Wraz z oficjalnym zakończeniem serii „The Walking Dead” trwają rozmowy o tym, która z długoletnich postaci dożyła narodzin nowego świata. W tej chwili ta lista jest prawdopodobnie nieco dłuższa, niż wielu fanów się spodziewało, a twórcy serii rezygnują z krwawej łaźni na rzecz nadziei dla większości podstawowej grupy graczy.
Obejmuje to ojca Gabriela Stokesa (Seth Gilliam), który po raz pierwszy spotyka Ricka Grimesa (Andrew Lincoln) i jego pstrokatą ekipę postapokaliptycznych ocalałych w sezonie 5. Jak każdy fan „Walking Dead” może potwierdzić, we wczesnych latach postaci Gabriel nie jest sortowania, na którym można polegać, aby przyspieszyć i poradzić sobie z codziennym zadaniem powstrzymania apokalipsy zombie. Jest jednak ocalałym iz biegiem lat Gabriel przemienia się nie tylko w zaufanego członka grupy, ale także w jednego z jej niekwestionowanych przywódców. Jeśli chodzi o Gabriela, który przeszedł przez cały finał serii swoim życiem, cóż, tak naprawdę nie tak to wygląda w materiale źródłowym. I wydaje się, że nawet Gilliam był zaskoczony, że Gabriel przeżył całą rzeź „Walking Dead”.
Gilliam uważał, że jego występ w Walking Dead był sytuacją przynęty i zamiany
W komiksie „Walking Dead” Ojciec Gabriel spotyka makabryczny koniec z rąk Bety podczas Wojny Szeptaczy, chociaż Seth Gilliam przyznał w Entertainment Weekly w 2021 roku, że nie był świadomy upiornego losu swojej postaci, dopóki kilka „Walking Martwi” superfani przyspieszyli go. Jednak podczas wywiadu dla ComicBook.com w 2019 roku stwierdził, że znajomość losów Gabriela w komiksach nigdy nie zmieniła sposobu, w jaki podchodził do swojej pracy. „Nie denerwuję się tym” – powiedział Gilliam. „Moja rutyna pozostaje taka sama, jeśli chodzi o przygotowania do wejścia i rozegrania sezonu”.
Podczas tego czatu EW Gilliam potwierdził nawet, że spodziewa się, że Gabriel zakończy swoją serię na długo przed tą fatalną rozgrywką w wersji beta. „Nie sądziłem, że w ogóle zatęskni za tym światem” – powiedział. „Myślałem dawno temu, trzy odcinki i już go nie ma”. Gilliam założył, że twórcy serialu nie do końca ustawiali się w kolejce, by grać prosto z komiksami Gabriela, stwierdzając: „Z jakiegoś powodu myślałem, że to coś w rodzaju przynęty i zamiany”.
Biorąc pod uwagę, jak szybko i luźno grał zespół „Walking Dead” z kanonem materiałów źródłowych, nietrudno zrozumieć, dlaczego Gilliam mógł dokonać takiego skoku. Rzeczywiście, aktor początkowo sądził, że scenarzyści mogą odegrać śmierć Gabriela dla szokującej wartości, zauważając: „Myślałem, że to będzie trochę [kind] szoku-szoku”.
Na szczęście zespół „Walking Dead” nie poszedł tym kursem. A dając Gilliamowi siedem sezonów historii do pracy, aktor pomógł uczynić Ojca Gabriela nie tylko jedną z najbardziej złożonych moralnie postaci w całym wszechświecie „Walking Dead”, ale także taką, której fani kibicowali praktycznie na każdym kroku. .