Skip to content

Recenzja „Joy Ride”: ryzykowny debiut Adele Lim ze Stephanie Hsu i Ashley Park analizuje akt samopoznania pośród seksu, narkotyków i imprez – SXSW

19 de marzec de 2023
joyride unit 210920 00588rc3

Debiutancki film Adele Lim, Jazda Radościsprawi, że wypłaczesz sobie oczy, a także pokaże publiczności, że kobiety wiedzą, jak ostro imprezować.

Napisany przez Cherry Chevapravatdumrong i Teresę Hsiao, w filmie występują Ashley Park, Stephanie Hsu, Sherry Cola i Sabrina Wu jako cztery przyjaciółki na globalnej przygodzie odkrywania siebie – ale także narkotyki, seks i komedia. Niczego innego nie spodziewałem się po filmie, który pierwotnie nosił tytuł Klub Joy F**kco uważam za zabawne.

Audrey (Park) jest adopcją dorastającą w białym gospodarstwie domowym, a rodzice Lolo (Cola) właśnie przeprowadzili się z Chin. Ich przyjaźń zaczyna się na placu zabaw, kiedy do Audrey podchodzi łobuz, a Lolo uderza go pięścią w twarz.

Jako dorosła, jedna z nich jest teraz pracoholikiem, który osiąga ponadprzeciętne wyniki, prawniczką na skraju awansu, a druga jest leniwą artystką, która tworzy sztukę z ludzkich części intymnych, chcąc sprzedać swoje prace temu, kto zaoferuje najwyższą cenę. Audrey leci do Chin, aby zawrzeć umowę z dużym klientem, a na jej imprezie pożegnalnej Lolo sugeruje, by znalazła ją w Chinach.

Gdy przygotowują się do wyjścia, dołącza do nich Deadeye (Wu), kuzyn Lolo. Ostatnią osobą, która dołączyła do tej grupy, jest stara przyjaciółka Audrey ze studiów i obecna gwiazda chińskiej telewizji, Kat (Hsu), ponieważ biegle włada tym językiem.

Podczas wieczornego wyjścia z tym potencjalnym klientem dziewczyny upijają się do otępienia, grając w klapsy, pijąc tysiącletnie shoty jajeczne i wymiotując na wszystkie strony. Rzeczy, które normalnie niepokoiłyby biznesmena, nie robiły na nim wrażenia. To, co wywołało alarm, to fakt, że Audrey nie wyglądała na „autentyczną” Azjatkę. Aby udowodnić tę autentyczność, młody prawnik musi przedstawić jakiś związek z dziedzictwem, w przeciwnym razie nie będzie żadnej umowy. Lolo wyrywa się, że jej przyjaciółka szuka tam jej biologicznej mamy, więc zgadza się podpisać umowę, gdy pozna jej matkę. Ups!

Wielu zobaczy Jazda Radości jako komedia z oceną X. Ale w sercu jest opowieść o tożsamości i przynależności. Audrey szuka odpowiedzi, ponieważ do tej pory nie zbadała, co to znaczy być adopcją transrasową.

Chociaż jej przyjaciele też nie rozumieją, co to oznacza, grupa stwarza Audrey przestrzeń do przetworzenia tych nowych emocji. To jedni z najlepszych przyjaciół, o których mogłaby poprosić, ponieważ nie tylko wspierają podróż, ale konsekwentnie sprawdzają jej zinternalizowany rasizm i modelowe mniejszościowe izmy.

Dorastanie z białymi rodzicami sprawiło, że Audrey zaakceptowała rasizm, aby zasymilować się w pracy. Nie umie mówić w swoim ojczystym języku (szczerze mówiąc, wielu zamerykanizowanych ludzi tego nie robi) i wierzy, że biały ma rację (na podstawie wyborów, których dokonuje w scenie pociągu).

Jest nieświadoma problemów, jakie takie zachowanie ma dla jej poczucia własnej wartości i tego, jak rzutuje to na innych. Lolo, Kat i Deadeye w końcu zmęczą się wybrykami i pozwolą swojej przyjaciółce to mieć, i wtedy wszystko w końcu się dla niej kliknie – ale jakim kosztem? Jazda Radości jest super pikantny, ale także głęboko introspekcyjny i pociąga swoich bohaterów do odpowiedzialności za swoje czyny. Śmiałam się z dowcipów o tatuażach waginy i płakałam, gdy Audrey dowiadywała się więcej o swoim poprzednim życiu. Dobrze jest łączyć komedię, dramat i komentarz w spójny sposób.

Podczas swojego pierwszego występu jako reżyserka, Lim ma zaskakującą swobodę filmową i twórczą. Reżyseria i zdjęcia autorstwa Paula Yee pozwalają widzom nawiązać kontakt z tymi postaciami, z którymi można się powiązać.

Filmowanie w całej Azji nie może być łatwe, ale reżyserka kieruje każdym ujęciem z niesłabnącym zapałem, ponieważ w jej pracy nie ma śladu wahania reżysera po raz pierwszy. Wierzy w historię i jej wykonanie, co ma zasadnicze znaczenie dla kunsztu, zwłaszcza w przypadku wielomilionowej nieruchomości kręconej w międzynarodowych lokalizacjach.

Jazda Radości dotyczy azjatyckich doświadczeń, ale ma też coś dla każdego. Z przyjemnością zobaczyłbym więcej zmagań Audrey podczas odkrywania informacji o jej matce, a także znalazłem fragmenty zakończenia, które trzeba było przyspieszyć. Ale scenariusz jest pewny siebie, reżyseria dynamiczna, a obsada rewelacyjna. Pozdrowienia dla Chevapravatdumronga, Hsiao i Lima za to, że wiedzą, kiedy się bawić, a kiedy poważnie. Trudno jest znaleźć równowagę, ale oni robią to bez wysiłku. Co za radość z jazdy!

Czy ten post był pomocny?