Było wiele programów science fiction i horrorów, które stały się popularnymi hitami wśród publiczności lub przynajmniej znalazły miłą niszę i gorliwie lojalną rzeszę fanów. Jednak jeśli chodzi o serial z gatunku, który spodobał się fanom popkultury na masową skalę, „Z Archiwum X” jest prawdopodobnie serialem, który najlepiej pasuje do tego rachunku. Z Davidem Duchovnym i Gillian Anderson jako agentami FBI, odpowiednio, Foxem Mulderem i Daną Scully, „Z Archiwum X” udało się zachować delikatną równowagę między czystym spektaklem science fiction a mrożącym krew w żyłach horrorem, pozostawiając jednocześnie miejsce na wiele elementów komediowych i cały melodramat.
Seria „Z Archiwum X” miała wiele pamiętnych odcinków, zarówno w swojej nadrzędnej fabule o kosmitach, jak i bardziej typowych historiach tygodnia. Oczywiście, ponieważ serial był mocno skoncentrowany zarówno na nadprzyrodzonym horrorze, jak i naciąganych pomysłach science fiction, większość z tych historii nie była dokładnie oparta na prawdziwych wydarzeniach. Jednak jeśli chodzi o być może jeden z najbardziej kultowych odcinków serialu, scenarzyści faktycznie wyciągnęli niektóre elementy historii bezpośrednio z zaskakującego źródła: gwiazdy kina niemego, Charliego Chaplina, i jego własnych doświadczeń życiowych.
Dom został częściowo zainspirowany życiem Charliego Chaplina
Podczas czwartego sezonu „Z Archiwum X” serial wyemitował coś, co można by uznać za jeden z najbardziej makabrycznych wpisów w „Dom”, który skupiał się na rodzinie Peacocków, która skrywa wiele fizycznych nieprawidłowości z powodu dziesięcioleci kazirodztwa. Chociaż odcinek był i nadal jest chwalony zarówno przez fanów, jak i krytyków, po emisji wywołał kontrowersje. Był to jedyny odcinek serialu, który miał ocenę TV-MA (według Fangorii) i zabroniono mu ponownego nadawania w tamtym czasie, ponieważ był zbyt ciemny.
Co ciekawe, odcinek został częściowo oparty na anegdocie z autobiografii Charliego Chaplina. Podczas kręcenia filmu dokumentalnego sezonu 4 na YouTube współautor odcinka, James Wong, wyjaśnił tę inspirację. „Przeczytaliśmy biografię Charliego Chaplina, który był w małym miasteczku i mieszkał z tą rodziną” – powiedział Wong. „Pewnej nocy powiedzieli:” Wiesz, Charlie, bardzo cię lubimy i chcemy ci pokazać coś, czego nigdy nikomu nie pokazujemy ”. Poszedł na górę do tego pustego pokoju. Jest tylko łóżeczko… I spod łóżeczka wyciągnęli tego nastolatka, który był tylko torsem i głową bez rąk i nóg”.
Omawiana historia Chaplina faktycznie opisuje kogoś, kto wciąż ma ręce, ale niezależnie od tego, wciąż wystarczyło trzymać się zarówno Wonga, jak i jego partnera do pisania, Glena Morgana. Jak wspomniano wcześniej, odcinek stał się nieco niesławny, ale pomógł również umocnić „The X-Files” jako prawdopodobnie jeden z najstraszniejszych programów telewizyjnych w tamtym czasie. Fakt, że wykorzystali historię Chaplina, aby ją zainspirować, jest faktem, który jest prawie dziwniejszy niż fikcja.