Skip to content

Star Wars: Visions Producent wykonawczy James Waugh i producent Kanako Shirasaki — wywiad na wyłączność

22 de wrzesień de 2021
l intro 1632236945

„Gwiezdne wojny: Wizje” to jedno z najbardziej kreatywnych przedsięwzięć w najnowszej historii „Gwiezdnych wojen”: seria krótkich filmów anime o odległej galaktyce. Chociaż niektóre z tych historii zawierają powracających faworytów, wiele z nich to zupełnie nowe postacie w nowych światach – wszystkie w swoim własnym, wyrazistym stylu, zachowując jednocześnie rozpoznawalny posmak „Gwiezdnych wojen”. Spodenki zostały wykonane przez siedem różnych firm anime, od potężnych firm, takich jak Studio IG, po nowoczesne filary, takie jak Studio Trigger i dobrze zapowiadające się firmy, takie jak Science SARU.

Looper rozmawiał z producentem wykonawczym „Visions” Jamesem Waugh i producentem Kanako Shirasaki. Opowiedzieli nam, jak zatoczyć pełne koło w kwestii japońskich wpływów franczyzy, uzyskać gwiezdną obsadę głosu w języku angielskim i jak wiele swobody każde studio musiało opowiedzieć własną historię. Spekulowali także o potencjale aktorskim niektórych postaci, w tym najbardziej znanego pop punkowego stroju galaktyki.

Kino japońskie i Gwiezdne Wojny

„Gwiezdne wojny” rozpoczęły się od wielu wpływów kina japońskiego, a konkretnie Kurosawy. Powiedziałbym, że pierwszy krótki „The Duel” jest wyraźnie w stylu Kurosawy. Czy był to celowy zamiar zatoczenia pełnego kręgu i cofnięcia „Gwiezdnych Wojen” z powrotem do japońskich korzeni?

James Waugh: Tak. Absolutnie. Myślę, że to naprawdę fascynująca obserwacja i jest martwa. Myślę, że wszyscy jesteśmy całkiem świadomi, pracując nad „Gwiezdnymi wojnami”, że tak wiele potocznego i tylko filmowego języka „Gwiezdnych wojen” jest tak głęboko zakorzenione w Kurosawie. Ale nawet poza tym, mam na myśli, że można by pójść do króliczej nory Jidaigeki i obejrzeć filmy, takie jak „Sword of Doom” i wszelkiego rodzaju filmy, które go zainspirowały.

Pod wieloma względami interesujące w tym procesie jest to, że kiedy spotkaliśmy wiele z tych studiów, słyszymy o tym, jak „Gwiezdne wojny” zainspirowały ich do rozpoczęcia swojej artystycznej drogi, że zobaczyli ten świat- budynku, który miał miejsce w tym zachodnim filmie i chciałem to zrobić. A anime było sposobem na wyrażenie wielkiej wizji, wielkiej wyobraźni.

Pod wieloma względami ten cykl się cofa. Jako fani jesteśmy fanami anime przez długi czas, więc to już w pewnym stopniu wpłynęło na to, co robiliśmy. Więc to prawie tak, jakby japońska popkultura ponownie wpłynęła na „Gwiezdne Wojny”. Tak, to było absolutnie celowe, na pewno w przypadku „Pojedynku”, który jest takim listem miłosnym, jak sądzę, zarówno do Kurosawy, jak i George’a Lucasa pod wieloma względami. To znaczy, jest to połączenie „Yojimbo”-„Siedmiu samurajów” z zawiłością „Gwiezdnych wojen”. I myślę, że to duża, duża część faktu, że są takimi fanami. Okazaki-san, który był projektantem, nasza pierwsza rozmowa z nim, tył jego ekranu był po prostu pełen pamiątek z „Gwiezdnych Wojen”, które z wielką przyjemnością nam pokazywał. Więc tak, myślę, że synergia jest naprawdę jasna i zawsze była częścią naszego myślenia.

Instrukcje dla studiów

Kanako, zauważyłem, że wiele filmów krótkometrażowych, mimo że są robione przez różne studia, używa wielu technik z Gwiezdnych Wojen. Używają wielu tego samego rodzaju ściereczek, edycji, cięć, muzycznych wskazówek: „Mam złe przeczucia”. Czy to była celowa instrukcja, którą dałeś studiom?

Kanako Shirasaki: Nie, nie zrobiliśmy tego. A wszyscy twórcy są wielkimi fanami „Gwiezdnych wojen”, więc chcą wykorzystać te najlepsze z „Gwiezdnych wojen” w swoich historiach. Więc nie prosiliśmy o to w stylu: „Och, upewnij się, że użyłeś słowa „Mam złe przeczucia” w swoim skrócie”. Nie, nie zrobiliśmy tego. Zawierają tylko tę kultową linię, niektóre rekwizyty lub statki w swoich szortach. Tak. To od nich pochodzi.

To prowadzi do mojego następnego pytania, kiedy wybierałeś te studia, jakie instrukcje zrobił dajesz im?

Kanako Shirasaki: Daliśmy, a nie instrukcje, ale poprosiliśmy ich, aby opowiedzieli wasze historie z „Gwiezdnych Wojen”. Na przykład, gdybyś mógł opowiedzieć swoją historię w galaktyce „Gwiezdnych wojen”, co by to było? A więc to właśnie im zaproponowaliśmy pierwotnie.

