Cieszący się uznaniem krytyków serial „Biuro” i seria „Despicable Me”, w tym „Minions”, stanowią dużą część kariery Steve’a Carella. Obie franczyzy okazały się bardzo udane dla aktora, a fani nadal cieszą się wszystkim, co mają do zaoferowania nieruchomości, czy to w formie spin-offów, dodatkowej zawartości lub crossoverów, o których niektórzy mogą nie wiedzieć, że faktycznie istnieją.
Podczas gdy miejsca pracy są bardzo różne, „Biuro” i „Despicable Me” mają ze sobą wiele wspólnego. Każdy z nich ma serdeczne chwile rozsypane przez ich ciągły atak wesołości, a obaj mają Carella jako uroczego głupka szefa dla grupy pracowników, którzy mają swój własny styl dziwacznej komedii, którą można wprowadzić do stołu. Podobnie jak pracownicy Dunder Mifflin, rzadko kiedy Minionki nie planują czegoś zabawnego.
Jeśli chodzi o crossovery, mogą być całkiem trafione lub chybione, a niektóre są niestety lepsze od innych. Ale trudno jest zobaczyć, jak fani nie są podekscytowani tym, że te dwa komediowe klejnoty łączą się w jakiś wspaniały sposób. Na szczęście dla fanów akurat zdarza się przedsięwzięcie, w którym zderzają się światy „Minionków” i „Biura”.
Dunder Mifflin ma nowe papiery do sprzedaży Minionków
Promocja wydana przez Illumination zawiera klasyczne intro z „The Office”, ale tym razem ludzie z Dunder Mifflin zostali zastąpieni przez Gru and the Minions. Jedna z postaci w kształcie Twinkie spryskuje bananem znak Scranton z hordami małych facetów spacerujących po parkingu. Kevin wkłada zszywacz do Jello, Stuart w peruce Jima (John Krasinski), strzela z wyrzutni rakiet podczas rozmowy handlowej, Bob jako Pam (Jenna Fischer) podziwia kwiaty z wyrzutni rakiet, a Otto odtwarza ” The Office” Słynne chili Kevina (Brian Baumgartner) zawodzą.
Podzielony film został wydany w ramach kampanii marketingowej „Minions: Rise of Gru”, prequelu filmu „Despicable Me” i sequelu filmu „Minions” z 2015 roku. Po premierze Steve Carell został poproszony przez CinemaBlend podczas dnia prasowego o „Minions: Rise of Gru”, czy istnieje konkretny odcinek, w którym aktor chciałby zobaczyć odtworzenie Minionków. „Myślę, że to, co zrobili z tą promocją, to prawdopodobnie idealna ilość czasu i idealna kolejność Minionków jako mieszkańców Biura” – wyjaśnił. „Myślę, że sposób, w jaki to zrobili, był w sam raz. Szczerze mówiąc, nie sądzę, aby utrzymało to cały odcinek”.
Carell ma rację, a utrzymanie komedii w miejscu pracy w stylu Minionków może okazać się trudne. Ale można bezpiecznie zgodzić się z nominowanym do Oscara, że 33-sekundowy klip okazał się sukcesem zarówno dla „Biura”, jak i Minionków.