W ciągu swojej kariery, która trwała ponad cztery dekady, Fred Ward, gwiazdor „Wstrząsów” i „Na skróty”, zmarł w minioną niedzielę w wieku 79 lat, pozostawił niezatarty ślad w przemyśle rozrywkowym. Niezależnie od tego, czy grał ujmującego i dziwacznego ojca Reese Witherspoon w „Sweet Home Alabama”, czy też brał udział w bardziej brutalnych rolach w filmach akcji, filmach o sztukach walki i dramatach wojskowych, Ward wniósł to, co Neda Ulaby z NPR nazywa „rezerwą czułości do ról twardziela”. Jako były drwal, bokser i weteran Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych (przez ABC 7), Ward był w stanie nasycić wielu swoich bohaterów aurą autentyczności, która może pochodzić tylko z życia poza bańką Hollywood – umiejętność okazało się to nieocenione w jego dwuodcinkowym gościnnym występie w serialu HBO „True Detective”.
Nagrodzony Emmy serial Nica Pizzolatto zadebiutował na kilka miesięcy przed rozpoczęciem przez HBO czwartego sezonu „Gry o tron” i pomógł stacji telewizyjnej premium oficjalnie umocnić jej pozycję na parterze w kategorii Platynowej Ery Telewizji (termin spopularyzowany przez krytyka Davida Bianculli, na szybką firmę). Chociaż jego historia dotycząca fenomenu trzech sezonów była stosunkowo krótka, występ Warda w „Prawdziwym detektywie” przydawał serialowi jeszcze większego uznania i pomógł rozwinąć historię jednej z najbardziej fascynujących postaci.
Fred Ward zagrał ojca Raya Velcoro w True Detective
W swoim ostatnim oficjalnym występie telewizyjnym (przez IMDb) Ward zagrał Eddiego Velcoro w drugim sezonie „True Detective”. W tym samym roku serial dodał kolejnego hollywoodzkiego bohatera do swojej i tak już budzącej grozę obsady, przedstawiając widzom skorumpowanego i skonfliktowanego detektywa Raya Velcoro, granego przez Colina Farrella.
Ward pojawił się jako ojciec Velcoro, emerytowany sierżant LAPD zmagający się zarówno z alkoholizmem, jak i bezsennością, w „Maybe Tomorrow” i „Omega Station” (odcinki 3 i 8). W pierwszym przypadku postać Warda ukazuje się jego synowi w stanie snu wywołanego urazami po tym, jak Ray został zabity (a przynajmniej tak nam się wydaje) przez zamaskowanego strzelca w poprzednim odcinku.
W „Maybe Tomorrow” ujawniono, że kula była w rzeczywistości gumowym śrutem i pomimo halucynacyjnego przejścia Raya na drugą stronę, on rzeczywiście żyje i ma się dobrze. Podobnie jak jego ojciec, Eddie, a kiedy Ray zostaje faktycznie wytropiony, zamordowany i wrobiony w brudnego glinę w odcinku 8, pozbawiona dialogu reakcja Warda na dowiadywanie się o losie syna w wieczornych wiadomościach jest jedną z najbardziej trzeźwych w tym sezonie. -przerywające chwile. Nigdy nie pozna prawdziwych okoliczności związanych z motywacjami, poświęceniem i ostateczną śmiercią jego syna. Być może była to mniejsza rola dla zdobywcy Złotego Globu, ale pozostaje znakomitym przykładem zdolności Warda, aby dostać się do głowy zarówno jego postaci, jak i widza.