Niedawny serial HBO „Winning Time: The Rise of the Lakers Dynasty” skupia się na popularnej drużynie koszykówki z Los Angeles. Oparta na książce Jeffa Pearlmana „Showtime: Magic, Kareem, Riley i Los Angeles Lakers Dynasty of the 1980s”, seria skupia się na erze „Showtime” Lakersów, która rozpoczęła się w 1979 roku i trwała do 1991 roku. bohaterami serialu są mnóstwo znanych postaci, takich jak gracze Magic Johnson (Quincy Isaiah) i Kareem Abdul-Jabbar (Solomon Hughes), a także właściciel większościowy Lakers Jerry Buss (John C. Reilly) i menedżer koszykówki Pat Riley ( Adrien Brody), między innymi.
Seria, która została stworzona przez Maxa Borensteina i Jima Hechta, zawiera również kilka ważnych nazwisk stojących za kamerą (poprzez IMDb). Reżyser „Don’t Look Up” Adam McKay steruje odcinkiem pilotażowym, a Jonah Hill przejmuje rolę reżysera w następnym odcinku. Inni reżyserzy to Damian Marcano („Opad śniegu”), Tanya Hamilton („The Deuce”) i Payman Benz („Brooklyn Nine-Nine”).
Ogólnie rzecz biorąc, za kulisami jest wielu twórców, którzy pracują nad przedstawieniem prawdziwej historii powstania Lakers. Obejmuje to przedstawianie życia wielu postaci z prawdziwego życia, które wciąż żyją, z których wszystkie muszą mieć opinie na temat tego, jak przedstawiana jest ich historia.
Jedną z tych osób jest Kareem Abdul-Jabbar, który grał dla Lakers w latach 1975-1989 — i nie był pod wrażeniem. W rzeczywistości Abdul-Jabbar ma zjadliwą krytykę serialu HBO.
Abdul-Jabbar mówi, że Winning Time jest nudny i pozbawiony humoru
Kareem Abdul-Jabbar zabrał się do Substack, aby opisać swoje odczucia dotyczące „Zwycięskiego czasu” stacji HBO. Zaczął od wyjaśnienia, że jego post nie jest odpowiedzią na sposób, w jaki jest przedstawiany na ekranie, ani dlatego, że uważa, że wszystkie adaptacje prawdziwych wydarzeń powinny być całkowicie oparte na faktach.
Raczej miał problem z jakością pisania o „Winning Time”, zaczynając od tego, że uznał ten program za nudny. Wyraził zdziwienie tym faktem, bo poza „Don’t Look Up” jest fanem Adama McKaya (który wraz z reżyserowaniem pilota wyprodukował serial). Abdul-Jabbar kontynuował: „Myślałem, że słaba jakość „Nie patrz w górę” jest anomalią. Miałem nadzieję, że być może dlatego, że był przytłoczony swoją pasją do globalnego ocieplenia, pozwolił, by jego zaangażowanie przyćmiło jego krytyczne oko. „Zwycięski czas” cierpi na niektóre z tych samych płytkości i leniwego pisania, nie jestem tego taki pewien”. Wyjaśnił również, że pomimo zręcznego humoru McKay’a w niektórych innych swoich filmach, „Winning Time” jest pozbawiony humoru.
Dodał, że jest nudny, ponieważ brakuje mu charakterystyki. Napisał: „Postaci są prymitywnymi, patyczkowatymi reprezentacjami, które przypominają prawdziwych ludzi, tak jak Lego Hans Solo przypomina Harrisona Forda. Każda postać jest zredukowana do jednej odważnej cechy, jakby pisarze bali się, że coś bardziej złożonego będzie obciążać zrozumienie widzów. ” Następnie przekonywał, że ponieważ bohaterom brakuje głębi, fabuła staje się dramatem dla samego dramatu, a publiczność nie ma żadnej stawki, o którą mogłaby się troszczyć.
Abdul-Jabbar mówi, że fabularyzacja minimalizuje rzeczywistych zaangażowanych ludzi
Kareem Abdul-Jabbar powtórzył, że rozumie potrzebę uwolnienia się od rzeczywistych wydarzeń, aby stworzyć przekonującą fabułę. Jednak w „Winning Time” przekonywał, że nie zadbano o to, by zachować spuściznę przedstawionych osób – wielu z nich wciąż żyje.
Użył przykładu Jeanie Buss, córki właściciela Lakers, Jerry’ego Bussa, którą w serialu gra Hadley Robinson. Abdul-Jabbar napisał: „Jeanie Buss miała 17 lat, kiedy jej ojciec kupił Lakers, ale nie przyszła do nich do pracy, dopóki nie uzyskała dyplomu z zarządzania biznesem na Uniwersytecie Południowej Kalifornii i została dyrektorem generalnym Los Angeles Strings, franczyza World Team Tennis. Nie była naiwną dziewczyną tatusia, którą przedstawiano w pierwszych kilku odcinkach. Samo uczynienie z niej dziewczynki umniejsza jej wczesne osiągnięcia”. Podobną dezaprobatę wyraził dla kreacji Claire Rothman (Gaby Hoffmann) i Jerry’ego Westa (Jason Clarke).
Abdul-Jabbar wyjaśnił również, że scena, w której Norm Nixon (DeVaughn Nixon) pokonuje Magica Johnsona w grze jeden na jednego, upokarzając Johnsona, nigdy się nie wydarzyła — spekulował, że scenarzyści byli zbyt skupieni na upewnieniu się, że za chwilę.
Podsumowując, Abdul-Jabbar niestety nie był pod wrażeniem tego, jak potoczył się „Zwycięski czas”. Były Laker podsumował swój post: „Tak, jest tam niesamowita, fascynująca, wnikliwa kulturowo historia. „Zwycięski czas” po prostu nie jest tą historią”.