Nadchodzący tydzień będzie stanowił kluczowy zwrot w kierunku amerykańskiej gospodarki na najbliższe miesiące.
Po pierwsze, ponad 9 milionów Amerykanów straci federalne zasiłki dla bezrobotnych Trzy programy obejmujące 12,1 miliona osób kończą się w poniedziałek, pozostawiając bezrobotnych uzależnionych od zasiłków państwowych (jeśli nadal je mają) lub znajdując pracę w gospodarce, której sierpniowy raport wskazał zacieśnianie się rynku pracy.
Programy federalne obejmują Pandemiczną Pomoc dla Bezrobocia (PUA), która zapewniała długoterminową ulgę dla bezrobotnych osobom, które wyczerpały regularne stanowe zasiłki dla bezrobotnych. Obejmowały one Pandemic Emergency Inemployment Compensation, które są świadczeniami dla pracowników koncertowych i wykonawców, którzy nie kwalifikowali się do regularnych programów państwowych. Świadczenia federalne obejmowały zwiększone wypłaty w wysokości 300 USD tygodniowo, oprócz regularnych stanowych zasiłków dla bezrobotnych.
Niektóre stany zrezygnowały z programów federalnych na początku tego lata, aby zachęcić pracowników do znalezienia pracy. Ale szacuje się, że 5,4 miliona pracowników, wykonawców i innych osób, które nie są objęte tradycyjnym ubezpieczeniem na wypadek bezrobocia, nie jest już objętych ubezpieczeniem, a 3,9 miliona na rozszerzonych zasiłkach również nie ma.
Teraz nadchodzi część dowodowa kilku teorii. Czy rozszerzone korzyści powstrzymywały ludzi przed poważnym poszukiwaniem pracy, jak twierdzą niektórzy ekonomiści? Czy wzrost Covid-19 zastraszył potencjalnych pracowników przed szukaniem pracy? Jakie miejsca pracy będą dostępne w gospodarce, która wciąż wychodzi z pandemii, w której wiele firm trwale zamknięto i/lub zredukowało siłę roboczą, aby dostosować się do nowych poziomów wydatków konsumentów?
Tymczasem traderzy będą wypatrywać nowych danych inflacyjnych na poziomie producentów. Indeks cen producentów (PPI) Departamentu Pracy ukazuje się w piątek, aktualizując stan inflacji w USA na poziomie producentów. Dostarczy wskazówkę, czy ograniczenia łańcucha dostaw i niedobory materiałów nadal powodują wzrost cen.