James Waugh: Tak. Był dość cienki. Szczerze mówiąc, wiedzieliśmy, że mamy tę strukturę „Wizj”, o której dużo rozmawialiśmy wewnętrznie. Ale ostatecznie to, czego nie chcieliśmy robić, to być jednym z tych studiów, które trafiają do tych niesamowitych studiów anime w Japonii i mówią: „Oto rodzaj historii, którą chcemy, abyś opowiedział. A my naprawdę szukamy twojej estetyki ”. Chcieliśmy pracować w inny sposób. Dlatego bardzo często mówiliśmy: „To musi mieć serce. To musi być historia z „Gwiezdnych wojen”, ale użyj elementów „Gwiezdnych wojen”, które najbardziej cię zainspirowały”.

Oczywiste porównanie i angielskie obsady głosowe

Jednym z najbardziej oczywistych punktów, jakie ludzie podnieśli, są porównania do „Animatrix”. Czy był to celowy wpływ?

James Waugh: Czy to było celowe? Uwielbiam „Animatriks”. Tyle mogę ci powiedzieć. I myślę, że Wachowscy wyprzedzili swój czas w 1999 roku, czy kiedykolwiek to wyszło. To inspirująca praca, z mnóstwem niesamowitego talentu. Czy był jakiś świadomy? [feeling of] „Zróbmy Animatrix?” Nie sądzę, żeby ktokolwiek kiedykolwiek to powiedział, ale myślę, że każdy, kto jest miłośnikiem świetnej animacji, zwłaszcza japońskiej animacji, zainspirował się pracą nad tym.

Tak więc za każdym razem, gdy kończy się jeden z tych krótkich filmów, przypisywana jest obsada głosu japońskiego i obsada angielska. Jaką rolę odegrało któreś z was w zebraniu angielskiej obsady?

James Waugh: Bardzo ściśle współpracowaliśmy z działem castingów Lucasfilm i Disney+. Oryginalna obsada to zdecydowanie obsada japońska. Najpierw zrobiono to w tej formie. I tak, z angielskiego punktu widzenia, było to bardzo zrobione w modelu, który zrobiła Kathy, pracując z Miyazakim, kiedy współpracowała z nim, aby sprowadzić ten Zachód.

Chcieliśmy dubować i mieć jak najbardziej autentyczny, ale także przystępny dla angielskiego, że napisy są barierą. Więc tak. To znaczy, byliśmy w tych rekordach. Jest pewien talent, za którym chcieliśmy podążać i chcieliśmy się upewnić, że jest to naprawdę różnorodna i reprezentatywna obsada. I myślę, że to trafiliśmy, ale naprawdę zainspirowało nas to, co zostało zrobione w oryginalnej wersji.

Ekscytujące studia i potencjał akcji na żywo

Czy były jakieś studia, z którymi byłeś szczególnie podekscytowany współpracą? To znaczy, wszystkie są świetne, ale czy były takie, które były po prostu zdumione?

Kanako Shirasaki: Tak. To jest bardzo trudne pytanie, ponieważ wszystkie są świetne. Tak. O rany, to naprawdę… Bardzo trudno wybrać.

James Waugh: Wszystkie są świetne.

Kanako Shirasaki: Wszystkie są świetne. Tak. To bardzo nudna odpowiedź, ale wszystko jest świetne.

James Waugh: Są świetne na różne sposoby. Production IG to tak legendarne studio, które zrobiło tak wiele, co nas zainspirowało. Ale jest też wiele naprawdę interesujących i nadchodzących studiów, takich jak Science SARU, które mają przed sobą ogromną, ekscytującą przyszłość. Więc to jest jak podekscytowanie – myślę, że to dwa stopnie po naszej stronie, że jesteśmy podekscytowani z różnych powodów.

Widzieliśmy Boba Fetta i Biba i Dżabba w jednym z nich. W ciągu ostatnich kilku lat w „Gwiezdnych wojnach” pojawił się duży ruch, aby wprowadzić te animowane postacie do akcji na żywo. Czy są tu jakieś postacie, które chciałbyś zobaczyć lub obecnie pracujesz nad włączeniem się do akcji na żywo?

James Waugh: Nie ma nikogo, nad kim aktywnie pracujemy. Tak, mam na myśli, że to jedna z fajnych rzeczy w „Gwiezdnych Wojnach” i mogę pracować w wielu różnych przestrzeniach franczyzowych, a także w animacji. Tak więc fajnie jest widzieć te momenty, w których fani są nagradzani za ich fandom i inwestycje we franczyzę, i widzieć te postacie pojawiające się w różnych miejscach. Więc chciałbym zobaczyć wiele z tych postaci. Kto wie, co jest możliwe, a co nie? Ale rany, kocham ten zespół Star Waver i to byłaby świetna zabawa. [Laughs]

Kanako Shirasaki: Tak, zdecydowanie. Zespół jest świetny, a także chciałbym gdzieś zobaczyć jak Lop [laughs]. Więcej Lop, jak tak, gdzieś króliki. Ale tak, wspaniale jest widzieć. I myślę, że twoje pytania oznaczają, że naprawdę stworzyli świetne postacie do „Visions”.

„Gwiezdne wojny: Wizje” są teraz transmitowane na Disney+.

Czy ten post był pomocny?