„Wieloświat to koncepcja, o której wiemy przerażająco mało”.
Dzięki tej pojedynczej linijce w „Spider-Man: No Way Home” fani wiedzieli, że Doctor Strange (Benedict Cumberbatch) mówi o czymś więcej niż tylko o możliwości wejścia łotrów Spider-Mana (Tom Holland) do ich wszechświata. Wraz z nieskończoną liczbą rzeczywistości pojawia się nieskończona liczba możliwości zapadnięcia się jednego wszechświata w siebie lub, co gorsza, wpływu jednego wszechświata na inny, kaskadowania w dosłowny multiwers szaleństwa.
Po dziesiątkach filmów i wielu serialach telewizyjnych na Disney+ Marvel Studios ma zamiar rozpocząć przedsięwzięcie niepodobne do niczego, co było wcześniej w „Doctor Strange in the Multiverse of Madness”. Widzieliśmy już kilka zwiastunów, które dają wgląd w to, czego mogą się spodziewać widzowie. Podczas gdy większość fabuły filmu pozostaje owiana tajemnicą, wydaje się, że Doktor Strange – a przynajmniej wersja, którą poznaliśmy – spotka kilka wariantów siebie, gdy przyprowadzi Amerykę Chaveza (Xochitl Gomez) i Wandę Maximoff (Elizabeth). Olsen) w podróży życia przez równoległe wszechświaty.
Film jest już prawie dostępny dla wszystkich, ale Disney uznał za stosowne wypuścić ostatni zwiastun, który z pewnością podniesie oczekiwania publiczności jeszcze bardziej – jakby to było możliwe.
Zaszalej z ostatnim zwiastunem Doktora Strange 2
Wiadomo, że zwiastuny, zwłaszcza w ostatnich latach, ujawniają zbyt wiele. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że tak jest w przypadku „Doctor Strange 2”. Widzieliśmy już wiele wersji tytułowego Mściciela, a także krótkie spojrzenie na postać pozornie graną przez Patricka Stewarta, który najprawdopodobniej powtórzy swoją rolę profesora X z filmów Fox „X-Men”. Wanda ma oba momenty, w których wydaje się pracować u boku Doktora Strange’a i Wonga (Benedict Wong) oraz innych, w których aktywnie działa przeciwko nim.
Ostatni zwiastun z pewnością wydaje się podążać tą trajektorią, ale jednocześnie nie można oprzeć się wrażeniu, że również coś jest przed nami ukrywane. W końcu tak było w przypadku „Spider-Man: No Way Home” przed jego wydaniem. Podczas gdy zwiastuny pokazywały powrót kilku złoczyńców z poprzedniego filmu „Spider-Man”, ukrywały również fakt, że w filmie byli dwaj inni Spider-Men, grani przez Tobey Maguire i Andrew Garfielda, posuwając się nawet do ich edycji z niektórych scen.
Oczywiście wszystko to jest prawdopodobnie w interesie zachowania scen i punktów fabularnych jako niespodzianki dla widzów, którzy będą mogli zobaczyć film po raz pierwszy od 6 maja. Ostateczny zwiastun tylko nakłada się na ogromny poziom szumu, więc przygotuj się na całkowite szaleństwo, które nadejdzie dzięki uprzejmości Marvela.