Od ponad trzech dekad w przemyśle rozrywkowym, scenarzystka i reżyserka Jane Campion była częścią wielu znaczących i emocjonalnie rezonujących projektów. Pochodząca z Nowej Zelandii Campion opowiadała trzeźwe, a czasem druzgocące historie ze swojej ojczyzny. W 1993 roku w „The Piano” występuje Holly Hunter jako Ada, niema kobieta, która przeprowadza się do Nowej Zelandii ze swoim nowym mężem Alisdairem (Sam Neill). W nowych okolicznościach odnajduje miłość, ale także przemoc. Campion był także siłą twórczą stojącą za tajemniczym serialem „Top of the Lake”. Spektakl trwał od 2013 do 2017 roku, skupiając się wokół skomplikowanego detektywa Robina Griffina (Elizabeth Moss), który jest zaangażowany w rozwiązanie sprawy ciężarnej dziewczyny znalezionej zamrożonej w jeziorze.
Portret Campion na temat nawiedzających kobiet historii uczynił z niej utalentowaną autorkę. Ale w związku z sezonem Oscarów reżyserka zostaje zauważona dzięki swojemu niedawnemu filmowi „Power of the Dog”. Podczas gdy w filmie występuje Benedict Cumberbatch jako brutalny Phil Burbank, kobieca perspektywa nie jest stracona. „The Power of the Dog” to opowieść o toksycznej męskości osadzona w zachodnim świecie. Film zdobył kilka nagród, w tym za najlepszą reżyserię na Festiwalu Filmowym w Wenecji w zeszłym roku (via Variety). Ale jego niedawna nominacja do Oscara jest godna uwagi z jednego konkretnego powodu.
Jane Campion jest pierwszą kobietą nominowaną za reżyserię więcej niż jeden raz
W przeszłości Hollywood widziało kilka filmowców nominowanych do Oscarów. Variety donosi, że było tylko siedem kobiet nominowanych do nagrody dla najlepszego reżysera, co jest wyraźną liczbą, jeśli spojrzy się na 90-letnią historię Oscarów. Liczba kobiet-dyrektorów nominowanych więcej niż raz jest jeszcze mniejsza. Jane Campion przeszła do historii, będąc pierwszą kobietą-reżyserką, która została wielokrotnie nominowana w kategorii reżyserii za swój film „The Power of the Dog”.
Campion był wcześniej nominowany do napisania i wyreżyserowania „Fortepianu” (przez IMDb). Film zdobył tego wieczoru wiele nagród, w tym dwie za aktorstwo i jedną za najlepszy oryginalny scenariusz. Mimo nominacji Campion nie zabrał do domu nagrody za reżyserię. Potencjalne zwycięstwo reżyserskie w „The Power of the Dog” byłoby w pewnym sensie uzasadnieniem dla filmowca. Nie tylko jest pierwszą kobietą-reżyserem, która została nominowana więcej niż raz, ale gdyby wygrała, byłaby tylko trzecią kobietą-reżyserem, która to zrobiła. Pierwszą kobietą, która wygrała reżyserię, była Kathryn Bigelow za „The Hurt Locker”. Drugi był w zeszłym roku za „Nomadland” Chloe Zhao (za pośrednictwem The Wrap).
Kobiety nie zawsze są doceniane za swoje osiągnięcia w tworzeniu filmów, a praca Campion przez ostatnie 30 lat uczyniła z niej świetną kandydatkę.