„Futurama” musi być jednym z najbardziej unikalnych przykładów sitcomu, jaki kiedykolwiek istniał. Serial, który był pomysłem Matta Groeninga, twórcy „Simpsonów”, śledzi wyczyny chłopca dostarczającego pizzę, który po przypadkowym kriogenicznym zamrożeniu się w 1999 roku, budzi się w roku 3000 i dołącza do ekscentrycznej planetarnej ekipy dostarczającej pizzę. W tym ustawieniu program oczywiście stara się żartobliwie przewidzieć przyszłość, ale jednocześnie wyśmiewa trendy i liczby z czasu, w którym miałby być emitowany.
Tak więc, jak można sobie wyobrazić w przypadku serialu, który był emitowany w latach 1999-2013 (wraz z nadchodzącym wznowieniem serii w 2023 r.), istnieje obszerny katalog materiałów, do których odnosi się serial. I chociaż wiele seriali nadal osiąga swój cel, istnieją pewne odcinki, które prawdopodobnie przesunęły swój referencyjny humor nieco zbyt daleko, aby potencjalnie zdezorientować współczesną publiczność.
Saturday Morning Fun Pit jest dziwny
Sezon 10, odcinek 6, „Saturday Morning Fun Pit” to jeden z tych odcinków, które bawią się typową formułą serialu. Zaryzykowanie takich odcinków może być strzałem w dziesiątkę dla sitcomów. Niestety, prawdopodobnie brakuje w tym przypadku.
W odcinku Richard Nixon ogląda kreskówki z sobotnich poranek, w których występuje gang „Futurama”. Trzy segmenty parodiują różne bajki z różnych epok. Pierwsza to „Bendee Boo i tajemnicza załoga”. W tym segmencie badają związek między teatrem kabuki George’a Takei a laboratorium klonowania używanym przez Harlem Globetrotters do trenowania do następnej gry (zmierzając się z pięcioma klonami legendy NBA Larry’ego Birda). Okazuje się, że Takei próbował zatrzymać grę, aby zwrócić uwagę na swój teatr.
Drugi segment, zrodzony z zamieszek, w których tłum narzeka, że bajki nie mają charakteru edukacyjnego, nosi tytuł „Purpleberry Pond”. Postrzega gang jako urocze postacie żyjące w szczęśliwej fioletowej krainie. Kiedy przybywa pomarańczowy bohater o imieniu Lord Loquat, poznają wartość nieoceniania innych. Głoszą także zdrowe odżywianie, mimo że każda odmiana płatków śniadaniowych, które reklamują, jest przeładowana cukrem.
Ostatni segment, „GI Zapp”, to kolejny, który tłum domaga się zmiany, ponieważ jest zbyt brutalny. W segmencie ekipa pod dowództwem Zappa Brannigana toczy brutalną bitwę, którą Nixon próbuje edytować na żywo za pomocą specjalnego urządzenia w swoim biurze. Zmienia postacie z najemników na „patriotycznych żołnierzy sił pokojowych” i zmienia dialogi, takie jak „Wysadzimy ich prosto do Niego – KOŚCIOŁA!” Ostatecznie poddaje się i przechodzi na PSA. Chociaż wszystko jest w dobrej zabawie, odcinek stał się niesławny wśród fanów, szczególnie z jednego ważnego powodu.
Te odniesienia mogą przejść przez głowy większości fanów
W recenzji z The AV Club czytamy: „Saturday Morning Fun Pit” wpada w niewyobrażalny rytm… Nie można porównywać odcinka Futuramy z filmami Jasona Friedberga i Aarona Seltzera („Epic Movie”, „Meet The Spartans”). 'proszę przestań), ale trzy segmenty tutaj ulegają błędnemu pomysłowi tego zaciemnionego gatunku, że zwykłe odwoływanie się do czegoś, co było wcześniej, stanowi żart”.
Podczas gdy „Futurama” żyje satyrą, bardzo rzadko popada w parodię. Wątek Reddit rozpoczęty przez teraz usuniętego użytkownika zapytał, dlaczego ludzie nie lubią tego odcinka. u/maxkmiller skomentował: „To, co mi się nie podoba w tego rodzaju odcinkach, to to, że humor polega na próbie stworzenia skutecznej parodii, a nie na zwykłym dowcipnym stylu serialu. Kończą się one niezbyt zabawnymi i dość mdłymi ”.
Nie pomogły też datowane odniesienia. u/nukem996 zakwestionował edycję Nixona, pytając: „Nie zrozumiałem, dlaczego podkładał głos. Czy to było odniesienie do czegoś?” Sekcje „GI Zapp” i „Purpleberry Pond” oglądają bajkowe grupy z lat 60., 70. i 80. Rozzłoszczeni jawnie komercyjnym lub brutalnym charakterem tych programów, pomogli zaostrzyć przepisy dotyczące telewizji dla dzieci (za pośrednictwem Saturday Evening Post). Podobnie segment „Bendee Boo” zawiera ścieżki śmiechu, błędy w animacji i sławni goście. To parodia „Scooby-Doo, gdzie jesteś!”, w której wykorzystano ścieżki śmiechu i tańsze techniki animacji. Parodiuje także „The New Scooby-Doo Movies”, w którym gościnnie gościły gwiazdy, w tym Harlem Globetrotters (przez IMDb).
To ma sens, żeby zespół ludzi pracujących nad animowanym serialem pasjonował się kreskówkami. I chociaż ta pasja naprawdę pokazuje się w ich kochających parodiach tych serii, niestety nie przekłada się to na współczesną publiczność zgodnie z zamierzeniami.