Telewizja
Seria „Yellowstone” okazała się siłą napędową dla Paramount, ale ten sukces wiąże się ze znacznymi kosztami. Budżet na najczęściej oglądane zachodnie dramy w sieci jest dość solidny, aw szczególności jedna osoba korzysta z wymagań finansowych potrzebnych do nadania autentyczności zachodniej marce. Oprócz wynagrodzenia za pracę nad serialem, wielu fanów może nie zdawać sobie sprawy, że współtwórca Taylor Sheridan również otrzymuje sowicie zwrot pieniędzy za serial, aby wykorzystać swoje ranczo do kilku potrzeb.
Umysł stojący za fenomenem „Yellowstone” ma nie tylko obszerne doświadczenie w stylu życia ranczerów, ale ma również idealne otoczenie o powierzchni 266 000 akrów, aby pomóc takim programom jak „Yellowstone” urzekającym serialom znanym z bicia rekordów oglądalności. Sheridan nie tylko wynajmuje swoje 152-letnie ranczo i jego zawartość firmie Paramount do produkcji, ale także zapewnia niezbędną edukację kowbojowi poprawnie na ekranie.
Ale autentyczna przewaga nie jest tania. The Wall Street Journal poinformował, że producent wykonawczy serialu pobiera od Paramount 50 000 dolarów tygodniowo za kręcenie tytułów składających się na serię „Yellowstone” w jego posiadłości o wartości ponad 341 milionów dolarów. Prowadzi również rygorystyczny pułk szkoleniowy o nazwie „Cowboy Camp”, który może kosztować do 214 979,61 $ za około tygodniową sesję dla niezidentyfikowanej liczby uczestników. Część tej ceny obejmuje 33 000 USD na catering, a każdy koń zwraca im 2000 USD. Wydaje się bezpiecznie założyć, biorąc pod uwagę sukces serialu, że wydatki te były opłacalne, a inwestowanie dużych pieniędzy w Sheridana okazało się lukratywnym interesem dla Paramount, zwłaszcza biorąc pod uwagę, w jaki sposób jego prawdziwe wysiłki na ranczo przyniosły korzyści serialowi, od jego wciągającej fabułę do starannie obliczonego składu.
Doświadczenie Sheridana na ranczu wpłynęło na historię Yellowstone i pomogło obsadzić pewną postać
Jeśli chodzi o pisanie, scenarzystom zwykle mówi się, że lepiej pisać to, na czym się znają, i dokładnie to zrobił Taylor Sheridan, kultywując narrację do „Yellowstone”. Być może nie było to to samo, co poszukiwana ziemia uprawna z serialu, ale sam Sheridan urodził się i wychował na ranczo, co było czynnikiem przy tworzeniu serialu. „Kiedy piszesz, zawsze ma to charakter autobiograficzny” — powiedział w wywiadzie współtwórca „Yellowstone” o wpływie swoich kowbojskich doświadczeń z prawdziwego życia. „Nasze rodzinne ranczo poinformowało „Yellowstone” na wiele sposobów, ale utrata go była największa”. Producent wykonawczy uznał, że czas, w którym jego rodzina została zmuszona do sprzedaży rancza w latach 90., był inspiracją dla serialu, a osobiste poczucie straty dodaje fabule serialu jeszcze jeden poziom autentyczności. Szczególne wspomnienie z jego przeszłości wywarło duży wpływ na historię, zwłaszcza w odniesieniu do motywacji rodziny Dutton do zachowania swojej ziemi bez względu na koszty.
Ale szkolenie, lokalizacja i pisanie nie były jedynymi sposobami, w jakie talenty kowbojskie Sheridana służyły ciężkiemu pałkarzowi Paramount Network. Kiedy przyszedł czas na obsadzenie postaci Travisa Wheatleya, handlarza końmi z umiejętnościami na wyższym poziomie, była tylko jedna osoba, którą Sheridan czuła się komfortowo rekrutując do tej roli. Tylko on sam zasługiwał na zagranie takiej postaci. Niezależnie od tego, czy chodzi o odgrzebywanie trudnych wspomnień, wynajmowanie podwórka, czy siodłanie do strzału, nie można zaprzeczyć, że Taylor Sheridan jest mocno zaangażowany w to, aby „Yellowstone” i jego stale rozwijająca się seria były jak najlepsze dla swoich fanów.