Skip to content

Czy to najlepszy horror oparty na prawdziwej historii?

18 de wrzesień de 2021
l intro 1631933587

Fani tego gatunku wiedzą aż za dobrze, że można wziąć wszystko oprócz najbardziej absurdalnych filmów grozy i – z odrobiną smaru łokciowego i bardzo szczegółowej analizy fabuły – w końcu wytropić prawdziwe wydarzenie, które ma upiorne podobieństwo do narracji w pytaniu. Przerażające rzeczy dzieją się lub podobno zdarzają się w prawdziwym życiu przez cały czas, więc nic dziwnego, że jeden z najstarszych gatunków w rozrywce (poprzez Flavorwire) wyszedł na prowadzenie z rzeczywistości.

Skuteczność horroru w rzeczywistości opiera się na naszym przekonaniu, że jest prawdziwe, że to mógł się zdarzy, a to, co najstraszniejsze, może się wydarzyć do nas. Ale pomimo tego wymaganego związku z rzeczywistością, istnieją pewne horrory, które są bardzo dosłownie i bezpośrednio (w przeciwieństwie do alegorycznych lub metaforycznych) inspirowane prawdziwymi wydarzeniami. Niektóre z najbardziej znanych z tych filmów są również jednymi z najbardziej znanych horrorów, jakie kiedykolwiek nakręcono, w tym „Egzorcysta” (za pośrednictwem Denver Post), „The Conjuring” (za pośrednictwem USA Today) i „Poltergeist” (za pośrednictwem Nerdist), żeby wymienić tylko kilka.

Ale pośród wszystkich tych wielkich ekranów, które przenoszą traumę „IRL”, jest jeden, który może je wszystkie przyćmić, choćby nie z innego powodu niż fakt, że jego główny horror jest najbardziej uniwersalnie przerażający – i ponadczasowo istotny – ze wszystkich.

„Psycho” uderzył w publiczność

Niewielu (znanych) seryjnych morderców w historii Ameryki zainspirowało tak wiele postaci, jak przerażający mieszkaniec Midwestern Ed Gein z Wisconsinitu z połowy wieku, który zainspirował powieść Roberta Blocha, na podstawie której powstało „Psycho” Alfreda Hitchcocka. Oprócz zainspirowania niesławnego Normana Batesa (Anthony Perkins) w „Psycho” z lat 60., Gein poinformował m.in. Buffalo Billa (Ted Levine) w „Milczeniu owiec”, Leatherface (Gunnar Hansen) w „Teksańskiej masakrze piłą mechaniczną”, ” i Krwawa Twarz (Zachary Quinto) w „American Horror Story: Asylum”. Gein była samotniczką o łagodnych manierach, która dorastała z nieobecnym ojcem alkoholikiem i kontrolującą matką, która w swoim fanatyzmie religijnym często głosiła kazania przeciwko „grzechom pożądania i cielesnego pożądania”. Po śmierci matki, niestabilna psychika Geina rozwiała się i zaczął mordować mieszkańców miasteczka i trzymać ich różne części ciała jako dekoracje i pamiątki, a wszystko to udając cichego i współczującego majsterkowicza (poprzez Biography).

To wszystko powinno brzmieć niejasno znajomo nie tylko dlatego, że jest podstawą tak wielu fikcyjnych zabójców, ale dlatego, że jest to tło i psychologiczne podłoże, które można znaleźć (a przynajmniej często mówi się, że można je znaleźć w) wielu prawdziwych seryjnych mordercach. (Patrz: Każdy odcinek „Łowcy myśli” Netflixa.) Dzięki „Psycho” Hitchock przedstawił widzom zupełnie nowy rodzaj potwora – takiego, który był tym bardziej przerażający, że potrafił się dopasować. Jasne, Norman był trochę dziwny , ale zmarły Anthony Perkins był niezaprzeczalnie atrakcyjny, do tego stopnia, że ​​czasami w filmie wygląda bardziej jak zainteresowanie miłością niż podejrzana postać. Nie jest po prostu ciemny — jest wysoki, ciemny i przystojny, i na tym polega dysonans poznawczy, który pozwala tak wielu mordercom funkcjonować w społeczeństwie, z przerażającymi konsekwencjami.

