Telewizyjne dramaty telewizyjne
„Star Trek: Discovery” z 2017 roku szybko zwrócił na siebie uwagę fanów serii „Star Trek” — będąc pierwszą nową serią od ponad dekady. Ustawiona przed oryginalną serią, podąża za Michaelem Burnhamem (Sonequa Martin-Green), gdy wspina się w szeregach USS Discovery, napotykając wszystko, od oficera Gwiezdnej Floty, który okazuje się pochodzić z lustrzanego wszechświata, po klingońskiego agenta tak tajnego, że nawet nie wie, kim jest dla złej sztucznej inteligencji i Kelpiena, który spędza trochę czasu przygotowując się na śmierć, która nigdy nie nadejdzie.
Podczas gdy niektórzy mogą uważać, że to dobra telewizja, inni uważają, że cały ten dramat jest wymuszony. Redditor u / ShaunLevi1995 uważa, że serial wydaje się melodramatyczny, a jego bohaterowie płaczą znacznie częściej niż powinni, a ich dialogi nie pasują do oficerów Gwiezdnej Floty. „Wygląda na to, że jest to wyłącznie po to, by powiedzieć, że to nie jest Star Trek twojego dziadka” – napisali.
Niektórzy fani są sfrustrowani zbyt emocjonalnymi momentami
Emocje są kluczowym elementem serii, ale wielu zauważa przesadne podejście. Redditor u / nick13b zwrócił uwagę na to, co opisali jako „wymuszony płacz i dramat”, zanim zagłębili się w inne skargi dotyczące dramatu science fiction.
Redditor u / AmishAvenger podkreślił, że serial ma zwyczaj określania, co czują postacie, zamiast ufać widzowi. „Burnham jest smutna? Cóż, musi płakać. Ktoś jest podekscytowany? Czas krzyczeć” K***a tak! ”- skomentowali. „Potrzebujesz czegoś pilnego? Widzom nie można ufać, że zrozumieją to z dialogu — musimy obrócić kamerę”.
Od tego czasu usunięty użytkownik nazwał pierwsze dwa sezony przyjemnymi, ale zauważył, że sezon 3 sprawił, że chcieli więcej. Dlaczego? „Za mało nauki i eksploracji. Za dużo dramatu”. Miejmy nadzieję, że sytuacja zmieni się dla fanów, zanim sezon 5 „Star Trek: Discovery” zadebiutuje w 2024 roku.