Nic dziwnego, że na swój fabularny debiut reżyserski Maggie Gyllenhaal wybrała trudną pracę adaptacji niezwykle kompaktowej powieści włoskiej autorki Eleny Ferrante Zagubiona córka który właśnie miał swoją światową premierę na Festiwalu Filmowym w Wenecji, a następnie uda się w ten weekend do Telluride.
Koncentruje się na rodzaju silnej, ale skomplikowanej, a nawet nawiedzonej postaci kobiecej, do której Gyllenhaal często dryfowała w swoich własnych wyborach aktorskich, oraz lądując Olivię Colman, by zagrać samotną kobietę na wakacjach nad morzem, doświadczając chwil rozrachunku i mrocznych wspomnień na całe życie zmieniając wybór dokonany kilkadziesiąt lat wcześniej, stworzyła pamiętny pierwszy film, który zachowuje własną swobodę w książce (na początek lokalizacja została przeniesiona z Włoch do Grecji), ale co ważniejsze, jest wierny w przedstawianiu studium macierzyństwa w całej jego surowej złożoności. Niektórym widzom może być trudno zaakceptować, ale inni docenią ten bolesny portret osoby, która pogodziła się z przeszłością w sposób, który jest potężny do zobaczenia w otoczeniu, w którym tego rodzaju objawienie jest najbardziej nieoczekiwane. To odważny wybór, ale nie oczekiwałbym mniej od Gyllenhaal, która udowadnia, że jest artystką dążącą do krawędzi w poszukiwaniu prawdy, bez względu na to, jak niekomfortowa może być konfrontacja.
Oglądaj w terminie
Colman (Ulubieniec, Korona, Ojciec) otrzymuje tak bogatą okazję, jaką kiedykolwiek miała, i być może jej najbardziej złożony i, w pewnym sensie, rozdzierający serce występ od 2011 roku Tyranozaur. Poznajemy ją jako Ledę, na pozór typową turystkę do greckiego nadmorskiego miasteczka wakacyjnego, kobietę po czterdziestce, która spędza dłuższe wakacje, codziennie przywozi na plażę pracę i czytanie, a jej spokój jest tymczasowy, gdy pojawia się duża dalsza rodzina spokój. Colman gra większość z nich po cichu, ale w żadnym momencie nie potrzebuje dialogu, aby dokładnie powiedzieć nam, co myśli. Powoli widzimy, jak jej uwaga oddala się od wykonywanej pracy – dowiadujemy się, że jest profesorem, który wynajęła mieszkanie na lato – i wciąż obserwuje piękną młodą kobietę Ninę (świetna Dakota Johnson) i jej małą córeczkę Elenę, która ją ściska Lalka. Więc dlaczego jest tak skupiona na nich?
Gyllenhaal, poprzez swoją adaptację i reżyserię, nie wypełnia wielu szczegółów, ale zamiast tego pozwala nam spokojnie zanurzyć się w POV Ledy, nawet jeśli wydaje się dość nielubiana, jak w momentach, gdy odrzuca prośbę kobiety w ciąży, by przesunąć się trochę niżej, więc może utrzymać rodzinę razem. Incydent, w którym pojawia się panika, gdy wydaje się, że Elena zniknęła, ostatecznie słabnie, gdy Leda dołącza do poszukiwań i faktycznie znajduje małą dziewczynkę. To łagodzi napięcia z resztą plażowiczów i pozwala przeprosić ciężarną kobietę (Dagmar Domincyck), a także wdzięczność bezpośrednio od Niny. Robi się jednak głębiej, gdy Elena wpada w szał z powodu utraty ukochanej lalki, lalka Leda w niewytłumaczalny sposób schowała się we własnej torbie i zabrała z powrotem do swojego mieszkania.
