Najnowszy film Pixara, „Turning Red”, ma prawie wszystko, czego można oczekiwać od legendarnego studia animacji, choć z pewnością jest to jeden z najbardziej wyjątkowych filmów, jakie Pixar kiedykolwiek wypuścił. Film opowiada historię Meilin „Mei” Lee (głosu użyczyła ją Rosalie Chiang), 13-letniej kanadyjsko-chińskiej dziewczyny dorastającej w Toronto, która ma niefortunny zwyczaj zamieniania się w gigantyczną Czerwoną Pandę za każdym razem, gdy jest podekscytowana.
„Turning Red” został wydany przez Disney+ 11 marca i do tej pory został doceniony przez krytyków za niesamowitą animację, imponującą grę głosową i poruszającą historię – co jest prawie równorzędne dla kursu, jeśli chodzi o Pixar. Podobnie, „Turning Red” kontynuuje wieloletnią tradycję odwoływania się do innych filmów Pixara za pomocą pisanek ukrytych w całym filmie. W rzeczywistości na bardzo wczesnym etapie filmu ukryto jedno niezwykle ważne jajko wielkanocne, które nawiązuje do nagrodzonego Oscarem filmu krótkometrażowego Pixar „Bao”.
Pisanka Bao jest zabawna, ale także zapowiada część historii
Po około 6 minutach filmu otrzymujemy scenę, w której Mei biega po szkole przez Chinatown. Wyskakuje z autobusu i natychmiast zaczyna biec, a niektórzy bardziej uważni fani mogli zauważyć, że jeden ze sklepów za nią, gdy biegnie, nazywa się „Restauracja Bao”. Szyld restauracji jest stylizowany dokładnie w taki sam sposób, jak tytuł z filmu krótkometrażowego i tak się składa, że zarówno „Turning Red”, jak i „Bao” zostały wyreżyserowane przez Domee Shi.
„Bao” miało również miejsce w Toronto i podążało za chińsko-kanadyjską kobietą, która pewnego wieczoru na kolację gotuje partię baozi (rodzaj bułki występującej w wielu różnych chińskich potrawach). Jedna z bułeczek ożywa i zaczyna ją wychowywać jako własne dziecko. Duża część historii „Bao” koncentruje się na nadopiekuńczym, dominującym stylu rodzicielskim kobiety, co ostatecznie prowadzi do ogromnej kłótni między nią a bułką, która kończy się, gdy kobieta zjada bułkę w przypływie gniewu. Zakończenie ujawnia, że cały film jest metaforą związku kobiety z jej prawdziwym synem, a oboje ostatecznie godzą się, robiąc razem baozi.
Ta dynamika między apodyktycznym rodzicem a ich dzieckiem jest głównym tematem zarówno w „Bao”, jak i „Turning Red”, a to małe odniesienie do tego pierwszego działa zarówno jako odwołanie do poprzedniej pracy Shi, jak i nieco zapowiedź historii dla chodź.