Filmy Akcja i przygoda
Z „Guardians of the Galaxy Vol. 3”, jego ostatnim filmem dla Marvel Studios, zanim przeniósł się do Warner Bros. Pełnoetatowy członek DC, James Gunn, ugruntował swój status wśród fanów MCU zwieńczeniem trylogii, która w równym stopniu dostarcza akcji i szczerej historii, porażając ludzi w kasie. Duża część rozpędu filmu pochodzi dzięki uprzejmości jego złoczyńcy, Wysokiego Ewolucjonisty. Grany przez gwiazdę „Peacemakera”, Chukwudi Iwuji, High Evolutionary jest sadystycznym naukowcem z kompleksem boga. Może nie chce zniszczyć połowy wszechświata, tak jak zrobił to Thanos (Josh Brolin), ale torturuje zwierzęta, co czyni go o wiele gorszym w oczach wielu. Kiedy więc pojawił się, by zatonąć ze swoim statkiem pod koniec „Guardians of the Galaxy Vol. 3”, fani się cieszyli. Dobranoc!
Okazuje się jednak, że pogłoski o śmierci High Evolutionary były mocno przesadzone, co szczegółowo opisuje artykuł z The Direct przepakowujący wywiad z artystą VFX, który pracował nad „Guardians of the Galaxy Vol. 3”. W scenie pod koniec filmu, w której Strażnicy ratują wszystkie zwierzęta ze statku Wysokiego Ewolucjonisty, można zobaczyć Draxa (Dave Bautista) niosącego na plecach godnego nienawiści złoczyńcę.
Ale na wszelki wypadek, gdyby ktoś w to wątpił, sam Gunn to zrobił Świergot aby potwierdzić, że wysoki ewolucjonista rzeczywiście został ocalony wraz ze wszystkimi dziećmi i zwierzętami, na których eksperymentował. „Dla ludzi, którzy chcą spoilera” – napisał – „to, co wskazano w artykule, jest bardzo ważne w filmie”.
Pogłoski o śmierci Wysokiego Ewolucjonisty były mocno przesadzone
Kiedy James Gunn potwierdził, że Wysoki Ewolucjonista nie umarł pod koniec „Strażników Galaktyki Vol. 3” i że faktycznie można go było zobaczyć, jak Drax wyniósł go ze statku, gdzie może pojawić się znienawidzony złoczyńca w następnej kolejności?
Wysoki Ewolucjonista prawdopodobnie mieszka w Knowhere, bazie operacyjnej Strażników Galaktyki, leczy swoje obrażenia za pomocą niektórych technologii medycznych, które widzieliśmy w całym filmie i jest silnie strzeżony, aby uniemożliwić mu ucieczkę.
Wydaje się, że nic w nadchodzących planszach wydań Marvela nie pokrywa się z zakątkiem wszechświata, w którym mieszkają Strażnicy. Jedynymi oferowanymi projektami sąsiadującymi z kosmosem będą „Loki” sezon 2 i „The Marvels”, z których oba mają własne narracje do kontynuacji.
Oczywiście Marvel może nie mieć teraz wobec niego planu. Utrzymanie postaci przy życiu niekoniecznie oznacza, że zobaczymy je w przyszłym projekcie. To bardziej jak ratowanie długopisów z pokoju hotelowego, mimo że masz lepsze długopisy w domu. Pewnego dnia może się okazać, że potrzebujesz długopisu (lub, w przypadku Marvela, zapasowego złoczyńcy) i ciesz się, że go masz.
Ale „Guardians of the Galaxy Vol. 3” dowiodło również, że Marvel jest gotów przywrócić nawet postać taką jak Gamora (Zoe Saldana), której śmierć widzieliśmy wcześniej na ekranie.