W tym momencie nie kontrowersyjne jest twierdzenie, że „Breaking Bad” jest jednym z najlepszych programów telewizyjnych wszechczasów. Spektakl jest tak sławny, że można na nim przejść całe kursy w uniwersyteckich programach filmowych. Ma więcej kultowych momentów niż Walter White (Bryan Cranston) ma galony metyloaminy w swoim laboratorium. W tym sensie każdy fan ma swój ulubiony moment. Jeden może mieć słabość do monologu „Jestem tym, który puka”, podczas gdy inny może woleć patrzeć, jak twarz Gustavo Fringa (Giancarlo Esposito) jest usmażana z jego czaszki.
Od wybuchowej akcji po gotowanie, napięcie na krawędzi fotela, od sprytnie rozmieszczonych POV z kamerą po sensowne blokowanie i nieskazitelną mise en scene — „Breaking Bad” to przyspieszony kurs profesjonalnego tworzenia filmów. Jego prequelowa seria i sequel, odpowiednio „Better Call Saul” i „El Camino”, są nie mniej dopracowane. Ale kiedy spojrzymy na 62-odcinki oryginalnej serii, w jednej chwili cały etos serialu skondensuje się w jedną oczyszczającą i radosną scenę, która została wymieniona wśród najbardziej pamiętnych publikacji, takich jak Screen Rant i The Ringer.
Scena Breaking Bad „Zrobiłem to dla mnie” to show w najlepszym wydaniu
Po pięciu sezonach Walter White zmienia się ze schlubby, chorego na raka nauczyciela chemii, w najbardziej poszukiwanego producenta leków w Ameryce. W ostatnim odcinku serialu, zdecydowany naprawić niektóre krzywdy i wyjść w blasku chwały, zatruwa swoje chemiczne połączenie, paranoiczną Lydię (Laura Fraser) i montuje zdalnie sterowany karabin maszynowy z tyłu swojego samochodu zabić neonazistowski gang met, który przetrzymuje Jessego (Aaron Paul) jako więźnia. Ale zanim wyruszy ostatnią mroczną drogą do swojej tragicznej śmierci, Walt szybko zatrzymuje się w domu. Tam w końcu przyznaje swojej żonie Skyler (Anna Gunn), że wszystko, co zrobił, było ostatecznie dla niego, a nie (jak zawsze twierdził) dla jego rodziny.
Scena zaczyna się, gdy Skyler siedzi, plecami do kamery, podczas gdy Walt góruje nad nią, podkreślając, jak bezsilna jest w ich związku. Kiedy przycinamy twarz Skyler w zbliżeniu, jest ona sfilmowana w dół, co jeszcze bardziej pogłębia postrzeganie tej nierównowagi przez widza. Wydajność Gunna jest bolesna. Gdy Walt podaje jej współrzędne nieoznaczonego miejsca pochówku jej szwagra Hanka (Dean Norris) na pustyni, twarz Gunna trzęsie się bezgłośnie, naciągnięta. Potem się łamie. Łzy płyną. Zbliżenie pozostaje, zmuszając nas do stawienia czoła bólowi Skylera.
Ostatnia scena Walta i Skylera to etos serialu w pigułce
Kiedy następuje kolejne cięcie, kamera jest umieszczana za dużym, drewnianym filarem, który oddziela w kadrze Walta od Skylera. Intencja tutaj jest jasna: nie są już partnerami, jak kiedyś wierzyła Skyler. W ogóle nie są już ze sobą połączone emocjonalnie. Niewybaczalne działania Waltera podczas pięciu sezonów „Breaking Bad’s” wbiły między nich trwały klin, niezależnie od jego losu.
„Wszystkie rzeczy, które zrobiłem”, mówi cicho Walt, „musisz zrozumieć”. Ale zanim może skończyć, Skyler przerywa mu, mówiąc: „Jeśli muszę jeszcze raz usłyszeć, że zrobiłeś to dla rodziny”.
Wreszcie po pięciu sezonach Walt przyznaje się do swojej egoistycznej patologii. „Zrobiłem to dla mnie. Podobało mi się. Byłem w tym dobry. I naprawdę… żyłem”. Ta chwila jest oczyszczająca w najbardziej bolesny ze sposobów. Cała przemoc i chaos wywołany wspinaczką Waltera na szczyt gry w metamfetaminę są tak bezsensowne, jak nigdy dotąd, a wszystko to można by uniknąć, gdyby tylko był ze sobą szczery od samego początku.
Fani na Reddicie zgadzają się, że moment ten mocno uderzył. „Nadal nie mogę się z tym pogodzić” – napisał u/haasaan99. Inny redditor, u/DenkiAizen, zgodził się, pisząc: „Pieprzone katharsis w tej linii robi to za mnie za każdym razem”.