sezon 41 Niedobitek jest gotowy do pracy, a serial ma w zanadrzu kilka nowych sztuczek. Kilka z tych sztuczek, w tym nowo wprowadzona 26-dniowa gra i Jeff Probst przełamujący czwartą ścianę, najwyraźniej będą kontynuowane w sezonie 42. Ale to, co wielu fanów i absolwentów chciało, aby stało się Ocalały 41 nie doszło do skutku: „stara szkoła”, gołe kości, gra bez dodatków. Probst niedawno wyjaśnił, dlaczego on i jego zespół zrezygnowali z powrotu do rzekomych dobrych czasów Richarda Hatcha i Australii.
Jak wiedzą fani, „stara szkoła” Niedobitek odnosi się do Niedobitek wczesnych lat 2000, podczas których nie było żadnych korzyści, zwrotów akcji ani wysokiego poziomu strategii społecznej. Seria obejmowała po prostu grupę nieznajomych dosłownie wibrujących i przeżywających w dziczy. Dzięki długiej przerwie program miał okazję ponownie wyobrazić sobie starą szkołę w nowym 41 era. Jednak zdaniem Jeffa Probsta to po prostu nie miałoby sensu. Powiedział TV Line:
Jednym z najczęstszych boisk, jakie słyszę od fanów, jest to, że powinniśmy zagrać w sezonie, w którym nie będzie żadnych przewag, zwrotów akcji, a może nawet idoli. — Chodźmy do starej szkoły, Probst! Całkowicie rozumiem ogólny urok „powrotu do podstaw” i na pozór brzmi to zabawnie. Ale kiedy już zagłębisz się w wpływ, jaki miałoby to na opowiadanie historii, zaczynają pojawiać się pewne pęknięcia. Zgadzam się, że wczesne, wolne od korzyści sezony Niedobitek były absolutnie fascynujące, ale wynika to w dużej mierze z faktu, że gracze wciąż uczyli się gry. Nie do końca rozumieli całą istniejącą dynamikę formatu.
Jak ktoś, kto szukał dla niektórych Niedobitek pośród przerwy i obejrzałem cały oryginalny sezon, nie mogłem bardziej zgodzić się z Jeffem Probstem. Chociaż niektóre zwroty akcji i zalety są nieco nużące w nowszych sezonach, nie jest to o wiele bardziej wyczerpujące niż oglądanie przez tygodnie przesądzonego zakończenia, tak jak miało to miejsce w najwcześniejszym wcieleniu gry.
Richard Hatch wygrał pierwszy sezon właśnie dlatego, że wcześnie zebrał liczby i po prostu wyeliminował wszystkich. Gdyby Ocalały 41 przywrócili ten stary szkolny sposób, byłoby bardzo mało prawdopodobne, aby wszyscy słabsi, odmieńcy i wyrzutkowie (którzy ostatnio sprawili, że serial był tak dramatyczny do oglądania) wykuliby własną ścieżkę. Innymi słowy, wielcy gracze lubią Ocalały: Kambodża zwycięzca Jeremy Collins lub Survivor: World’s Apart zwycięzca Mike Holloway lub ulubieńcy fanów, tacy jak Rick Devens, nie mieliby szans na walkę. Jest też fakt, że największe blindsides i błędy w historii gry nigdy by się nie wydarzyły.
Ocalały 41 zamiast tego wybrał szczęśliwy środek między starą a nową szkołą. Nowi zawodnicy nie dostali racji ryżu po wejściu na plażę, a Jeff Probst powiedział TV Line, że będzie również mniej wyzwań z nagrodami, jak miało to miejsce w poprzednich sezonach. Ale to ryzykowny dylemat więźnia i zwrot akcji Strzał w ciemno wzmocniły strategię graczy na premierowy odcinek podwójnej plemiennej rady. I tak właśnie chce Probst:
Z każdym sezonem zawodnicy stawali się coraz mądrzejsi. W rezultacie rozgrywka ewoluowała i stała się znacznie bardziej wyrafinowana. Gdybyśmy wyeliminowali możliwość zmiany gry przez gracza z przewagą lub wyciągnięcia ślepej bramki z idolem, pozostałaby większość bardzo przewidywalnych Rad Plemiennych. Przewidywalność to śmierć. Co zrobiliśmy w Ocalały 41 to zrobić pełny reset w zakresie przetrwania i rozgrywki, opierając się na najlepszych częściach tego, co sprawia, że Niedobitek zabawa. Myślę, że fanom się to spodoba!
Podobno przez resztę roku czekają nas inne zwroty akcji Ocalały 41. A jeśli pierwsza eliminacja nie była już wskazówką, może to być po prostu bardzo wyboista jazda. Sprawdź kolejny odcinek nowego sezonu na CBS w środy o 20:00 EST.
Czy decyzja, by nie iść do „starej szkoły” była właściwym wezwaniem dla Survivor 41?
CHCESZ GŁOSOWAĆ?