Ta lalka staje się postacią biegającą, stając się czymś w rodzaju obsesji Ledy, prowadząc do serii retrospekcji do jej własnego życia jako matki dwóch młodych dziewcząt. Jessie Buckley bardzo skutecznie wciela się w tę rolę młodszej Ledy, którą widzimy na różnych etapach macierzyństwa, ale także jako zorientowana na karierę naukowiec, która czuje, że wychowywanie rodziny z mniej ekscytującym mężem również ingeruje w jej własne ambicje. Retrospekcje są następnie przeplatane, gdy wakacje Ledy dryfują w głęboko ukryte wspomnienia, żale i opóźnioną introspekcję dotyczącą wychowywania własnych córek, które teraz są dorosłe i mają 20 lat. Prześladuje ją zaskakująca decyzja życiowa, ponieważ musi stawić czoła wyborom, których nigdy nie może wziąć z powrotem.
Duża część filmu rozgrywa się w tych retrospekcjach i scenach z Ledą na plaży, w jej mieszkaniu lub w małym miasteczku. Gyllenhaal i Colman pozwolili, aby wszystkie elementy tej układanki sumowały się celowo i powoli, ale zwłaszcza w scenach z jej fiksacją na lalce, nigdy nie stały się receptą na przekonanie nas, że Leda oszaleje i że w każdej chwili to wszystko się skończy. zamienić się w wielkiego guignola. Gyllenhaal jest zbyt sprytny, a Colman zbyt dobry, żeby te myśli nas rozpraszały, chociaż zastanawiasz się nad tą obsesją na punkcie dziecięcej zabawki. To wszystko sprawia, że sekrety, kłamstwa i objawienia stają się jeszcze potężniejsze, kiedy się pojawiają. Co dziwne, wciąż wracałem myślami do filmowej wersji innego szczupłego dzieła literackiego z 1968 roku, Johna Cheevera Pływak gdzie oglądaliśmy Burta Lancastera jako mężczyznę natarczywie płynącego do domu przez szereg sąsiednich basenów, niepewny jego powodów ani tego, gdzie ostatecznie skończy się film. Leda rzeczywiście miała kilka spotkań z różnymi ludźmi po drodze do własnego przebudzenia, w tym z miłym mężczyzną (Ed Harris), który umieszcza ją w mieszkaniu i próbuje po drodze nawiązać przyjaźń, oraz z młodym mężczyzną Willem (Paul Mescal) z plaża, która również zaprzyjaźnia się z nią do momentu, w którym podejrzewasz, że może to zmierzać w innym kierunku – aż tak się nie stanie. Jej coraz większe interakcje z Niną i innymi osobami są niezbędne, ale drugorzędne w stosunku do skupienia się wyłącznie na tym, co dzieje się podczas tych wakacji z Ledą, a wszystko to buduje przejmujący punkt kulminacyjny, odpowiednio na plaży.
Po prostu nie można powiedzieć wystarczająco dużo o występie Colmana, tak głębokim i wciągającym, którego najbardziej odkrywczymi momentami nie są słowa, a jedynie przerażająco ekspresyjna twarz kobiety w prywatnym kryzysie sumienia, która zmywa to, co ma być relaksujące wakacje, kiedy w końcu znów jest naprawdę sama. To show Colmana przez całą drogę i dalsze wskazanie, jeśli potrzebujesz, że jest jedną z najlepszych. Buckley, dzieląc rolę, również ponownie demonstruje swój niezwykły zasięg. Peter Sarsgaard (mąż Gyllenhaala) pojawia się na krótko w retrospekcjach, a także gra profesora, z którym młodsza Leda angażuje się romantycznie podczas podróży z dala od własnego męża i rodziny.
Dorobek produkcyjny, w tym znakomite zdjęcia Helene Louvart, są na najwyższym poziomie, ze szczególnym uwzględnieniem wyjątkowej i żywej partytury muzycznej Dickona Hinchliffe’a, która naprawdę pomaga zdefiniować ciągle zmieniające się tony utworu. Gyllenhaal jest również producentem wraz z Charliem Dorfmanem, Osnatem Handelsman-Kerenem i Talią Kleinhendler. Netflix planuje krótki, ekskluzywny pokaz kinowy w połowie grudnia, a następnie debiut w streamingu pod koniec roku.