Jeśli chodzi o długo oczekiwane programy telewizyjne, „House of the Dragon” HBO znajduje się na samym szczycie listy. Serial jest prequelem „Gry o tron”, która niezmiennie zbierała niezwykle wysokie oceny i stała się fenomenem popkultury. Finał tego programu, zatytułowany „Żelazny Tron”, przyciągnął ogromną publiczność 19,3 miliona widzów (na CNN), co jest niesamowitą liczbą jak na sieć kablową premium. Oczywiście miało to wywrzeć poważną presję na „House of the Dragon”, aby dobrze wypadł.
Mimo to krytyka i odbiór przez fanów ostatniego sezonu „Gry o tron” nie był pod żadnym pozorem wybitny. „Żelazny Tron”, który był finałem serialu „Gry o tron”, zebrał niezbyt dobre 47% krytyków na temat Zgniłych Tomatoes, podczas gdy sezon 8 jako całość trafił aż 33% widzów. „House of the Dragon”, mimo popularności swojego programu nadrzędnego, zawsze stanowił ryzyko dla HBO. Wygląda na to, że to ryzyko się opłaciło – przynajmniej na razie – ponieważ nowa seria prequeli właśnie opublikowała naprawdę niezwykłe liczby widzów w swoim premierowym odcinku.
Premiera House of the Dragon przyciągnęła około 10 milionów widzów
Według The Hollywood Reporter, premierowy odcinek „House of the Dragon”, zatytułowany „The Heirs of the Dragon”, przyciągnął prawie 10 milionów widzów, biorąc pod uwagę wszystkie jego platformy. Oznacza to, że seria prequeli „Gra o tron” jest najchętniej oglądaną premierą serialu wszech czasów dla HBO, co jest oczywiście monumentalnym osiągnięciem. Była to również największa premiera w historii HBO Max, chociaż dokładne liczby wyświetleń aplikacji do przesyłania strumieniowego nie zostały jeszcze opublikowane.
Ciekawie będzie zobaczyć, jak „House of the Dragon” utrzyma ten poziom rozmachu w nadchodzących tygodniach, ale jeśli działa podobnie do „Game of Thrones”, te liczby nie mają dokąd pójść, tylko rosnąć. Biorąc pod uwagę, że serial został znacznie lepiej przyjęty niż ostatni sezon „Gry o tron”, z solidnym wynikiem 82% krytyków i bardzo dobrym wynikiem 88% publiczności na Rotten Tomatoes, jasne jest, że fani są pod wrażeniem tego, co zrobili. widziane do tej pory. Tak czy inaczej, jasne jest, że niezadowalająca reakcja na ostatni sezon „Gry o tron” nie zmniejszyła zainteresowania światem Westeros, jak niektórzy się obawiali.