*Zawiera spoilery z filmu „Avatar: Droga wody”*
Dzielą nas tygodnie od naszej podróży powrotnej na Pandorę i nadal istnieje całun tajemnicy dotyczący tego, co najprawdopodobniej będzie najgłośniejszym filmem roku, jeśli wielki szef hitów kinowych, James Cameron, będzie miał coś do powiedzenia na ten temat. Zwiastuny „Avatar: The Way of Water” miały wiele łamiących głowę momentów w trakcie przygotowań do kontynuacji — od dziecka Na’vi, które brzmi jak Ellen Ripley, po Jake’a jadącego do bitwy na gigantycznej latającej rybie. Największe zamieszanie pojawia się w postaci stuprocentowego pułkownika Quaritcha (Stephen Lang) w postaci awatara i uzbrojonego po zęby. Przypuszczamy, że jedyną rzeczą do powiedzenia jest, cóż, jak?
Ostatni raz widzieliśmy, jak nienawidzący Na’vi łobuz spotkał swój koniec w pierwszym filmie „Avatar” 13 lat temu z niewielkim prawdopodobieństwem, że wyjdzie z tego żywy. Więc co trzeba było zrobić, aby sprowadzić go z krawędzi i dać mu zupełnie nowe ciało? Na szczęście sam Lang wyjaśnił sprawę logicznym, ale równie szalonym wyjaśnieniem, które doskonale pasuje do obcego świata Jamesa Camerona. Może to również zapewnić nową warstwę, która ożywi złoczyńcę i postawi go w zupełnie innym świetle.
To Quatrich Jim, ale nie taki, jaki znamy w Avatar: The Way of Water
W rozmowie z Empire Magazine Stephen Lang opowiedział, jak wrócił do roli złego faceta, tyle że teraz ze skórą przypominającą smerfa i z kucykiem. Okazuje się, że Quatrich, z którym się spotykamy, nie jest tym, którego zostawiliśmy na pewną śmierć. Jedynym problemem jest to, że Quatrich 2.0 tak naprawdę tego nie wie.
„Jest genetycznie zmodyfikowanym autonomicznym awatarem. Został pobrany z umysłem, emocjami i, co jeszcze ciekawsze, być może duchem Quaritcha” – ujawnił Lang. To ekscytujący rozwój, który pokazuje, jak daleko zaszła technologia na tym świecie od ostatniego filmu. Biorąc pod uwagę, że Jake Sully (Sam Worthington) zakończył swoją przygodę dopiero po tym, jak był zastępcą swojego brata bliźniaka, który zmarł przed podróżą na Pandorę, wskrzeszona wersja Quatricha (do pewnego stopnia) mogłaby stworzyć kilka interesujących pytania w „Drodze wody”.
Lang mówił dalej ten Quatrich „jest dostarczany z pełnym bankiem pamięci aż do momentu, w którym faktycznie przechodzi transfer DNA. Są więc pewne rzeczy, o których w ogóle nie pamięta. Nie pamięta swojej śmierci”. Jak to może wpłynąć na niego, gdy pozna prawdę, może doprowadzić Jake’a do zmierzenia się z o wiele bardziej niebezpiecznym Quatrichem niż wcześniej. Możemy zobaczyć, jak duży będzie opad, gdy „Avatar: The Way of Water” pojawi się w kinach 16 grudnia.