Historia filmów
Z każdym kolejnym filmem Christopher Nolan udowadnia, że żaden projekt nie jest zbyt wielki i żadna tematyka nie jest zbyt ciężka. Ambitny reżyser odbył międzygwiezdne podróże w czasie i przestrzeni, więc kolejnym oczywistym krokiem jest film o człowieku, który nieodwracalnie zmienił bieg historii na zawsze. „Oppenheimer” jest wypełniony po brzegi ulubionymi aktorami Nolana w dużych i małych rolach. Cillian Murphy powraca do rozszerzonego uniwersum Nolana jako tytułowa postać po pracy nad trylogią „Mroczny rycerz” i „Incepcją”. W nowym filmie Nolana pojawi się także powrót Matta Damona na scenę Nolana.
Kadencja Damona we wszechświecie Nolana nie jest tak płodna jak inni przed nim, ale mimo to znacząca. Aktor „Marsjański” pojawia się na krótko w „Interstellar” jako Mann, astronauta gotowy zrujnować wszystko dla Coopera (Matthew McConaughey). Pojawia się z równie ważnym szacunkiem w „Oppenheimer”, pojawiając się w wysadzanym gwiazdami drugim zwiastunie jako generał Leslie Groves, postać kierująca Projektem Manhattan. Podczas gdy J. Robert Oppenheimer mógł być mózgiem stojącym za bombą atomową, Groves był tym, który kultywował arenę, aby to się stało.
Groves i Oppenheimer ściśle współpracowali przy Projekcie Manhattan
Wszyscy pamiętają J. Roberta Oppenheimera i jego słynny cytat zaczerpnięty z hinduskiego pisma Bhagavad Gita: „Teraz stałem się Śmiercią, niszczycielem światów”. W rzeczywistości jego rola w stworzeniu bomby atomowej miała konsekwencje, które odczuwamy do dziś. Ale Leslie Groves również był instrumentalny. Groves, który był więcej niż zaangażowany w projekt, nalegał, aby naukowcy z Projektu Manhattan pracowali tylko nad rozwojem bomby atomowej, ignorując inne zastosowania ich badań. Niewątpliwie przyniosło to pożądany efekt, ale jego temperament również nie pozostał niezauważony. Ze względu na jego rolę w wojsku i presję, by pokonać nazistów podczas II wojny światowej, ci, którzy pracowali najbliżej niego, mieli o nim interesujące spojrzenie.
Osobisty doradca Grovesa, pułkownik Nichols, opisał go jako „największego SOB, dla jakiego kiedykolwiek pracowałem. Jest najbardziej wymagający. Jest najbardziej krytyczny. Zawsze jest kierowcą, nigdy nie chwali. Jest szorstki i sarkastyczny”. Chociaż jest to w bezpośredniej sprzeczności z łagodniejszą naturą Oppenheimera, można argumentować, że obaj musieli pracować ramię w ramię, aby osiągnąć wyniki – osobowość Grovesa pozostawiała wiele do życzenia, ale Nichols stwierdził, że pójdzie za nim ponownie z powodu jaki był kompetentny