„What Dreams May Come”, dramat fantasy reżysera Vincenta Warda, który odnajduje nowe życie na Netflix, to interesujący film. To jeden z najmniej krytycznych lub finansowych filmów, które zdobyły Oscara w ciągu ostatnich 30 lat (w 1998 roku zdobył nagrodę za najlepsze efekty wizualne). Oparte na powieści Richarda Mathesona „What Dreams May Come” śledzi człowieka o imieniu Chris Nielsen (Robin Williams) w podróży do dosłownego piekła, aby uratować swoją żonę Annie (Annabella Sciorra) przed wiecznym potępieniem. W pewnym momencie, gdy zbliża się do wejścia do piekła, musi przejść przez Twarze Przeklętych, rozległą drogę wybrukowaną twarzami ludzi, którzy popełnili straszne grzechy za życia. Ich ciała są uwięzione pod ziemią. Jedna z twarzy jest znajoma, jeśli jesteś fanem kina niezależnego – lub „The Mandalorian”, jeśli o to chodzi.
To dlatego, że scena Twarze potępionych zawiera epizod – dostępny do obejrzenia na YouTube – od uznanego niemieckiego filmowca i aktora Wernera Herzoga, który jest najbardziej znany jako reżyser z takich filmów jak „Aguirre, Gniew Boży” i ” Fitzcarraldo”, a także filmy dokumentalne, takie jak „Grizzly Man”. Jeśli chodzi o aktorstwo, rozpoznasz go za rolę „Klienta” w pierwszym sezonie „The Mandalorian”.
Jeśli chodzi o jego występ w „What Dreams May Come”, jest to krótki epizod, który łatwo przeoczyć, jeśli nie rozpoznasz od razu charakterystycznego głosu Herzoga z bawarskim akcentem.
Wołając Klausa
Podczas sceny w „What Dreams May Come”, gdy Chris przeskakuje nad Twarzami Przeklętych, które wołają w nieszczęściu – a w przypadku jednej kobiety, która twierdzi, że nigdy nie przepłacała swoim klientom, zaprzeczenie (ta skarga jest osobista , jak Vincent Ward jest rozgoryczony tym, że ktoś go oszukał) — jedna z twarzy, na które nadepnie Chris, woła do niego: „Witaj synu!”
„Papa?” – pyta Chris, pochylając się, by lepiej się przyjrzeć.
– Jesteś Klaus – mówi ten przeklęty mężczyzna i powtarza „witam”. Chris mówi, że nie jest Klausem, a mężczyzna nie jest jego ojcem. Mężczyzna jest tak rozpaczliwie samotny, że każdy, kto tam schodzi, wygląda dla niego jak jego rodzina, ponieważ jego rodzina nigdy nie przychodzi. To krótki występ, ale dziwny i przygnębiający w sposób, który bardzo pasuje do postaci Herzoga.
W sekcji zakulisowej na swoim blogu reżyser Vincent Ward wyjaśnił znaczenie imienia Klaus. W rzeczywistości „Klaus”, do którego odnosi się postać Herzoga, to aktor Klaus Kinski. Herzog i Kinski mieli niestabilną, twórczą i osobistą relację miłosno-nienawistną, co zostało przedstawione w dokumencie Herzoga „My Best Fiend”.
„Wiedząc coś o ich historii, nieziemski charakter stał się w jakiś sposób nawiedzający dla nas wszystkich słuchających” – napisał Ward. „Więc teraz ten mężczyzna, ta twarz, krzyczy, złapany w gąszcz ciał czekających, aż Klaus przejdzie obok nieskończonych eonów czasu”.
„Rozbij moje okulary stopą”
W zakulisowym poście Vincenta Warda o „What Dreams May Come” podzielił się historią o Wernerze Herzogu na planie „What Dreams May Come”, którą można opisać tylko jako Herzogian… bo tak, Werner Herzog jest dokładnie taki, jakiego można by od niego oczekiwać.
Wygląda na to, że Robin Williams martwił się nadepnięciem na twarz Herzoga i przepraszał go za każdym razem. W końcu Herzog miał dość zamyślenia Williamsa i kazał mu zrobić to, co należy zrobić dla dobra filmu.
„Patrząc na Robina z ziemi, gdzie jego twarz była osadzona, Werner powiedział cicho (choć z naciskiem):” Idź, Robin stąpaj po mojej twarzy, tak stąpnij po mojej twarzy ”- napisał Ward. „Robin powtórzył nerwowo: „Ale Werner ja…?” 'Trwać!’ – Nie mogę. „Tak, możesz, rozbij moje okulary stopą. Dalej, stąpaj po mnie, teraz. Rozbij je.”
Jest więc niesamowity obraz, który możesz zabrać ze sobą. Werner Herzog domaga się, by Robin Williams nadepnął mu na twarz tak mocno, że stłukł okulary, wszystko dla jednej sceny.