Skip to content

Wim Wenders, Afsun Moshiry ujawniają sześć irańskich dokumentów na CPH:DOX, podczas gdy irański reżim kontynuuje rozprawy z filmowcami

22 de marzec de 2023
CPH DOX Wim

Ilekroć irański reżim czuje się zagrożony protestem społecznym, odruchowo atakuje dwie grupy: demonstrantów, jak najbardziej, ale także artystów – zwłaszcza filmowców.

Kiedy w maju ubiegłego roku w sześciu prowincjach wybuchły protesty w związku z rosnącymi cenami żywności, rząd natychmiast zapukał do drzwi dwóch dokumentalistów, Miny Keshavarz i Firouzeha Khosrovaniego, i aresztował ich. Na wszelki wypadek funkcjonariusze organów ścigania nękali wielu innych filmowców, przejmując ich sprzęt komunikacyjny.

Majowe zamieszki wydają się łagodne w porównaniu z wrzawą wywołaną we wrześniu 2022 r. po śmierci w areszcie policyjnym Mahsy Amini, 22-letniej kobiety aresztowanej za rzekomy brak noszenia hidżabu zgodnie z prawem. Siły bezpieczeństwa zaatakowały i zabiły nieznaną liczbę demonstrantów w ciągu miesięcy protestów. Rząd zareagował również natychmiastowymi represjami wobec czołowych postaci irańskiego kina, zatrzymując lub wtrącając do więzienia Jafara Panahiego, Mohammada Rasulofa i Mostafę al-Ahmada. W styczniu podobno uniemożliwiono 81-letniemu reżyserowi Masoudowi Kimiai podróż z Iranu na Festiwal Filmowy w Rotterdamie, aby pokazać swoje najnowsze dzieło.

„Irańskie kino zawsze miało wspaniały głos i zawsze docierało do szerszej publiczności” — zauważył urodzony w Iranie producent filmowy i kurator Afsun Moshiry podczas rozmowy z Wszykina w CPH:DOX w Kopenhadze. „To jest oczywiście powód, dla którego to chce być kontrolowane przez reżim, który chce faktycznie kontrolować wszystko”. Mówi, że irańskie władze martwią się „jak są reprezentowane… jaki rodzaj krytyki społeczeństwa jest w filmie”.

Moshiry przyjechał do CPH:DOX z legendarnym niemieckim filmowcem Wimem Wendersem, aby zaprezentować program składający się z sześciu krótkometrażowych filmów fabularnych zrealizowanych przez irańskich reżyserów, z których niektórzy mieszkają w Iranie, a inni pracują na wygnaniu. Fundacja Wima Wendersa była sponsorem projektu zatytułowanego A Sense of Place. Wszystkie sześć filmów powstało w wyniku bliskiej współpracy między Wimem Wendersem, filmowcem Hellą Wenders (siostrzenicą Wima Wendersa) oraz sześcioma irańskimi reżyserami: Mohammadrezą Farzadem (Dziurawy), Shirin Barghnavard (Gęstość pustki), Azin Faizabadi (Bezcieniowy – w tranzycie), Pooya Abassian (Mal Tourne), Afsaneh Salari (Wielkie są oczy zmarłego ojca) i Mina Keshavarz (Fobos).

Keshavarz, jak wspomniano powyżej, był jednym z dyrektorów aresztowanych w zeszłym roku. Wenders wyjaśnił, dlaczego kino jest postrzegane jako zagrożenie przez autorytarny reżim, taki jak Iran.

„Myślę, że idea zmiany jest immanentna w kręceniu filmów iw filmach” — powiedział Wenders dla Wszykina. „Tylko filmy całkowicie komercyjne przedstawiają świat, który powinien pozostać taki, jaki jest. Tylko najbardziej komercyjne kręcenie filmów jest nie promowanie idei zmiany. Każde niezależne kręcenie filmów… jako takie promuje zmiany. A to oczywiście jest niebezpieczne dla każdego reżimu, który tak naprawdę nie lubi zmian”. Zauważył, że takie niezależne kręcenie filmów „nie musi być wyraźnie polityczne; właściwie to lepiej, jeśli nie, bo wtedy idea zmiany działa dużo lepiej”.

Wenders przytoczył przykład z własnej kariery, nominowanej do Oscara Klub towarzyski Buena Vistadokument z 1999 roku o starzejących się muzykach na Kubie.

„Mieli tylko jedno żądanie” — powiedział Wenders o muzykach — „aby nie musieli składać oświadczenia politycznego, ponieważ dali mi jasno do zrozumienia, że ​​tam mieszkają [in Cuba], wybrali tam życie, chcieli tam umrzeć. Tak wiele [other] muzycy pojechali do Meksyku, Hiszpanii, na Florydę, gdziekolwiek. I ci faceci tam byli. A oni powiedzieli… „Chcielibyśmy zrobić wszystko dla tego filmu, ale byłoby dla nas dobrze, gdybyś nie naraził naszej pozycji na niebezpieczeństwo”. Więc po prostu tego nie zrobiliśmy. Film nadal promuje wiele pomysłów na temat zmian i daje obraz społeczeństwa, a tak naprawdę nie trzeba wzywać ludzi do broni, aby był filmem politycznym”.

Wenders powiedział, że dotyczy to niektórych z sześciu filmów wybranych do A Sense of Place.

„Myślę, że niektóre filmy z naszej serii — jak Shirin [Barghnavard’s] film o zagęszczeniu miejsc, to a bardzo film polityczny” – zauważył. „To bardzo polityczny film, ale prawdopodobnie pod radarem stref zagrożenia, które widzi reżim”.

Moshiry, kuratorka, dorastała głównie w Niemczech, ale sporo czasu spędziła w Iranie, dopiero w 2020 roku. Obecną sytuację w Iranie, pośród tłumienia protestów, określiła jako „dość trudną. I mamy nadzieję, że faktycznie jesteśmy w środku rewolucji, która przyniesie zmianę, przyniesie wolność kobietom, dzieciom, mężczyznom. I myślę, że teraz, w tej chwili, jest to dla nas bardzo emocjonalne. Bardzo trudno jest zobaczyć obrazy również z zewnątrz”.

Dodała, że ​​czuje solidarność z całym narodem irańskim. „Staramy się wspierać wszystkich w kraju. I chcemy też dać z siebie wszystko dla filmowców i artystów. W dzisiejszych czasach naprawdę potrzebują dużo wsparcia, pod każdym względem”.

A Sense of Place czerpał z talentów wielu twórców z Iranu, powiedział Moshiry, chcąc pomóc jak największej liczbie osób z branży filmowej.

„Mamy irańskiego producenta… Operatorzy i redaktorzy byli Irańczykami. Zrobiliśmy, tak jak życzyli sobie filmowcy, ich postprodukcje z zaufanymi ludźmi w Iranie” – powiedziała. „Zrobiliśmy projekt graficzny, „tożsamość korporacyjną”, jak można powiedzieć, projektu w Iranie… Zrobiliśmy stronę internetową w obu językach, aby włączyć do projektu również irańską publiczność. Więc to były małe rzeczy, o których myśleliśmy”.

Moshiry kontynuował: „Mamy teraz nadzieję, że może nie zajmie to tak dużo czasu, kiedy będziemy mogli pojechać z Wimem i Hellą z powrotem do Iranu i, miejmy nadzieję, rozpocząć nową erę”.

Czy ten post był pomocny?