„Law & Order: SVU” powraca w rekordowym 23. sezonie w tym miesiącu i stał się czymś w rodzaju amerykańskiej instytucji jako najdłużej emitowany serial akcji na żywo w telewizji (według AV Club). Od pierwszego dnia w serialu jest gwiazda Mariska Hargitay, a jej detektyw (obecnie porucznik) Olivia Benson początkowo połączyła się z Elliot Stabler Christophera Meloniego. Podczas gdy Meloni nagle opuścił program pod koniec sezonu 12 – ale teraz wrócił do „Prawo i porządek: przestępczość zorganizowana” – Hargitay nigdy się nie wahał. W ten sposób osiągnęła bardzo konkretny rekord za najdłuższy występ aktorki w tej samej roli w historii telewizji.
Ale te rekordy „SVU” nie mogłyby zostać osiągnięte bez pierwszej iskry chemii między Hargitayem i Melonim. Nie było żadnej pewności, że któryś z nich zostanie obsadzony w pierwszym spin-offie oryginalnego „Law & Order” w 1999 roku. W rzeczywistości, według E!, Meloni pokonał takich jak John Slattery („Mad Men”) i Christopher Matheson („Dom zwierząt National Lampoon”). W tym samym czasie Hargitay zmierzył się z Samantha Mathis („Billions”) i Reiko Aylesworth („Hawaii Five-0”).
Fascynujące jest wrócić do czasów, kiedy Benson i Stabler byli nową parą, graną przez przeważnie nieznanych aktorów. Ale jak Hargitay czuła się wtedy, gdy próbowała tego, co miało stać się rolą jej życia?
Mariska Hargitay natychmiast nawiązała kontakt z Olivią Benson
Okazuje się, że Mariska Hargitay od razu wiedziała, że Olivia Benson była rolą, do której się urodziła. „Przeczytałam scenariusz i byłam absolutnie skończona” – powiedziała aktorka Marie Claire. „Wtedy nie wiedziałem zbyt wiele o napaści na tle seksualnym lub przemocy domowej, ale wiedziałem, że nigdy więcej nie łączyłem się ze scenariuszem. Poczułem rolę w mojej duszy. Kiedy poszedłem czytać dla Dicka [Wolf], widziałem inne aktorki w poczekalni i powiedziałem mu: „Muszę, żebyś zrozumiał, to moja rola”.
Jej pewność siebie wzrosła podczas następnego przesłuchania, kiedy po raz pierwszy wystąpiła u boku mężczyzny, który miał zostać jej partnerem na ekranie. – Meloni i ja spotkaliśmy się na oddzwonieniu – kontynuował Hargitay. „Było trzech facetów i trzy dziewczyny. Zaczęliśmy rozmawiać i okazało się, że połączyli nas w pary, a on czuł to samo, czytając scenariusz – jakby naprawdę pasował do niego. pokój, wygodny w tych rolach, a wszystko pasuje jak ulał”.
Chemia duetu dotarła do producentów, a następnie do widzów, którzy zasilali „SVU” do jego historycznego 23. sezonu. Przez te lata, nawet bez stajni Meloniego, Hargitay okazała się sercem serialu, a jej empatyczne połączenie z jej postacią jest podstawą jego sukcesu.