„Gra o tron” była czymś więcej niż zwykłym telewizyjnym dramatem, ale wydarzeniem kulturalnym, które na jakiś czas urzekło widzów. Oryginał HBO pojawił się w kwietniu 2011 roku i pożegnał swoje kontrowersyjne pożegnanie nieco ponad osiem lat później, wprowadzając do głównego nurtu teksty autorstwa George’a RR Martina i czyniąc gatunek fantasy bardziej dostępnym dla szerokiej publiczności. Jednocześnie wielu członków obsady programu stało się w krótkim czasie ikonami popkultury, w ten sposób rzucając względne niewiadome na światło dzienne w Hollywood i dając uznanym aktorom szansę zabłysnąć w nowym kontekście.
Spośród wielu nazwisk na liście obsady „GoT” niewiele jest ważniejszych niż te o nazwisku „Stark”. Sezon 1 doprowadził nas wszystkich do przekonania, że Eddard „Ned” Stark (Sean Bean) będzie naszym głównym bohaterem, tylko po to, by spotkał swój zgon w ciągu kilku odcinków. To sprawiło, że jego żona, Catelyn (Michelle Fairley), stała na czele rodziny, ale ona i jej najstarszy syn, Robb (Richard Madden), spotkali się z grizzly w trzecim sezonie. Najmłodszy syn Rickon (Art Parkinson) zginął trzy sezony później , to do Sansy (Sophie Turner), Aryi (Maisie Williams) i Brana (Isaac Hempstead Wright) należało kontynuowanie spuścizny rodu Starków aż do finału serii.
Cała trójka pozostałych dzieci Starków żyła zupełnie innym życiem przez cały czas trwania serialu, mierząc się po drodze z triumfem i nieszczęściem. W przypadku Brana jego podróż była szczególnie interesująca, ale jej część zajęła zbyt daleko, w nieprzyjemnym kierunku.
Bran, który stał się Trójokim Krukiem, na dłuższą metę zranił jego postać
W przeciwieństwie do swojego rodzeństwa, które wyruszyło na wojnę lub uwikłało się w polityczne konflikty Westeros, Bran wyruszył w duchową podróż po utracie umiejętności chodzenia w 1. sezonie. Na północ za imponującym Murem. To tam Bran spotkał mężczyznę, który twierdził, że jest Trójokim Krukiem (Max Von Sydow) i powiedział młodemu Starkowi, że jego przeznaczeniem jest zająć jego miejsce. W ten sposób nauczył się magii Greensight, pozwalając mu zobaczyć całość czasu — przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
Na papierze cały ten poboczny wątek brzmi jak najważniejszy punkt „Gry o tron”, ale w wykonaniu nie miał takiego wpływu, jaki powinien mieć. Przez całą swoją edukację Bran z jasnookiego, chętnego dzieciaka stał się stoickim, pozbawionym emocji młodym mężczyzną, którego moce wykraczały poza zrozumienie wszystkich innych. W wyniku tej ewolucji stał się niesamowicie nudną, nieciekawą postacią, z którą fani nie mogli się już dłużej angażować. Jego jedynym prawdziwym celem było dostarczenie kluczowych informacji w oczywisty sposób, zwłaszcza gdy powiadomił wszystkich o rodowodzie Jona Snowa (Kit Harington) Targaryen (poprzez Screen Rant).
Tonalna zmiana osobowości Brana w połączeniu z jego spadkiem do urządzenia fabularnego sprawiła, że publiczność, co zrozumiałe, była sfrustrowana umysłami stojącymi za „Grą o tron”. Być może nie było to bardziej oczywiste niż wtedy, gdy został mianowany władcą Sześciu Królestw – ujawnienie, które było niezadowalające i wydawało się rażąco niedorozwinięte. Bran miał kiedyś cały potencjał na świecie, ale pokój pisarza „GoT” posunął się o krok za daleko w złym kierunku.