Skip to content

Najlepszy czas, kiedy Alan Tudyk złamał postać w Rogue One

7 de wrzesień de 2021
l intro 1630984795

Chociaż faktem jest, że wykonawca polega na materiale, który otrzymuje, aby zapewnić najlepszą możliwą wydajność, czasami to małe momenty, które aktor wrzuca na scenę, zapewniają odrobinę dodatkowej mocy. Czasami odrobina improwizacji na miejscu jest właśnie tym, czego potrzeba, aby zmienić scenę nadającą się do użytku i przekształcić w naprawdę niezapomniany moment filmowy.

Chociaż być może nie rozpoznałeś go od razu jako potężnego droida rebeliantów K-2SO w „Łotrze pierwszym: Gwiezdne wojny – historia”, Alan Tudyk nie jest obcy gatunku science-fiction. Od swojej pracy w legendarnym kosmicznym westernie „Firefly” po rolę nikczemnego Pana Nobody w „Doom Patrol” i dziwacznego obcego infiltratora w „Resident Alien”, jest aktorem charakterystycznym, który nie ma sobie równych. Ale jest to improwizowany moment w „Łotrze 1”, który był całkowicie nieplanowany i może przejść do historii jako jedna z najzabawniejszych scen serii „Gwiezdne wojny”. To chwila, która była całkowicie nieprzytomna – dosłownie.

Niektóre zdecydowanie fizyczne komedie

W „Łotrze 1” Tudyk gra K-2SO, przeprogramowanego imperialnego droida bezpieczeństwa o zdecydowanie złośliwej osobowości. Całkowicie nie ufa Jyn Erso (Felicity Jones) i kieruje większością jego ostrych kolców w jej stronę, ale jego przyjaźń z agentem buntownikiem Cassianem Andorem (Diego Luna) jest jednym z najlepszych kumpli, którzy bardzo troszczą się o siebie nawzajem pomimo skłonności do złośliwości. W jednej z bardziej kluczowych scen filmu na planecie Jedha, Cassian i Jyn zostają schwytani przez Imperialnych Szturmowców po spotkaniu dwóch potencjalnych nowych sojuszników w postaci Chirrut Îmwe (Donnie Yen) i Baze Malbusa (Jian Weng). K-2SO podszywa się pod normalnego droida Imperial Security i próbuje pośpieszyć Jyn i Cassiana z dala od niebezpieczeństwa, ale zostaje zatrzymany przez szturmowców. Gdy Cassian próbuje wtrącić się, K-2SO uderza go w twarz.

To moment, którego nie było w scenariuszu, a widzowie o orlim wzroku zauważą, jak Luna wygląda, jakby miał zaraz wybuchnąć śmiechem, zanim szybko zakryje twarz, pozwalając Tudykowi dokończyć improwizowane kwestie. To rzadki moment w dziele sztuki, w którym zarówno wykonawca, jak i publiczność są jednakowo zaskoczeni i pięknie się to rozgrywa w filmie.

Improwizacja jest silna w tej sadze

Saga „Gwiezdne wojny” ma więcej niż kilka chwil improwizowanego złota. Najsłynniejszy moment pojawia się w „Imperium kontratakuje”, kiedy Han Solo (Harrison Ford) ma zostać zamrożony w karbonicie, który ma zostać zabrany przez Bobę Fetta (Jeremy Bulloch); w tym momencie księżniczka Leia (Carrie Fisher) mówi „Kocham cię”. W oryginalnym scenariuszu Ford miał powiedzieć „Ja też cię kocham”, ale zamiast tego po prostu mówi „Wiem”. To jeden z najmocniejszych momentów w całej sagi i jest to całkowicie efekt improwizacji Forda.

Moment czystego, improwizowanego złota Alana Tudyka skłania się bardziej ku humorowi niż szczerym, ale jest to jeden z organicznych momentów, które wykonawca zapewnia filmowi, który sprawia, że ​​czuje się o wiele bardziej ugruntowany i żywy, nawet w odległej galaktyce. Jeśli pogłoski o powrocie Tudyka w nadchodzącym serialu Disney+ „Andor” są prawdziwe, nie powinno to być ostatnie, kiedy widzimy jego talent do improwizowanych komedii.

Czy ten post był pomocny?