W dzisiejszych czasach na całej scenie telewizyjnej pojawiają się programy o kupowaniu i sprzedawaniu różnych przedmiotów. Chociaż, być może poza „Gwiazdami pionków”, jest prawdopodobnie tylko jeden inny program, który może twierdzić, że jest jednym z pionierów tego podgatunku: „Amerykańscy zbieracze”. Od 2010 roku tytuł History zabiera widzów w całych kontynentalnych Stanach Zjednoczonych — z pominięciem stanów nieprzyległych i garstki innych — w poszukiwaniu rodzajów bibelotów, które zajmują szczególne miejsce w naszej przeszłości i kosztują niezłego grosza. Jednocześnie, dla niewprawnego oka, wiele z tych rzeczy wygląda jak, cóż, śmieci.
Tak, przez ponad 20 sezonów, Mike Wolfe, Danielle Colby i Frank Fritz (aż do niedawnego zwolnienia) przeczesywali cały kraj w poszukiwaniu zardzewiałych i zużytych rzeczy. Ich polowania sprawiły, że przekopali się przez szopy, domy, podwórka i nie tylko, szukając zniszczonych skarbów, które czekają, aby dołączyć do ekwipunku antycznej archeologii. Rzeczy takie jak klasyczne szyldy, puszki po oleju i zabytkowe zabawki są częstymi zakupami, biorąc pod uwagę ich rozmiar i obfitość, ale nic nie może się równać z odkryciem od dawna uśpionego samochodu lub motocykla, który dawno minął.
Oczywiście nie codziennie trafiają na całkiem kompletny pojazd, który warto kupić. Częściej niż nie, znajdują porozrzucane kawałki, a kilka wybranych może iść za całkiem sporo pieniędzy. Na przykład załoga „Zbieraczy” zdobyła kiedyś kilka zabytkowych części Harleya, które okazały się zaskakująco cenne.
Błotnik ogona koguta Harleya przyniósł prawie 2000 USD
Sezon 4 „American Pickers” rozpoczął się w 2011 roku, przynosząc ze sobą wiele innych przygód w zbieraniu z Mikem Wolfe i Frankiem Fritzem. W siódmym odcinku, zatytułowanym „Pinball Mania”, chłopaki odwiedzili Teksas i rozejrzeli się po ogromnej kolekcji zabytkowych samochodów i części motoryzacyjnych. Chociaż cmentarz samochodów na zewnątrz sam w sobie robił wrażenie, naprawdę pobili, gdy zatrzymali się w pobliskim magazynie. Niemal natychmiast Mike skierował swój wzrok na błotnik w stylu koguta Harleya, a biorąc pod uwagę jego rzadkość, w połączeniu z faktem, że można wokół niego zbudować zupełnie nowy motocykl, musiał go mieć.
Pomimo oczywistego zainteresowania tym dziełem, sprzedawca, John, dał jasno do zrozumienia, że nie jest w 100% pewien, czy puścić ramę. W końcu nie jest to łatwe do wyśledzenia, a on wspomniał, że trzymał się tego przez około 30 lat. Mimo to Mike nie odpuścił, gdy ich trasa trwała, ostatecznie przekonując Johna, by otworzył drzwi do negocjacji. Kiedy wszystko zostało powiedziane i zrobione, ustalili cenę 1750 USD — pozostawiając Mike’owi pokój, aby zarobić 750 USD, gdy sprzeda go za cenę wywoławczą 2500 USD. Nieźle jak na zniszczony kawałek zabytkowego motocykla.
Jak zawsze, Mike i Frank przeszli samych siebie, dokonując kolejnego niezwykłego odkrycia. Nigdy nie przestanie zadziwiać, jak coś pozornie tak nieistotnego, jak przestarzałe części Harleya, może przynieść znaczny zysk i że „amerykańscy zbieracze” zawsze są w stanie dostrzec takie diamenty nieoszlifowane.