tron” zakochało się w „Wiedźminie”.
Podobnie jak wielu miłośników high fantasy, McTavish został wciągnięty w serial w sezonie 2, ale nie tylko jako widz. Obsada jako Sigismund Dijkstra, McTavish zagrał w trzech odcinkach drugiego sezonu. Jak się okazuje, w tym samym czasie pracował również dla „House of the Dragon” jako ser Harrold Westerling.
Praca nad wieloma projektami jednocześnie to żonglerka
Bycie częścią dwóch ogromnych projektów blisko siebie może być wyzwaniem, ale Graham McTavish wydawał się sprostać temu zadaniu. Jego miłość do gatunku fantasy sprawiła, że z entuzjazmem podskakiwał po Londynie.
Podczas wywiadu dla New York Post McTavish omówił, co czyni jego związek z takim opowiadaniem historii wyjątkowym. Zapytany, czy jego role zostały wybrane celowo, odpowiedział: „Jeśli ma w sobie miecz i płaszcz, a może świecę i konia, jestem tam. Śpię z tymi rzeczami przy moim łóżku. Cóż, może nie koń. Ale jestem bardzo w zgodzie z moim rodzajem fantastycznego ja ”.
Ostatnia dekada kariery McTavisha jest świadectwem tego, jak bardzo był zakorzeniony w gatunku. Od głównych filmów, takich jak trylogia „Hobbit”, przez seriale, takie jak „Lucyfer” i „Castlevania”, po podkładanie głosu postaciom w grach takich jak „Uncharted”, mężczyzna nie przesadzał, kiedy powiedział, że ostatnie 12 lat było powrotem do… powrót fantazji dla niego. McTavish był tak zajęty swoimi projektami, że kręcenie „Wiedźmina” zbiegło się z tym samym dniem premiery „Domu Smoka”. „Miałem dziwaczne doświadczenie kręcenia „Wiedźmina” w ciągu dnia, a potem dosłownie musiałem się przebrać w mój strój na premierę „Domu smoka”. To było bardzo dziwne. Dosłownie porzucił jedną postać, aby porozmawiać o innej.