Psycho mówił o związku społeczeństwa ze strachem

„Psycho” miał publiczność po stronie Normana długo po tym, jak jego niepokojące hobby zaczęły się ujawniać, ponieważ — aż do końca zwrotów akcji — widzowie są przekonani, że jego zła, dominująca matka wciąż żyje, a zatem jest za wszystko odpowiedzialna. Ujawniając, że Norman przez cały czas po prostu zachowywał się jak jego matka, rozmawiając z samym sobą, gdy wierzymy, że rozmawia z mamą, Hitchcock dodaje kolejną warstwę niewygodnej prawdy do swojej opowieści. Oznacza to, że ci łagodni, łagodni i atrakcyjni zabójcy będą atakować długo po tym, jak jakikolwiek rzekomy „katalizator” zostanie usunięty z równania. (Wszystko to oczywiście sprawia, że ​​są jeszcze trudniejsze do zauważenia.)

O Tedzie Bundym (mordercy, którego reżyserzy uwielbiają romantyzować i gloryfikować), psycholog sądowy Helen Morrison napisała: „Wyglądał jak chłopiec z sąsiedztwa, a to jest przerażające, ponieważ jeśli chłopiec z sąsiedztwa jest seryjnym mordercą, oznacza to, że każdy jest potencjalnie ofiara”, cytowana przez BBC. W „Psycho” Hitchcock zmusił widzów do stawienia czoła tej niepokojącej rzeczywistości po raz pierwszy na dużym ekranie i uświadomił, że nikt z nas nie jest bezpieczny – nawet, jak dowiedziałaby się Marion Janet Leigh, pod naszym własnym prysznicem. Najbardziej przerażający potwór Hitchcocka nie jest stworzeniem z czarnej laguny, nadprzyrodzonym demonem z piekła ani jakimś eterycznym, złowrogim duchem. Jest nie tylko z krwi i kości, jest tuż za rogiem, ale całkowicie niewidzialny.

Psycho Hitchcocka jest wciąż zbyt realne

Najwyraźniej wysoko oceniany „Psycho” odbił się echem wśród widzów z lat 60.: przed premierą horror, który zabierał do domu cztery nominacje do Oscara, był wyjątkowo rzadki i opierał się w dużej mierze na teatralnym rodowodzie (za pośrednictwem Rolling Stone). Ale to, co sprawia, że ​​arcydzieło Alfreda Hitchcocka wytrzymuje próbę czasu, to nie tylko jego charakterystyczne zdjęcia czy niesamowita umiejętność wyciągania napięcia do absolutnego punktu krytycznego. (Chociaż szczerze mówiąc, obie te rzeczy pomagają.) Ostatecznie to, co wyróżnia „Psycho” pod względem „opartym na prawdziwej historii” to to, że w jakiś sposób… jednocześnie – całkowicie swojego czasu, niesamowicie proroczy i wiecznie, współcześnie aktualny, bez względu na to, gdzie umieścisz go na osi czasu ludzkiej historii. W końcu przekonanie, że „prawdziwy potwór” ukrywa się tuż przed tobą – wspomniany potwór jest nawet (w niektórych przypadkach) twoim własnym sąsiadem – jest sednem tego, co spowodowało powtarzające się serie procesów czarownic na całym znanym świecie przez wieki.

Podczas gdy duchy, gobliny i demony zawsze zajmowały szczególne miejsce w naszych koszmarach, to te okropności, o których z pewnością wiemy, że są prawdziwe, najbardziej nas przerażają. Jeśli nie wymyślił takiego podejścia do horroru, „Psycho” był z pewnością pierwszym dużym filmem, który go wykorzystał. Teraz, ponad sześćdziesiąt lat później, po sukcesie seriali takich jak „American Horror Story” i ciągłym celebrowaniu thrillerów psychologicznych, takich jak „Milczenie owiec” i „Wynoś się”, wydaje się, że „ludzie jako prawdziwe potwory” wszystko tak fascynujące i mrożące krew w żyłach, jak wtedy, gdy Hitchcock po raz pierwszy do niego dołączył.

„Egzorcysta” mógł zabrać do domu więcej nagród i zebrać znacznie więcej prasy (za pośrednictwem IMDb), ale to Norman Bates — nie jakiś niezgłębiony demon z piekła — prawdopodobnie pozostaje najstraszniejszym potworem, jaki kiedykolwiek został sklecony z obrzydliwych szczątków rzeczywistość.

Czy ten post był pomocny?