„Pojedyncza postać nie ma ważnych cech. Nie jest miły, kochany ani mądry. Jest tylko parą okularów i czapką saneczkową”.
-
Stephen Tobolowsky, 15 listopada 2020 r., pisze o „Gdzie jest Waldo?”
Proces tworzenia filmu jest po prostu nieśmiały alchemiczny. Tysiące tysięcy kawałków musi harmonijnie zatrzasnąć się na swoim miejscu. Myśli niezliczonych setek kreatywnych umysłów muszą się zazębiać i być spójne. Jeśli tylko jedna rzecz pójdzie nie tak – jeśli przepracowany montażysta dźwięku upuści piłkę, jeśli żel nie zostanie prawidłowo umieszczony – iluzja rozpada się.
Jak niezwykłe jest zatem to, że przy jego niemal niewyobrażalnym dorobku Stephen Tobolowsky nigdy nie był słabym ogniwem? Jego kariera obejmuje sześć dekad i prawie 300 kredytów. Nieświadomie obserwował pętlę czasową w Punxsutawney i był świadkiem zamiany ciał matki i córki w jeden piątek 2003 roku. Wcielił się w co najmniej ośmiu oddzielnych dyrektorów szkół w różnych projektach, od „The Goldbergs” po „The New Adventures of Old Christine”. swoje miejsce z przodu klasy i wezwał swoich uczniów do szukania trudnych odpowiedzi w „Społeczności”. Był w jednym z odcinków „Arli$$”. Nie każdy może to powiedzieć.
W dziedzinie, w której William Goldman zauważył, że „nikt nic nie wie”, wszyscy wiedzą jedno: Tobolowsky jest graczem użytkowym, na którego można liczyć. Kiedy inwestujesz w Tobolowsky’ego, nie dostajesz błysku i pizzy. Dostajesz surowy talent, prawdę i niezawodność – trzy rzeczy, których nowy DCU Jamesa Gunna będzie desperacko potrzebować. Istota sprawy? Hollywood mogło obsadzić Tobolowsky’ego jako dosłownie każdego w kanonie postaci DC bez obawy, że będzie żałował. Mogli obudzić się pewnego ranka, rzucić Tobolowsky’ego, a potem od razu wrócić do łóżka, wiedząc, że spędzili dzień na tworzeniu lepszego świata.
Ale nie zrobią tego.
Bo to tchórze.
Dowód A: Stephen Lobolowsky
Ostatnio krąży wiele plotek o tym, jak Jason Momoa przechodzi z Aquamana do Głównego Człowieka, porzucając swoje miejsce jako monarcha morza, aby spędzić mniej życia na wstrzymywaniu oddechu na życie. Nie mówimy, że fizyczności tam nie ma – Momoa wygląda, jakby został wyciągnięty prosto ze stron jednorazowego ujęcia „Lobo”. Nie mówimy też, że brakuje mu umiejętności aktorskich, by zagrać międzyplanetarnego łowcę nagród.
Ale jeśli chcesz zaoszczędzić czas, idź do faceta, który ma doświadczenie w wykonywaniu tej pracy. Kto zarejestrował więcej godzin na polowaniu na ludzi? Jasona Momo? Czy Jason Momoa pojawił się w 11 odcinkach „Heroes” w roli enigmatycznego współzałożyciela Kompanii i zdobywcy niezwykłych ludzi, Boba Bishopa? Czy Momoa jako agent FBI Max ścigał Thelmę i Louise na koniec świata w tym jednym filmie, jak to się nazywa? Lobo jeździ na motocyklu. Czy Jason Momoa pojawił się w „Wild Hogs”?
To wszystko było retoryczne, ale odpowiedź na każde pytanie z kolei brzmi: „Nie. Myślisz o Stephenie Tobolowskym. Zawsze o nim myślisz”.
Ale czy DC obsadzi go w tej roli?
Nie, nie będą.
Bo brakuje im odwagi.
Dowód B: Czerwony Tornadobolowsky
Niektóre castingi po prostu działają. Niektórzy aktorzy wpadają w rolę równie łatwo, jak pan Magoo wpadający do otwartej pokrywy włazu w filmie Stephena Tobolowsky’ego „Mr. Magoo”. Tego fani mogliby się spodziewać, gdyby kiedykolwiek mieli szansę zobaczyć Tobolowsky’ego grającego w Red Tornado w DCU. Prawdopodobnie tego nie zrobią, ponieważ Hollywood nie ma przekonań.
Red Tornado jest częścią archetypu science fiction zakorzenionego w samym rdzeniu gatunku, maszyną przewyższającą ludzkość niemal pod każdym względem, ale wciąż aspirującą do tego, by być bardziej podobną do nas. Jest Data, Vision, Pinokio i KITT z „Knight Rider”, gdyby kiedykolwiek chciał pocałować dziewczynę. Jest silną i skomplikowaną postacią. Zasługuje na solidnego i skomplikowanego aktora charakterystycznego.
Nie chodzi tylko o to, że Tobolowsky udowodnił już, że ma talent do przedstawiania maszyn – tak, a każdy, kto twierdzi inaczej, nigdy nie widział go jako kalkulatora w „Dzielny mały toster jedzie na Marsa” ani dyrektora Bigmouth w „Robotach” z 2005 roku. ”. To głębsze niż to. Jest to umiejętność odegrania przesadzonego obozowego złoczyńcy w „Kosmicznych kulach” z 1987 roku, a następnie mrożący krew w żyłach portret podżegacza nienawiści i demagoga w przyszłorocznym „Mississippi w ogniu”. Jeśli twoja postać pragnie zrozumieć ludzkie doświadczenie, potrzebujesz wykonawcy zdolnego wyrazić nie tylko tę tęsknotę, ale także zakres tego doświadczenia. Tym wykonawcą jest Stephen Tobolowsky. Poza tym był naprawdę dobry w tej reklamie Super Bowl, gdzie kilka lat temu przerobili „Dzień Świstaka” dla Jeepa.
Dowód rzeczowy C: Stephen Mogolowski, zielona latarnia tobołowa
Zapewne znasz Alana Moore’a, twórcę „Watchmen” i „V jak Vendetta”. To, czego możesz nie być tak zaznajomiony, to jego wkład w główny nurt uniwersum DC. Niektórzy, jak John Constantine, przeniknęli do zbiorowej świadomości popkultury. Inne, jak Mogo, pozostają stosunkowo mało znane.
Mogo jest członkiem Korpusu Zielonych Latarni i żywą planetą, przedstawioną przez Moore’a i przyszłego współpracownika „Watchmenów”, Davida Gibbonsa, w tomie 2 „Green Lantern” z 1985 roku, numer 188. Nie byłby pierwszą świadomą planetą, która dotarła do współczesnego superbohatera na dużym ekranie, ale byłby pierwszą rozumną planetą, która trafiła na duży ekran współczesnego superbohatera, granego przez Stephena Tobolowsky’ego.
I wiesz co? Może to w końcu wystarczy, by Alan Moore przestał cały czas narzekać na filmy o superbohaterach. Może to był czynnik, który przekonał go, by pojechał taksówką do kina, gdzie złamane serce jest w jakiś sposób przyjemne, i zanurzył się w zachwycie towarzyszącym doświadczaniu bardziej magicznego świata. Świat, w tym przypadku, dosłownie stworzony przez Stephena Tobolowsky’ego.
Ale raczej tego nie zrobią. Dyrektorzy studia. Ani krzty między nimi.