Publiczność łatwo zapomina, jakie ryzyko stanowił pierwszy „Avatar” w swoim czasie. Przed premierą w 2009 roku krytycy kwestionowali, czy warta 240 milionów dolarów fantastyka science-fiction odniesie sukces kasowy dzięki długiemu czasowi działania i dziwacznej koncepcji. Niektóre z tych obaw dotyczyły ambitnych skoków filmu w kierunku efektów wizualnych i technologii 3D, przy czym Slate niekorzystnie porównał efekty pracy z efektami z prequelowej trylogii „Gwiezdne wojny”.
Chociaż „Avatar” był daleki od pierwszego filmu, w którym wykorzystano technologię 3D, zamierzał ponownie sprawić, by stał się ważny w oczach opinii publicznej na większy i lepszy sposób niż kiedykolwiek wcześniej. I chłopiec zrobił to właśnie tak. „Avatar” nie tylko położył kres wszystkim hipotetycznym scenariuszom historycznej porażki kasowej, stając się pierwszym filmem, który zarobił 2 miliardy dolarów na całym świecie (za pośrednictwem Collider), ale także zapoczątkował ponowne zainteresowanie technologią 3D.
Więc po podjęciu jednego z największych zagrożeń w historii kina, w jaki sposób reżyser James Cameron decyduje się przebić samego siebie? Tworząc „Avatar: The Way of Water”, jeszcze wspanialsze i bardzo kosztowne przedsięwzięcie 3D. Można śmiało powiedzieć, że jeśli 3D nie zrobi wrażenia na tym samym poziomie lub lepszym niż pierwszy, Cameron może mieć kłopoty. Na szczęście, zdaniem widzów, tak nie jest.
Reakcje na film chwalą przede wszystkim 3D
Tak jak jego poprzednik z 2009 roku musiał udowodnić swoją technologię 3D podejrzanej publiczności, tak samo „Avatar: The Way of Water” w epoce, w której filmy 3D w dużej mierze wypadły z łask. Ale nie wydaje się, aby wodna przygoda Jamesa Camerona miała jakiekolwiek problemy z zaimponowaniem publiczności w tym dziale. Wczesne reakcje na film były ogólnie pozytywne z wielu powodów, a nawet ci, którym film nie jest tak gorący, nie mogą powstrzymać się od komplementowania grafiki 3D. Nikki Novak z Fandango była zachwycona tym doświadczeniem, tweetując: „Jeśli myślisz, że widziałeś #Avatar, pomyśl jeszcze raz.… Wodny świat i stworzenia 3D są tak surrealistyczne, że są wręcz poruszające”.
Tymczasem Amon Warmann z Empire miał problemy z wątkami pobocznymi filmu, ale cieszył się, że technologia 3D jest najwyższej jakości, tweetując: „Dobrą wiadomością jest to, że 3D znów jest dobre (tak!), A akcja jest całkiem niesamowita (zwłaszcza w ostatni akt).” Podobnie Ian Sandwell z Digital Spy, pomimo problemów z narracją filmu i nadmiarem postaci, pochwalił jego oprawę wizualną, tweetując: „Nic dziwnego, #AvatarTheWayOfWater to wizualne arcydzieło z bogatym wykorzystaniem 3D i zapierającymi dech w piersiach widokami”.
Świat Pandory nadal zadziwia widzów, ale czy w nadchodzących sequelach widzowie nadal będą tak samo spragnieni trójwymiarowych, uchwyconych w ruchu ludzi-kotów?
Cameron obejmuje filmy 3D jako wybór dla kinomanów
Nawet z pochwałami, jakie „Avatar: The Way of Water” otrzymało do tej pory za prezentację 3D, nie oznacza to, że nadchodzące kontynuacje są jeszcze całkowicie poza wodą. Wielu postrzega filmy 3D jako stary trend, co widać po wzroście i spadku popularności tej techniki na przestrzeni dziesięcioleci. Jednak James Cameron nie boi się wyniku. Chociaż reżyser „Titanica” jest gotów zakończyć serię trzecią częścią, jeśli „Way of Water” nie odniesie sukcesu w kasie, nie oznacza to, że wątpi w atrakcyjność technologii 3D dla widzów.
W wywiadzie dla Yahoo UK Cameron omówił swoje przemyślenia na temat pomysłu odejścia 3D w zapomnienie, wyjaśniając: „Jeśli myślisz o tym, jak to wtedy działało, była to nowość, a teraz znalazła swój poziom jako wybór konsumencki. Więc w tym czasie mieliśmy na całym świecie 6000 ekranów, które były ekranami 3D… Teraz mamy 120 000. Teraz większość wielkich hitów filmowych jest kręcona w 3D, więc ludzie mają wybór. Jeśli im się to podoba, mogą zobaczyć to w 3D. Jeśli im się to nie podoba, mogą zobaczyć to w 2D”. Niezależnie od tego, co stanie się z „The Way of Water” na dłuższą metę, Cameron pozostaje wiarygodnym źródłem, które daje kinomanom to, czego chcą, i ta godna zaufania niezawodność może być tym, co rodzi kolejnego giganta kasowego w trakcie tworzenia.