Scenarzysta Max Borenstein ma niesamowitą passę w Hollywood od czasu, gdy pracował nad „Godzilla” z 2014 roku, przebojem kinowym, który doprowadził do przeboju kasowego „Kong: Wyspa Czaszki”. Premiera tego ostatniego filmu oficjalnie zasygnalizowała powstanie MonsterVerse w 2017 roku, a dwa lata później mit ten zyskał nową głębię dzięki „Godzilla: King of the Monsters”.
Podczas gdy pierwsze trzy filmy z MonsterVerse przyniosły imponującą sprzedaż biletów na 1,48 miliarda dolarów, „Godzilla vs. Kong” stanęło przed czymś więcej niż tylko zadaniem zapewnienia rozrywki publiczności tak samo, jak jego poprzednicy. Pierwotnie miał ukazać się w listopadzie 2020 roku, ale premiera filmu była opóźniona o kilka miesięcy, ponieważ pandemia COVID-19 siała spustoszenie w kinach (i ich partnerach studyjnych) przez cały rok wcześniej. W związku z tym pod koniec marca 2021 r. „Godzilla kontra Kong” otworzyła się na niepewność, zarówno w kraju, jak i na świecie.
Kiedy jednak wszystko zostało powiedziane i zrobione, bitwa gigantów oparła się przeciwnościom losu – i zarobiła prawie 468 milionów dolarów w globalnej kasie (za pośrednictwem Box Office Mojo). Jeszcze bardziej imponujący był fakt, że film przyniósł na całym świecie prawie 80 milionów dolarów więcej niż jego poprzednik przed pandemią, „Godzilla: King of the Monsters”.
W ekskluzywnym wywiadzie dla Loopera, aby porozmawiać o swoim nowym filmie, biograficznym dramacie z 11 września „Worth”, Borenstein przypisuje sukces każdego filmu z serii MonsterVerse unikalnym wizjom poszczególnych reżyserów.
Tonalny obrót każdego filmu przyczynił się do sukcesu MonsterVerse, mówi Max Borenstein
Gareth Edwards wyreżyserował Godzillę, podczas gdy Jordan Vogt-Roberts był sterem Konga: Wyspa Czaszki. Tymczasem Michael Doherty objął stery reżysera w Godzilli: King of the Monsters, a Adam Wingard wyreżyserował Godzilla vs. Kong.
I jak widzi scenarzysta Max Borenstein, te reżyserskie zmiany są kluczowym elementem sukcesu MonsterVerse.
„Myślę, że podeszliśmy do każdego z tych filmów w sposób nieco jednakowy, gdzie ściśle współpracowałem z każdym reżyserem. Ale każdy z filmów reprezentuje rodzaj innej interpretacji tonalnej tego materiału” – powiedział Borenstein. „Godzilla” jest o wiele bardziej ugruntowana, częściowo dlatego, że zrobiłem to bliżej tego momentu i jest to coś, co jest trochę mroczne i ma ten rodzaj ugruntowanej jakości, gdzie wydaje się: „A co, jeśli to się naprawdę wydarzyło?” A potem myślę, że każdy z kolejnych filmów ma swój własny rodzaj tonalności. Fajnie było wykorzystać tę serię jako okazję do odkrywania różnych interpretacji i różnych, zabawnych sposobów wykorzystania tego materiału do pewnego rodzaju komentowania rzeczy i dawania kulturalny spin na filmie wojennym lub różnego rodzaju opowieściach”.
Jeśli chodzi o Godzillę i Konga, Max Borenstein nie chce grać w faworytów
Podczas gdy „Godzilla vs. Kong” zapewniło fanom ostateczny rzut między klasycznymi potworami filmowymi, Borenstein powiedział, że nie ujawni, który z dwóch jest najbliższy jego sercu. „To dla mnie niemożliwe. Jestem rodzicem” – wykrzyknął Borenstein. „Ale wiem, że oni po prostu mają swoje własne zestawy wyzwań. Kong był z pewnością łatwiejszy, ponieważ ma w sobie antropomorficzną stronę. Godzilla była bardziej tajemnicza. Kocham ich obu”.
Jeśli chodzi o to, co będzie dalej z serią MonsterVerse, Borenstein powiedział, że czeka, aż firma produkująca filmy, Legendary Pictures, poda jakiś kierunek.
„Legendary świetnie sobie z tym poradziło. Zawsze wybierają świetnych reżyserów, a ja miałem szczęście być w jakiś sposób zaangażowany w każdy z nich i odbiorę telefon, jeśli zadzwoni ponownie” – powiedział Borenstein. „Myślę, że mamy tendencję do przewodzenia z reżyserem i właśnie tego, co jest inspirujące, a potem w pewnym sensie od tego zaczynamy. Myślę, że jest w tym coś naprawdę odświeżającego”.
Jeśli chodzi o pisanie scenariuszy do innych franczyz, chociaż Borenstein nie ma na myśli żadnych konkretów, jest otwarty na odkrywanie innych uznanych nieruchomości.
„Zawsze chodzi o to, „Co możesz do tego wnieść, że jest coś świeżego i nowego i czy w kopalni jest jeszcze trochę złota?” I to jest bardziej osobiste pytanie, kiedy się do tego zbliżasz” – zauważył Borenstein. „[You have to say to yourself], 'Co to jest? Co myślę w tym momencie, że będę w stanie poradzić sobie z tym projektem, tą historią i tym IP? Dlatego nie mogę się doczekać i mam nadzieję, że niektóre z ciekawszych rzeczy przyjdą po mojej myśli”.
W międzyczasie fani twórczości Borensteina mogą zobaczyć jego najnowszy film „Worth”, który jest transmitowany wyłącznie na Netflix.